Firma Yale ogłosiła wprowadzenie na rynek kolejnej generacji swojego flagowego produktu. Ulubieniec zwolenników inteligentnych rozwiązań dla domu, Linus Smart Lock, doczekał się nowszej i już zdaniem wielu lepszej pod wieloma względami od swojego pierwowzoru odsłony.

„Bezpieczeństwo stało się proste” – pod takim hasłem Yale promuje swoją rynkową nowość. Koniec z instalowaniem wymyślnych zasadzek, pozostawianiem włączonych świateł na czas nieobecności lokatorów czy inwestowaniem w specjalny program szkoleniowy dla długowłosego jamnika bojowego. Teraz ochronę naszej prywatności zapewni rozwiązanie o wiele prostsze i tak wygodne, jak obsługa smartfona.

Bezpieczeństwo w wersji smart, czyli inteligentne technologie

Choć premiera rynkowa Yale Linus Smart Lock L2 miała miejsce dosłownie chwilę temu, to produkt już zbiera pozytywne recenzje. Czy powinno to nas dziwić? Absolutnie nie. Pierwsza wersja inteligentnego zamka cieszyła się ogromną popularnością, a renoma marki Yale sprawia, że składane przez producenta obietnice zdecydowanie skłaniają do wypróbowania uznanego akcesorium w nowej odsłonie.

Tym, którzy spotkać się z produktem od Yale okazji jeszcze nie mieli, lub dziwnym zbiegiem okoliczności pamięć o nim została w ich umysłach zatarta, proponuję zapoznanie się z tekstem Piotra, który przetestował możliwości tego gadżetu na własnych drzwiach.

Zaznajomionym z Yale Smart Security powiązań między bezpieczeństwem a zastosowaniem inteligentnych technologii nie trzeba objaśniać. Wprowadzone na rynek przez producenta rozwiązania w zakresie zabezpieczeń domowych, takie jak alarmy, systemy CCTV czy seria produktów Smart Opener cieszą się powszechnym uznaniem, a możliwość zintegrowania ich z najnowszymi propozycjami Yale zdecydowanie wpływa na popularność marki.

Bezpieczniej i prościej, czyli Linus Smart Lock L2

Jak w kilku słowach przedstawić odświeżony produkt marki Yale? Najlepiej tak, jak jego działanie, czyli jak najprościej. Linus Smart Lock L2 to inteligentny zamek, który pozwala na skuteczne zabezpieczenie naszego mieszkania przed odwiedzinami osób co najmniej niepożądanych przy jak najmniejszym zaangażowaniu jego użytkownika. Koniec z przypinaniem breloczków i smyczy, nerwowym przetrząsaniem kieszeni czy nurkowaniem w odmętach damskiej torebki. Smart Lock zamontowany na drzwiach eliminuje konieczność korzystania z kluczy w tradycyjnej, fizycznej postaci.

Prostota to też jeden z głównych powodów, dla których coraz więcej osób decyduje się na instalację smart zamka. Możliwość dopasowania akcesorium do większości cylindrów, prosty montaż i demontaż pozwalają na wykorzystanie zamka Linus nawet wynajmowanym mieszkaniu, bez obawy o pozostawienie przez urządzenie jakichkolwiek śladów.

Jednak zamek od Yale to nie tylko rozwiązanie praktyczne z punktu widzenia montera, a porównanie korzystania z rozwiązań producenta do obsługi smartfona nie jest wcale przesadzone. Wspomniany ekosystem Yale Smart Security to liczne pozycje, w tym również nowy Linus Smart Lock L2, które z łatwością można zintegrować w dostępnej na urządzeniach mobilnych aplikacji Yale Home.

Wygodnie i inteligentnie, czyli na światowym poziomie

Odpowiedzialny za wprowadzenie na rynek produktu Linus L2 producent wskazuje kilka istotnych elementów, których modyfikacja doprowadziła do osiągnięcia nowej jakości inteligentnej ochrony zarówno w kwestii funkcjonalności urządzenia, jak i jego designu. Za wzorem produktu stoi projektant Fred Bould, który dał się już poznać jako twórca uznanych w świecie projektów. Jego wizja Yale Smart Lock to projekt nowoczesny, smukły i elegancki, który doskonale wkomponuje się w każdą, nawet najbardziej wymagającą przestrzeń.

