Koszty paliwa, godziny spędzone w korkach i zależność od komunikacji publicznej. Niestety, wszystko to brzmi dla wielu z nas dość znajomo. Wiosna to idealna pora roku, aby przełamać schemat i zainwestować w rower elektryczny – znalazłam jeden z najtańszych modeli na rynku. W promocji, upolujesz go za nieco ponad… 2600 zł.

Nowoczesny szofer w sportowym stylu? Oto tani rower elektryczny

Jednoślady napędzane wbudowanym silnikiem nie są wprawdzie nowością, a nad ich historią pochyliłam się w publikacji skupionej na chińskich modelach, którą znajdziesz pod tym linkiem. Niemniej, nie da się ukryć że wraz z czasem zyskują na popularności, a co za tym idzie – nie są już dobrem zarezerwowanym wyłącznie dla majętnych. Wzrost zainteresowania niemal odzwierciedla problemy XXI wieku, a raczej jest receptą na ich uniknięcie. Oczywiście, w roli szofera zasiadamy my, jednak to wewnętrzne podzespoły wspomagają poruszanie się. Oto kilka powodów, które sprawiają, że rower elektryczny staje się lekiem na całe zło (no dobrze, a przynajmniej tę część związaną z transportem).

  • Niezależność – to Ty decydujesz, kiedy odjedziesz i to bez trosk o ewentualnie spóźnienia kierowców lub komunikacji publicznej.
  • Od punktu A do punktu B – niezależnie od stopnia skomunikowania polskich miast, są pewne regiony do których doprawdy trudno dotrzeć. O bezpośrednich połączeniach możemy nierzadko zapomnieć, a ewentualnie przesiadki niemal zjadają nam czas. Rower elektryczny parkuje dokładnie tam, gdzie zamierzasz dotrzeć.
  • Oszczędność – nie ma się co oszukiwać, koszty życia diametralnie wzrosły, co tyczy się również transportu. Niezależnie czy mowa o utrzymaniu auta, czy korzystaniu z autobusów, tramwajów i pociągów. Bilet 30-dniowy w Poznaniu to przyjemność rzędu aż 149 zł. Elektryk zużywa wyłącznie prąd, którym jest zasilany.
  • Szybko do celu – mawiają, że czas to pieniądz i ja się z tym zgadzam. Jeśli mieszkasz w większym mieście, doskonale wiesz jak bardzo frustrujące są popołudniowe korki. Rower elektryczny sunie tam, gdzie pozostałe środki transportu czekają (ale zawsze w zgodzie z przepisami).

Na salony wchodzi Bottari E100, czyli tani rower elektryczny na każdą kieszeń

Z roku na rok, coraz liczniejsze jest grono producentów przedstawiających swoje propozycje elektryków w dość budżetowej wersji. Wśród nich znalazła się firma Bottari, której początek przygody rozpoczął się już w 1973 roku w Cesenie. Tym razem, udało mi się natrafić na ofertę dotyczącą składanego modelu E100 w jednej z popularnej sieci sklepów. Przejdźmy jednak do konkretów, czym jednoślad ma zdobyć nasze serca?

Składany elektryk posiada stalową ramę i 20-calowe opony marki Kenda, a waży zaledwie 18,8 kg. Wszystko to, ma przyczyniać się do wygody w przemieszczaniu, ale i samym przechowywaniu. Wewnątrz zamontowano silnik XF15 o mocy 250 Wat, tak więc jest on zgodny z obowiązującymi przepisami i bez obaw możemy udawać się na podróże w centrum. Gdy już o wycieczkach mowa, maksymalny dystans na jednym cyklu ładowania wyniesie od 20 do 25 kilometrów (w zależności od jazdy). Nie ma co ukrywać, jest to dość mało jak na obecne standardy, ale równie wystarczająco, gdy mowa o dojazdach do pracy lub szkoły. Żywotność baterii o pojemności 7,8 Ah ma wynieść około 500 cykli (warto przeliczyć, co jaki czas będziemy zasilać rower elektryczny).

Elektryk posiada podzespoły od marek takich jak m.in. AMAR (korba), KMC (łańcuch), TXED (sztyce, piasta). Hamujemy z pomocą V-Brake, a nad widocznością czuwa podstawowe, tylne i przednie oświetlenie. Nad baterią znajduje się bagażnik, który z pewnością przyda się fanom wycieczek.

Rower elektryczny jest dostępny aktualnie w sieci sklepów Carrefour, a cena wydaje się być dość konkurencyjna. Regularna wynosi 3299 zł, natomiast aktualnie obowiązują aż 2 promocje, z których możemy skorzystać jednocześnie. Przed dodaniem do koszyka, cena wynosi 2899 zł, jednak tuż po – 2609,10 zł. Rabat obowiązuje wyłącznie w sklepie internetowym.

