niedziela, 12 maja

Trudno dziś wyobrazić sobie dom bez odkurzacza. Ale co wybrać – odkurzacz pionowy czy robot sprzątający? Oto moja opinia – niedawno sama stałam przed taką decyzją.

Niedawno stałam przed dylematem: odkurzacz pionowy czy robot sprzątający? Zepsuł się mój dotychczasowy odkurzacz i musiałam podjąć jakąś decyzję. Łatwo nie było – zależało mi na wygodnym, poręcznym sprzęcie. Jednocześnie chciałam, żeby odkurzacz mógł mieć np. funkcję mopowania. Marzyło mi się urządzenie, które znacznie ułatwi mi codzienne porządki. Wypisałam sobie wówczas zalety i wady odkurzaczy pionowych oraz robotów sprzątających. Dziś mogę się podzielić z tobą wnioskami.

Odkurzacz pionowy – zalety

  • ma wymienne końcówki – szczelinówka, miękka szczotka do kurzu, minielektroszczotka do tapicerek to tylko niektóre z końcówek, jakie można znaleźć na wyposażeniu poszczególnych modeli;
  • dociera w trudniej dostępne miejsca – nie trzeba podnosić krzeseł itd., co uważam za dużą zaletę szczególnie w przypadku posiadaczy niewielkich mieszkań, w których trzeba było ustawić dużą liczbę mebli;
  • sprzątanie uważam za bardziej efektywne – korzystając z odkurzacza pionowego, można w dowolnym momencie wrócić do któregoś obszaru i raz jeszcze dokładnie odkurzyć dane miejsce, a dodatkowo elektroszczotka w takim urządzeniu zwykle nie ma sobie równych;
  • można mieć go zawsze „pod ręką” – ze względu na niewielki gabaryt, w każdej chwili (np. gdy na kuchenną podłogę rozsypie się mąka) sięgnąć po odkurzacz i usunąć zabrudzenia.

Odkurzacz pionowy – wady

  • trzeba z nim chodzić po całym domu – w przeciwieństwie do robotów, odkurzaczem pionowym steruje użytkownik, który musi z nim spacerować po całym domu;
  • bywa ciężki – w odkurzaczach pionowych sporo waży przede wszystkim akumulator i, choć producenci robią, co mogą, by zniwelować wagę urządzenia, nie jest to ciężar obojętny dla użytkownika;
  • niewiele modeli opróżnia pojemnik na kurz do do worka w bazie – w przypadku odkurzaczy pionowych worek na kurz ukryty w bazie ładującej nadal jest rzadkością, choć to niezwykle wygodne i higieniczne rozwiązanie;
  • potrzebuje dodatkowej stacji lub uchwytu – większość odkurzaczy pionowych nie stoi samodzielnie, a co za tym idzie – potrzebują specjalnej bazy lub stojaka, do którego można wpiąć urządzenie po skończonych porządkach.
Fot. Pexels/Mart Production

Robot sprzątający – zalety

  • wiele modeli ma w zestawie bazę – w przypadku robotów sprzątających, baza z workiem na kurz nie jest rzadkością, co uważam za zdecydowanie wygodne i funkcjonalne rozwiązanie;
  • nie potrzebuje dodatkowego uchwytu – roboty są zwykle wyposażane w bazę ładującą, która coraz częściej ma formę jednoczesnego zbiornika na kurz, a zatem nie jest potrzebne dodatkowe akcesorium w postaci uchwytu;
  • sprząta samodzielnie – aktywność użytkownika w zasadzie ogranicza się wyłącznie do ewentualnego wyboru trybu pracy urządzenia czy ustawienia harmonogramu sprzątania;
  • tryb cichy jest naprawdę cichy – roboty potrafią pracować niemal niezauważenie, co uważam za szczególnie ważne w przypadku osób pracujących zdalnie z domu oraz rodzin z małymi dziećmi;
  • miewa funkcje dodatkowe, jak sugestie dot. sprzątania – liczba dostępnych w robotach nowoczesnych rozwiązań regularnie się powiększa, a użytkownicy mogą wybierać w coraz ciekawszych propozycjach.

