O czym mowa?

Poniższa recenzja to aktualizacja recenzji Stadler Form Q z 2015 roku – urządzenie wciąż jest dostępne w sprzedaży i od czasu pierwotnego testu nie przeszło żadnych zmian technicznych czy wizualnych. Urządzenie wypatrzyliśmy podczas targów IFA 2014 i szybko ogłosiliśmy jednym z najciekawszych odkryć tamtej imprezy.

Myślicie, że spełnił nasze nasze śmiałe oczekiwania ?

Wygląd i budowa

Wentylator trafił do nas w zwyczajnym kartonie. Nie ma tutaj również mowy o zestawie akcesoriów – głównym i jedynym punktem zainteresowania konsumenta ma być sam Q.

Cała konstrukcja została wykonana ze stali nierdzewnej i aluminium. Zbitą i solidną budowę dobrze odzwierciedlają cztery kilogramy wagi. Wentylator okazuje się nieco mniejszy niż zapamiętaliśmy na targach – jego wymiary to 430 x 360 x 150 mm. Całość opiera się na 4 nóżkach z miękkiego tworzywa.

Śmigło zostało oddzielone od otoczenia za pomocą kratki. Pokrętło sterujące umieszczono natomiast na wystającej „nodze” wentylatora.

Autorem niezwykłego kształtu jest szwajcarski projektant Carlo Borer. Artysta znany jest z tworzenia niezwykłych obiektów, rzeźb i instalacji wykonany z laserowo ciętej stali.

Użytkowanie Stadler Form Q

Po podłączeniu wentylatora, możemy wybrać jedną z 3 prędkości pracy. Już nawet najniższa generuje całkiem mocny strumień powietrza. Producent deklaruje głośność urządzenia na poziomie 41-58 dB(a).  Odnieśliśmy wrażenie, że śmigła nie do końca zachowują stabilność, efektem czego jest słyszalny „turkot”. Dźwięk jest przyjemny dla ucha, jednak dość trudno się przy nim zrelaksować.

Pomimo pochyłej konstrukcji, pracujący na podłodze wentylator generuje strumień powietrza sięgający wysokości pasa dorosłego człowieka. Niestety ze względu na rozmiary, trudno go umiejscowić na parapecie, biurku czy regale. Z drugiej strony zastosowane wzornictwo może zasługiwać na dedykowaną podstawkę.

Obawy może wzbudzać odporność na zabrudzenia. Metalowa konstrukcja sprawdza się w tym wypadku zaskakująco dobrze. Nieco problemów sprawia kurz zbierający się między kratkami oddzielającymi śmigło. Warto zaopatrzyć się w sprężone powietrze do czyszczenia całości. W razie potrzeby, możliwe jest również odkręcenie kratki zabezpieczającej. Proces ten jednak wymaga sporo czasu oraz odpowiedniego klucza.

Stadler Form Q to ponadczasowy zakup

Wentylator Q to typ urządzenia, którego na dobrą sprawę można nie podłączać do prądu. Jego głównym i doskonale zrealizowanym wyróżnikiem jest efektowna stylistyka. Dysponując kwotą 800 zł, bez problemu znajdziemy na rynku bardziej funkcjonalne rozwiązanie. Z drugiej jednak strony na palcach jednej ręki można policzyć urządzenia, które nie rujnują wystroju pomieszczeń (a przynajmniej połowa z nich to konstrukcje od Stadler Form).

Aktualizacja: 2022
Po siedmiu latach pracy w naszym biurze, Q nadal zasługuje na wysoką ocenę. Urządzenie jest odporne na uszkodzenia, jego elementy nie ulegają degradacji, a napęd zachowuje pełną sprawność. Stylistyka nie utraciła nic ze swojego uroku – nadal przyciąga wzrok i wydaje się, że można nazwać ją ponadczasową. To co się zmieniło to cena, która spadła do poziomu 700 zł. Wprawni łowcy okazji mogą znaleźć nawet bardziej atrakcyjne oferty np. klikając w ten link.

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.