Nawiasem mówiąc, nie jest to jedyny tani rower elektryczny, jaki można upolować w Carrefour. Jeśli nie jesteś fanem małych modeli i zdecydowanie bardziej interesuje Cię pełnowymiarowa wersja, warto rzucić okiem na Bottari CTB ALU 7B SH. Ku zaskoczeniu, rama roweru również jest składana. Nie musimy jednak iść na kompromis względem rozmiarów, albowiem model posiada 28-calowe koła. Producent zastosował hamulce Logan oraz przedni amortyzator OEM DENVER.

Co najbardziej istotne, tani rower elektryczny również objęto promocją – dzięki rabatowi, kosztuje zaledwie 3611 zł.

Tani rower elektryczny, ale czy równie dobry?

Myślę, że każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę, że drogie nie jest synonimem słowa dobre, jednak odnosi się to również do tanich produktów. Tym samym, lepiej zastanawiać się nad stosunkiem jakości do ceny, która w tym przypadku brzmi dość kusząco. Tani rower elektryczny pochodzi od znanej marki, tak więc możemy czuć się znacznie bardziej bezpiecznie, niż w przypadku rowerów z niewiadomego źródła. Niemniej, jest to rower elektryczny dedykowany mniej wymagającym użytkownikom, którzy szukają budżetowej alternatywy dla codziennych dojazdów. Powyższy model od Bottari nie jest przeznaczony do pokonywania wymagających, długodystansowych tras, o czym świadczy m.in. przeciętna pojemność baterii. Tu jednak w obronie dodam, że to składak, tak więc najbardziej powinna liczyć się dla nas jego kompaktowa forma.

Odpowiedź na pytanie, czy warto zdecydować się tani rower elektryczny z Carrefour nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od tego, w jakim celu zamierzasz kupić elektryka – dla codziennych, krótkich tras, jak najbardziej. W tej cenie nie znajdziesz wielu propozycji, a zyskasz środek transportu, który pozwoli zaoszczędzić Ci czas, pieniądze i nerwy.

Może zainteresować Cię również: Lidl przedstawia nowe rowery elektryczne marki własnej. Nadeszła wielka premiera!

Moja obecność w redakcji Think-About oraz 3D-Info wiąże się z wieloma aktywnościami w zakresie działań komercyjnych. Na co dzień uczestniczę w procesach sprzedażowych, bliscy są mi również nasi partnerzy. Marketing jest moją pasją od wielu lat, co bezpośrednio wiąże się również z pozyskaniem wyższego wykształcenia w tymże kierunku. Realizacja tak obszernych działań pozwala niemal codziennie szukać nowych wyzwań. Z przyjemnością pobudzam do pracy szare komórki, gdy pora na dozę kreatywności oraz wykazanie się znajomością realnych oczekiwań marek, które zamierzają współtworzyć specjalne projekty u boku redakcji. Znalezienie wspólnego celu oraz wypracowanie dedykowanych rozwiązań bywa niezwykle satysfakcjonujące. Rola Sales Managera nie jest więc skupiona tylko na zagadnieniach z zakresu e-commerce ale również kontaktach z ludźmi. Otwarcie na potrzeby drugiej strony jest kluczowe, aby realizacja była zarówno atrakcyjna, jak i wartościowa. Wspólnie z redaktorami redakcji mogę poszerzać swoją wiedzę również w zakresie technologii, nowoczesnych rozwiązań, a nawet AGD.   Moja przygoda w T-A oraz 3D-Info trwa stosunkowo krótko, jednak sama podróż w to miejsce rozpoczęła się blisko 8 lat temu. Wówczas pasją stała się komunikacja, social media, reklama oraz e-commerce. Dotychczas zajmowałam się komercjalizacją treści, prowadzeniem kampanii z wykorzystaniem mediów społecznościowych, fotografią, a także m.in. drobnymi działaniami z zakresu Google Ads i cross-marketingu. Dzięki zdobywaniu doświadczenia w wielu sektorach, jest mi łatwiej zrozumieć potrzeby partnerów.   Na co dzień w dalszym ciągu rozwijam swoje kompetencje w wyżej wymienionych kategoriach, choć największą frajdę przynosi mi fotografia oraz grafika. Niezwykle bliska jest mi również muzyka, co niejako wiąże się z moim artystycznym usposobieniem. Nie jest mi obca troska o dobrostan zwierząt, walka o ich prawa i należyte traktowanie. Dążę do wyznaczonych sobie celów i nie cofam się, gdy na horyzoncie pojawiają się niedogodności losu.