Robot sprzątający – wady

  • wymaga przygotowania przestrzeni – niektóre miejsca w domu trzeba uprzednio przygotować, np. podnosząc krzesła, by robot mógł tam wjechać, co bywa uciążliwe i jest de facto zaprzeczeniem automatyzacji sprzątania i bezobsługowej pracy tego sprzętu;
  • nie jest „pod ręką” – nie nadaje się do szybkiego odkurzenia, gdy np. coś się nagle rozsypie;
  • gorzej radzi sobie z dywanami – moim zdaniem roboty sprzątające nie mają tak dużej mocy i tak wydajnej szczotki, by poradzić sobie z dywanami pełnymi okruszków czy sierści zwierząt;
  • nadaje się wyłącznie do podłóg – nie odkurzysz robotem np. samochodu czy mebli, nie wspominając o różnego rodzaju zakamarkach;
  • zbiornik na kurz ma mniejszą pojemność – w porównaniu do odkurzaczy pionowych, roboty sprzątające mają mniejsze zbiorniki, co może przekładać się na konieczność częstszego opróżniania ich;
  • trzeba ratować go, gdy wciągnie coś niechcący – zmora każdego posiadacza robota sprzątającego to przypadki, w których robot w coś się zaplątał lub wciągnął jakiś większy przedmiot i się zablokował.
Fot. Mart Production

Odkurzacz pionowy czy robot sprzątający – moje wnioski

Wnioski płynące z tej listy wad i zalet robotów sprzątających oraz odkurzaczy pionowych? Co wybrać – odkurzacz pionowy czy robot sprzątający? Przede wszystkim, doszłam do wniosku, że roboty sprzątające są idealne dla posiadaczy dużych domów. Posprzątanie sporej powierzchni przy użyciu odkurzacza pionowego zajmuje sporo czasu. Poza tym, większe mieszkania i domy zwykle nie są tak zagracone, jak małe mieszkania, które muszą pomieścić potrzeby wszystkich domowników.

Robot sprzątający to zatem doskonała propozycja dla tych, którzy zwykle mają napięty grafik i nie mogą poświęcić na codzienne porządki wiele czasu. Taki odkurzacz po cichu może jeździć po domu nawet, gdy domownicy pracują zdalnie. Jeśli jednak każdego poranka wychodzisz do pracy, możesz ustawić harmonogram sprzątania na czas, gdy nie ma cię w domu (lub włączyć robota zdalnie). Co jednak w sytuacji, gdy urządzenie w coś się zaplącze, gdzieś się zaklinuje lub zablokuje? Sama nie wiem – i dlatego uruchamiam swojego robota tylko wtedy, gdy ktoś jest w domu.

Moim zdaniem, robot sprawdzi się też w przypadku osób, które z powodu choroby nie mogą codziennie sprzątać samodzielnie. Docenią go również użytkownicy, dla których ważna jest wygoda i rozwiązania ułatwiające życie.

Dla kogo natomiast jest odkurzacz pionowy? Moim zdaniem, będzie doskonały dla posiadaczy mieszkań z wieloma meblami i zakamarkami. Co najważniejsze, jest to sprzęt przeznaczony nie tylko do podłóg. Wymienne końcówki pozwolą dotrzeć w różne trudniej dostępne miejsca. Przydadzą się też, gdy postanowisz posprzątać samochód – bezprzewodowe odkurzacze mogą pracować przez nawet kilkadziesiąt minut. Docenią go również posiadacze dywanów – odkurzacze pionowe zwykle wyposażane są w elektroszczotkę, która nadaje się do odkurzania nawet mocno zabrudzonych dywanów. A zatem odkurzacz pionowy to propozycja dla wszystkich, którzy cenią rozwiązania wielofunkcyjne i lubią mieć kontrolę nad procesem sprzątania.

Odkurzacz pionowy czy robot sprzątający – co wybrałam ja?

Wiesz już, jakie są wady i zalety odkurzaczy pionowych i robotów sprzątających. Wskazałam też, komu polecam poszczególne typy urządzeń. Niedawno sama stanęłam przed decyzją: odkurzacz pionowy czy robot sprzątający. I wybrałam… oba. Zdecydowałam się na jedno i drugie rozwiązanie jednocześnie. Moim zdaniem, to optymalne połączenie.

