Nie chcesz nosić ciężkich butelek z supermarketu? Tym sposobem zrobisz nawet 60 butelek bez odwiedzania sklepu. Jest to całkowicie zdrowe i bezpieczne. Pozwól, że powiem Ci, o co chodzi.

Lubisz napoje i wodę gazowaną? Nic dziwnego

Woda gazowana to napój, który zdobył ogromną popularność na całym świecie. Bez względu na to, ile masz lat, prawdopodobnie miałeś styczność z tym orzeźwiającym napojem. Bąbelki w wodzie nadają jej niepowtarzalny smak i uczucie orzeźwienia, które wielu ludzi uwielbia. Napoje gazowane posiadają różnorodne smaki, które przyciągają różne gusta i preferencje. Dostępność szerokiej gamy produktów, od tradycyjnych cytrusowych po unikalne i egzotyczne kombinacje, pozwala ludziom eksperymentować i odkrywać nowe ulubione napoje.

Jednym z najpopularniejszych producentów saturatorów jest Soda Stream. Na rynku jest oczywiście wielu konkurentów, ale ten producent oprócz urządzeń wprowadził na rynek sporą gamą syropów smakowych. Dzięki temu nie musisz też ograniczać się do samej wody gazowanej, a do wyboru masz takie smaki jak Mirinda, Pepsi czy Sprite. Bąbelki można również dodać do sków, kompotów czy koktajli. Urządzenie te gazuje nasze napoje dwutlenkiem węgla, a do nas należy jedynie napełnienie dedykowanej butelki wodą lub innych napojem.

Mój tata z kolej przy różnych okazjach opowiadał jak kiedyś z kolegami, chodzili napełniać butelki wodą gazowaną jak. Później, że w domu miał PRL-owski saturator z metalową butlą na gaz, którą można było wielokrotnie napełniać. Przy kolejnej okazji sprezentowaliśmy więc właśnie saturator (ekspres do gazowania napojów) z zestawem syropów i tym samym na dobre pozbyliśmy się niepotrzebnych plastikowych butelek. Oprócz wody gazowanej częściej pojawiło się też mojito i gazowana lemoniada.

Dużą popularnością cieszę się też dzbanki filtrujące wodę z kranu, które zstąpiły zwykłą wodę butelkowaną. U mnie w domu przerzuciłam się na dzbanki Dafi około 4 lata temu, zachwycona tym rozwiązaniem sprezentowałam je moim rodzicom i teściom. Dzięki łatwo dostępnym filtrom, prezent okazałam się bardzo trafiony. Jednak przy weekendowych wizytach u rodziny zauważyłam, że zawsze gdzieś w kącie stoi jeszcze kilka butelek wody gazowanej.

Jak działa saturator?

Mieliście w rękach butle z bitą śmietaną w „spreju”? Jeżeli tak to sam proces nagazowanych produktów jest wam znany, gdyż ten proces działa podobnie. Z tym że po wtłoczeniu dwutlenku do śmietany, następuje jej ubicie. Natomiast w przypadku wody, zostaje ona nasycona gazem, który powoli ulatnia się w postaci bąbelków.

Pierwszym krokiem, jaki musimy wykonać to zamontowanie naboju ze skompresowanym dwutlenkiem węgla. Należy go jedynie włożyć do komory, nie wolno go przekuwać ani odblokowywać, urządzenie zrobi to na nas. Dopiero gdy zużyjemy cały „gaz”, otworzymy ponownie komorę i wymienimy nabój na nowy.

Kolejnym krokiem jest podłączenie dedykowanej butelki. To bardzo ważne, aby nie zastępować jej zamiennikami, musi ona bowiem być szczelnie zamknięta podczas wtłaczania dwutlenku węgla oraz wytrzymać ciśnienie w niej powstałe.

Teraz wystarczy włączyć urządzenie i przytrzymać przycisk uwalniający gaz. To ile czasu wtłaczany będzie dwutlenek węgla, będzie odpowiadać temu, z jaką mocą nagazowany zostanie nasz napój. Jeżeli urządzenie, które wybraliście, nie ma osobnych przycisków dla różnych poziomów nagazowania, należy zerknąć do instrukcji. Z dużym prawdopodobieństwem dawkowanie będziemy określać manualnie – czym więcej razy przyciśniemy przycisk uwalniania gazu, tym więcej bąbelków będziemy mieli na koniec.

Teraz możemy wyciągnąć butelkę i cieszyć się gazowanym napojem.

Czy korzystanie z ekspresu do wody gazowanej jest zdrowe?

Proces, który zachodzi w saturatorze, jest podobny do tego w dużych fabrykach. Dlatego nie ma żadnych negatywnych efektów, które mogłyby się przełożyć na nasze zdrowie. Ważne jest jednak to, aby gaz, którym wypełnione są naboje do ekspresu, był o przeznaczeniu spożywczym. Sam dwutlenek węgla wykorzystywany jest w wielu dziedzinach. Najbezpieczniej jest kupować dedykowane naboje produkowane przez producentów saturatorów.

