Jeśli zamierzamy zakupić drukarkę 3d, możemy przebierać w dziesiątkach producentów i setkach modeli. Jest oczywiście kilka prostych urządzeń, przeznaczonych do łatwej pracy w domu. Niestety niezależnie od zastosowania, wszystkie drukarki 3d opierają się na identycznej konstrukcji. Dla dobrych efektów wymaga ona skalibrowania i ustabilizowania. Tiko jest natomiast urządzeniem, które zawsze po włączeniu ma być po prostu gotowe do pracy.

Sekretem możliwości drukarki ma być zintegrowana obudowa, zapewniająca dużą stabilność, stałe ułożenie mechanizmów i prostą obsługę. Urządzenie ma wymiary 390 x 237 x 221 mm przy wadze 1,7 kg. Jego konstrukcję stanowi plastikowa rama. Na szczycie obudowy umieszczono kieszeń na 1-kilogramowe rolki surowca.

Mimo kompaktowych rozmiarów Tiko posiada przestrzeń roboczą o kubaturze 2,27 l. Dokładność druku wynosi 50-250 mikronów. Co ciekawe obszar roboczy drukarki jest również zabudowany przeźroczystym tworzywem. Dzięki temu jej praca nie jest uzależniona od warunków panujących na zewnątrz (np działającego klimatyzatora). Podstawa została wykonana z elastycznego materiału, pozwalającego na łatwe odczepienie wydrukowanych modeli.

Drukarka wykorzystuje bezprzewodowe połączenie WiFi, dzięki czemu możliwe jest drukowanie z wykorzystaniem materiałów przesłanych ze smartfona czy tabletu. Twórcy zadbali również o bezpieczeństwo użytkowników. Wbudowany akcelerometr sprawia że gdy obudowa drukarki jest otwierana, praca urządzenia jest niezwłocznie wstrzymywana.

Kampania crowdfundingowa na portalu kickstarter cieszy się dużym powodzeniem. Aby otrzymać własne Tiko, należy wesprzeć ją kwotą co najmniej 179 dolarów. Wszelkie tańsze pakiety zostały już dawno wyprzedane. Na 23 dni przed końcem, autorzy zebrali ponad 1,1 miliona dolarów, czyli 11 razy więcej niż zakładała minimalna kwota realizacji. Pierwsze wysyłki planowane są na listopad 2015.

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.