Postawiłam na wielofunkcyjny odkurzacz pionowy marki Tefal oraz robota sprzątającego z funkcją mopowania marki Viomi. Ten pierwszy służy mi do sprzątania trudniej dostępnych przestrzeni, sprawnego odkurzania wybranych obszarów (np. gdy niechcący rozsypie mi się herbata), podczas porządków na meblach… Nierzadko odkurzam nim nawet pościel (ma specjalną końcówkę do tapicerek). Z kolei robot samodzielnie jeździ po całym mieszkaniu (więc mam czystą podłogę nawet wtedy, gdy brakuje mi czasu), odkurzając i jednocześnie mopując wszystkie podłogi. Tam, gdzie nie może dotrzeć, bo przestrzeń jest zbyt mała, wspomagam się odkurzaczem pionowym.

Dlatego uważam, że o ile odkurzacz pionowy może być wystarczającym urządzeniem, to robot nie może występować samodzielnie. Zawsze potrzeba jakiegoś rozwiązania do odkurzania trudniej dostępnych miejsc. No, chyba, że ktoś ma tak zaprojektowane mieszkanie, że brak w nim takich typowych ciemnych, zakurzonych kątów. Ale to chyba jednak wciąż rzadkość. Jeśli więc zastanawiasz się, co jest lepsze – odkurzacz pionowy czy robot sprzątający – rozważ dokładnie wszystkie za i przeciw, by porządki były przyjemnością, a nie źródłem frustracji.

Sprawdź koniecznie te tanie roboty sprzątające z funkcją mopowania!

Jestem dziennikarką, specjalizującą się w zagadnieniu nowych mediów. W Think-About zajmuję się przede wszystkim tematyką AGD, którą poznałam już od podszewki. Największą przyjemność sprawia mi odkrywanie innowacyjnych rozwiązań i technologii. Zachwyca mnie dobry design, który uważam za równie ważny, jak funkcjonalność sprzętów. Potrafię docenić stosowane w sprzętach domowych sprytne rozwiązania. Satysfakcję czerpię też z wyszukiwania perełek cenowych – gdy tylko jakąś znajdę, od razu biegnę podzielić się nią z czytelnikami. Mam oko do produktów, które szybko stają się prawdziwymi bestsellerami. Wierzę, że na każdy temat można napisać coś ciekawego. Dbam jednak, by artykuły były nie tylko wysokiej jakości merytorycznej, ale również – by były przejrzyste i przyjemne dla oka. Doskonale czuję się pisząc artykuły, jednak prawdziwa frajda to, oczywiście, recenzowanie testowanych osobiście urządzeń. Niestety, często przywiązuję się do nich tak bardzo, że nie umiem z czymś rozstać i prędko biegnę po swój własny egzemplarz. Ukończyłam studia na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Zdecydowałam się na specjalizację koncentrującą się na tematyce nowych mediów. Dotychczasowe doświadczenie zawodowe zbierałam w redakcjach portali internetowych. Zajmuję się między innymi tematyką prawa, finansów i nieruchomości. Czytelnicy mogą też kojarzyć mnie np. z redakcji PCWorld, w której do niedawna odpowiadałam za tematykę ofert i AGD. Jestem współtwórczynią książki „Digital 5.0: wywiady o mediach cyfrowych i technologii”. Swoje pierwsze zawodowe kroki stawiałam w akademickim magazynie, pisząc felietony. Mieszkam w Krakowie, choć pochodzę z Krynicy. Prywatnie jestem żoną, mamą i opiekunką dwóch adoptowanych kotów. Pasjonuje mnie polityka i obserwacja ludzkich zachowań społecznych. Relaksuję się, tworząc rękodzieło – uwielbiam tworzyć piękne rzeczy, które jednocześnie są funkcjonalne i nie służą tylko do podziwiania. Choć jestem domatorką, z przyjemności uciekam od codzienności pod namiot, odpoczynku szukając w lesie. Z wytęsknieniem upatruję chwili, gdy na stałe ucieknę na wieś i zamieszkam pod własnym lasem.