Część z nich chwali się wręcz, naturalnym procesem produkcji. Na stronie Brita możemy przeczytać, że ich dwutlenek węgla produkowany jest przy fermentacji kukurydzy i pszenicy.

Czy saturator to oszczędność?

Najpopularniejszych producentem saturatorów jest SodaStream. Ich podstawowy model Terra kosztuje 299 złotych, składa się on z jednej butelki, jednego naboju oraz samego urządzenia. Według deklaracji producenta, jeden nabój pozwolić ma na nagazowanie 60 litrów wody. Zapewne jest to deklaracja przybliżona lekkiemu nagazowaniu. Niestety nie liczyłam, jak często sami wymieniamy nabój, ale zdarza się to tak rzadko, że trudno mi przywołać ostatnią datę.

W momencie pisania tego artykułu w Biedronce pojawiła się promocja na 1,5 l Muszyny lekko gazowanej. Trzeba ją kupić w sześciopaku, ale za jedną butelkę wychodzi 1,19 złotego. Więc za 60 litrów koszt wyniesie 71,40 złotego. Musimy jednak pamiętać, że dodatkowo ponosimy koszt dojazdu do sklepu.

Za kolejny nabój, który wystarczy na 60 l, będziemy musieli zapłacić dodatkowe 103 złotych. Na szczęście nie trzeba każdorazowo kupować nowego naboju, wielu producentów oferuje usługę ponownego nabicia naboju z gazem np. dla wspomnianego soda stream to 39,99 złotych.

Reasumując, jeżeli będziemy napełniać zużyte naboje z gazem, to po 6 cyklach użytkowania, nasz zakup zacznie się zwracać. Przy okazji zabieg ponownego zapełniania naboi gazem również ma pozytywny wpływ na środowisko.

To, na czym również oszczędzamy to przestrzeń do magazynowania oraz wysiłek, który musimy włożyć na przydźwiganie butelek ze sklepu. Dla mnie komfort, jaki zyskałam podczas zakupów oraz działanie proekologiczne, jest wystarczającym argumentem do zakupu takiego. Dodatkowym argumentem może być zjawisko rozgazowywania się napojów. Przy saturatorze możemy zrobić tyle napoju, ile planujemy wypić, a jeżeli się rozgazuje, to nagazować go ponownie.

Czy to urządzenie jest również dla was? Mam nadzieje, że przytoczyłam tutaj dość argumentów, aby móc zadecydować.

Innym aspektem oszczędności może być również to, jak mocno gazowaną wodę lubią nasi domownicy. U mnie w domu często była woda gazowana dla moich rodziców i lekko gazowana dla mnie i mojej siostry. Możliwość spersonalizowania napoju to dodatkowa redukcja kosztów i wyrzucanych butelek.

Saturatory, na które warto zwrócić uwagę:

Brita SodaOne

Cena 229 złotych Przejdź do sklepu

Najtańszy saturator, jaki możemy znaleźć to model SodaOne od Brita. Pozwala on na nabicie butelki o pojemności 1 litra, a nabój wystarczyć ma na nagazowanie 60 pełnych butelek. Butelkę umieszczamy w urządzeniu poprzez wkręcenie jej w gwint. „Moc” nagazowania reguluje się poprzez czas wciskania przycisku. Czym dłużej go naciskamy, tym więcej gazu zostaje wtłoczonych do butelki.

Sodastream Terra

Cena 269 złotych Przejdź do sklepu

Terra to nowsza i ulepszona wersja modelu Spirit. Ta brytyjska firma została założona w 1903 roku i stała się prekursorem maszyn do gazowania napojów w domowych warunkach. Butelkę zakleszczamy w
urządzeniu poprzez dociśnięcie jej w kierunku ekspresu, i analogicznie wyjmujemy ją poprzez odciągnięcie. Ilość bąbelków regulujemy poprzez wielokrotne wciśnięcie przycisku dozującego gaz. Wymienne naboje możemy kupić za 119 złotych.

Zestaw PHILIPS ADD4901BK/10 oraz dzbanek filtrujący AWP2935WHT

Cena 269 złotych Przejdź do sklepu

Alternatywnie dla produktów SodaStream czy Brita możemy wybrać PHILIPS ADD4901BK/10 w czarnym kolorze. W zestawie jest również dzbanek filtrujący, mamy więc kompleksowy zestaw eliminujący butelki plastikowe. Mocowanie butelki następuje poprzez wkręcenie jej w gwint ekspresu. Wymienne naboje możemy kupić za 119 złotych.

