Moja lista priorytetów na tegoroczne targi IFA niespodziewanie zawierała markę EZVIZ. Producent kamerek od pewnego czasu rozpycha się na rynku, próbując kompletnie pokryć segment urządzeń smart home. Gwiazdą wydarzenia wydawały się odkurzacze, jednak moją uwagę przykuł zupełnie inny segment produktów.

Pisząc na ten tekst przyglądam się ulotkom urządzeń opisanych jako „Smart Home Video Dorphone HP7” oraz „WireFree Peephole Doorbell DP2„. Powinienem raczej patrzeć na notatki o premierowych robotach odkurzających i odkurzaczach pionowych. Wszak wszyscy chętniej czytają o odkurzaczach. Pomimo tego opowiem Wam o domofonie i dzwonku.

Pierwszy z nich to sprzęt przeznaczony do domów jednorodzinnych, kompatybilny z 2- lub 4-przewodową instalacją domofonową. Urządzenie jest wodoodporne i potrafi sterować zarówno furtką jak i bramą wjazdową.

Zewnętrzna część domofonu posiada czytnik RFID (a w zestawie są 3 „pastylki” kompatybilne z czytnikiem). Przyłożenie pastylki do czytnika spowoduje otwarcie elektrozamka w furtce. Przytrzymanie jej chwilę dłużej wprawi w ruch siłowniki bramy wjazdowej.

Jednostka wewnętrzna to dotykowy monitor o przekątnej 7 cali. Wyświetla ona obraz sprzed furtki, pozwala na rozmowę dwukierunkową, otwieranie furtki i bramy, a także przechowywanie historycznych nagrań z kamery. Całość jest również połączona z Wi-Fi, dzięki czemu użytkownik może skorzystać z aplikacji jako dodatkowego odbiornika domofonu – niezależnie czy zajmuje się w domu, czy poza nim. Ciekawostką w przypadku odbierania połączeń przez smartfona jest możliwość ustawienia systemu zmieniającego głos aby zachować pełną prywatność użytkowników.

Drugie urządzenie to dzwonek do drzwi z wizjerem. Sprzęt jest całkowicie bezprzewodowy. Jego bateria wystarcza na 3 miesiące ciągłej pracy, a następnie można ją łatwo naładować. Zastosowany wizjer to kamera 2K, rejestrująca obraz w zakresie 166 stopni. Obraz jest odbierany na łatwym w montażu wyświetlaczu 4,3-cala z dotykowym panelem. Urządzenie pozwala na dwukierunkową komunikację, a czujnik ruchu z kontrolą czułości pozwala zabezpieczyć mieszkanie, zachowując jednak pewną dozę rozsądku w obserwacji okolicy.

Dlaczego to dla mnie takie istotne?

Mieszkam w domu z tradycyjnym domofonem. Jest to dość wiekowe rozwiązanie z instalacją 2-żyłową, które regularnie się psuje. Dlatego obok mojego domofonu wisi osobny dzwonek z napisem „Kurier”. Problem z dzwonkiem jest taki, że nigdy nie wiem kto właściwie dzwoni i czy na pewno do mnie, a nie współlokatorów. Tak więc niezależnie od realnych potrzeb muszę wyjść z mieszkania przez 2 pary drzwi. Nawet gdybym wiedział, to przy zepsutym domofonie nie mogę otworzyć elektro-zamka. Wychodzę więc z kluczami przed dom. Często tylko po to, żeby dowiedzieć się, że muszę wracać po pilota, bo przyjechała paleta i wymaga otwarcia bramy. Brzmi paskudnie prawda? Paskudniej brzmi jednak wymiana całej instalacji. No więc zestaw „Smart Home Video Dorphone HP7” rozwiązuje mi 85% problemów. Pozostałe 15% załatwia drugie z urządzeń zawieszone na pierwszych drzwiach domu.

Domofon od Ezviz kosztuje jakieś 1200 zł. Dzwonek kolejne 600 zł. Dlatego najpierw zdecyduję się raczej na pierwsze z urządzeń. Jeśli oświadczę, że ta cena to okazja, to pewnie pomyślicie, że oszalałem. Najtańszy wideodomofon kosztuje jakieś 400 zł. Mogę wtedy wybrać taki z wyświetlaczem, ale bez aplikacji, albo taki z aplikacją, ale bez wyświetlacza. Niezależnie od wyboru żaden z nich nie ma opcji otwierania furtki. Szukam więc najtańszego z opcją otwierania furtki, wyświetlaczem i apką. Znajduję go i jest 80 zł tańszy od Ezviz HP7, ale za to wymaga instalacji 4-żyłowej. Sprawdziłem jednak, że koszt instalacji domofonowej w mojej okolicy to co najmniej 900 zł. Ezviz jest więc najtańszym i najłatwiejszym sposobem na wprowadzenie nowoczesnych rozwiązań domofonowych.

To już kolejne zachwyty z targów IFA. Rok temu zachwalałem tutaj: Rezygnuję z tradycyjnych zamków do drzwi – to rozwiązanie skradło moje serce (i zrobiłem tak, jak deklarowałem w tytule).

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.