Wiadomo jednak, że nie o skuteczności zabezpieczeń nie stanowi ich wygląd, a ich technologiczne możliwości. Czym zatem nasz bezkluczowy zamek może się pochwalić?

Jak podaje producent, Linus Smart Lock L2 jest nie tylko łatwy w obsłudze, ale też szybszy i wytrzymalszy od swojego poprzednika. Mniejszy rozmiar zapewnia wygodniejszą instalację, a kanał aktywności, inteligentne powiadomienia i alerty w aplikacji Yale Home to pełna kontrola nad dostępem do wnętrza naszego domu. To także automatyczne ryglowanie drzwi po wyjściu lub powrocie do domu, udostępnianie wirtualnych kluczy zaufanym osobom czy korzystanie z wygody technologii geofencingu.

Nowa generacja, czyli więcej możliwości

Nowa generacja L2 to też nowe funkcje. W udostępnionej do sprzedaży 4 marca wersji zamka Yale Smart Lock mamy dostęp do takich opcji jak harmonogram bezpieczeństwa, pozwalający na programowanie pory blokowania i odblokowania drzwi. Spersonalizowany plan ustawimy oczywiscie z pomocą aplikacji mobilnej Yale Home.

Wbudowany moduł Wi-Fi to ukłon w stronę użytkowników, którzy korzystanie z urządzenia mogą rozpocząć już w chwilę od wyjęcia go z pudełka, bez konieczności zaopatrywania się w dodatkowy mostek Connect Wi-Fi. Swobodne połączenie z siecią bezprzewodową to z kolei dostęp do funkcji zdalnych, takich jak na przykład kontrola zamknięcia drzwi podczas nieobecności lokatorów.

Na uwagę zasługują też dodatkowe akcesoria, w tym nowy Yale Dot, pozwalający na odblokowanie drzwi bez konieczności otwierania aplikacji. Wystarczy, że do urządzenia zamontowanego w dowolnym miejscu, nawet na desce rozdzielczej samochodu, zbliżymy smartfon.

To, co z pewnością przypadnie do gustu zwolennikom rozwiązań smart dla domu, będzie możliwość zintegrowania Yale Linus Smart Lock 2 z najpopularniejszymi asystentami głosowymi, takimi jak Amazon, Google Home. Według zapowiedzi producenta jeszcze w tym roku produkt będzie kompatybilny również z systemem Apple Home.

Linus Smart Lock 2 od Yale jest dostępny w sprzedaży od 4 marca 2024 roku w cenie 229 euro.

Z redakcją Think-About związałam się pod koniec 2023 roku i od tego momentu nieustannie zgłębiam tajemnice drugiej strony konsumenckiego świata. Każdego dnia tworzę różnego rodzaju treści, które, mam nadzieję, pomagają Czytelnikom w podejmowaniu bardziej świadomych zakupowych decyzji. W ostatnich latach zdobywałam doświadczenie jako copywriter, współpracując z klientami indywidualnymi, agencjami czy firmami IT. Często tworzenie konkretnych artykułów wiązało się z eksploracją tematów dotychczas mi obcych, co jednak nigdy nie było dla mnie przeszkodą. Wręcz przeciwnie. Możliwość nieustannego poszerzania swojej wiedzy to coś, co niezmiennie pociąga mnie w moim zawodzie. Z wykształcenia jestem muzykiem, jednak to zabawa słowem od dziecka dawała mi prawdziwą radość. Chociaż w swoim życiu pracowałam już w różnych branżach, wiem, że pisanie jest tym, co chcę i co mam szczęście robić na co dzień. W trakcie studiów, oprócz tworzenia dla własnej przyjemności, publikowałam teksty na portalu muzycznym Cameral Music oraz w kwartalniku muzycznym Kamerton. Obecnie prowadzę bloga, na którym pozwalam sobie na dzielenie się z innymi własnym zdaniem na różne tematy oraz tworzoną przeze mną miniaturową prozą. Gdy nie piszę - rysuję, czytam książki o hobbitach i pierścieniach, różach bez imion i stuleciach samotności. Słuchając audiobooków, śledzę losy małego belgijskiego detektywa, a czas przed  teleodbiornikiem spędzam obserwując pojedynki na miecze świetlne i podróże w nadprzestrzeni.