SODASTREAM Art

Cena 499 złotych Przejdź do sklepu

Designerska, ale zarazem najdroższa linia saturatorów od Sodastream. Wstępuje w czterech wariantach kolorystycznych: białym, czarnym oraz czerwonym i błękitnym. Stopień nagazowania wody regulujemy ilością naciśnięć na wajchę ulokowaną z prawej strony urządzenia. Mamy do dyspozycji aż 7 poziomów, dzięki czemu jesteśmy w stanie spersonalizować napoje pod swój gust.

Wymiana pustego naboju CO2

49,99 złotych

Czym różnią się butelki różowe od niebieskich?

Dzięki różnym kolorom butelek w łatwy sposób można zapamiętać, która z nich pasuje to naszego urządzenia. Różni je bowiem sposób montażu. Niebieska butla jest wkręcana w gwint, gdy różową jedynie wciskamy. Oczywiście obie burtę zabezpieczane są dodatkowo dźwignią, abyśmy mieli pewność, że wszystko jak należy.

Zużytą butelkę możemy wymienić następnie w punkcie, w większości producentów lista miejsc jest wypisana na ich stronie. W przypadku Soda Stream możecie to zrobić między innymi w Media Markt. Pamiętajcie, jednak że aby móc wymienić nabój na napełniony, oprócz uiszczenia opłaty, należy również zdać taki sam zużyty i oryginalny nabój.

Miło nam, że przeczytałeś naszą publikację. Znajdziesz w niej starannie przygotowaną wiedzę oraz garść odnośników reklamowych od naszych partnerów. Gdy zdecydujesz się skorzystać z tych linków i dokonasz zakupu, przysługuje nam niewielka prowizja. Nie przejmuj się jednak – wartość merytoryczna tekstu jest niezależna od tych związanych z nim korzyści finansowych!

Na początku istnienia serwisu, moim zadaniem było wyszukiwanie tematów i zbieraniem ich na wewnętrznym forum, skąd przechwytywali je redaktorzy. Aktualnie, bogatsza o wiele doświadczeń wyszukuje kierunki publikacji i analizuje wyniki naszych treści. Wszystkie te dane zbieram w tabelki, aby wszyscy mogli wysuwać swoje własne wnioski. Kierunki tematyczne, jakie przygarnęłam to: duże AGD kuchenne, saturatory i frytkownice. Dużą satysfakcję daje mi wyliczanie kosztów, jakie ponosimy przy ich eksploatacji. Czy wiesz, ile kosztuje jedno zmywanie w trybie Eco? Jeżeli masz zmywarkę w klasie minimum C, to zapewne wydajesz około 40 groszy plus za tabletkę. Czytasz każdą instrukcję obsługi? Ja czytam je skrzętnie, dzięki czemu mogę Ci doradzić zakup najlepszej płyty indukcyjnej. Przykładowo - moją ulubioną funkcją jest możliwość połączenia pól grzewczych, aby móc podgrzać dwupalnikową patelnię. Chociaż doceniam również funkcje smart, pozwalające z poziomu aplikacji dostosować temperaturę do poszczególnych etapów gotowania. Dodatkowo w ramach swoich zainteresowań opisuję innowacyjne nowinki od małych producentów. Mam nadzieję zainteresować was nimi na tyle, abyście kiedyś wsparli ich zapał. Think-About założyłam w czasie studiów z Piotrem Opulskim i szybko dołączyło do nas sporo znajomych ze studiów, którym podoba się nasz pomysł. Przygoda ta trwa do dziś, chociaż nasz pierwotny pomysł na tematykę dorósł wraz z nami. Początkowo portal skupiał się innowacyjnych urządzeniach oraz takich, które dostawały nagrody w międzynarodowych i polskich konkursach wzorniczych. Po studiach, gdy zaczęłam swoją karierą architekta, czas na ten projekt zredukował się do minimum. Zdobywanie i poszerzenie wiedzy w różnych dziedzinach otworzyło przede mną nowe horyzonty. Patrząc na sprzęt, wiem, gdzie optymalnie powinien zostać ustawiony. Znam też więcej aspektów czysto technicznych. Potrafię określić przełożenie poboru prądu na domową sieć energetyczną, klimatyzacji na sposób cyrkulacji i wymiany powietrza w poszczególnych pomieszczeniach, czy ocenić względem wzrostu użytkownika. Poza pracą przy redakcji i prowadzeniu pracowni architektonicznej, większość czasu wypełnia mi marzenie i planowanie. Mam nadzieje, że wystarczy mi życia, aby zrealizować wszelkie plan. Posiadam tysiące zainteresowań - od hodowania meduz czy węży, przez gotowanie i kosmologię, aż do majsterkowania, nowych technologii, kryptowalut i odnawialnych źródeł energii. Często zainteresowania chwytam kątem oka, aby przeżywać je kolejne dni i tygodnie. Każde z dostrzeżonych zagadnień staram się zgłębić, choć troszeczkę, bo naprawdę praktycznie wszystko, co nas otacza, jest niesamowite.