Sytuacja, w której podczas jazdy samochodem zaczynają zaświecać się różne dziwne lampki nie jest komfortowa, nawet wtedy gdy nie jest się kobietą. Wszystko teoretycznie powinno być opisane w książce serwisowej: żółta spiralka – świece żarowe, czerwony wykrzyknik – zaciągnięty hamulec ręczny. Wydaje się być proste, w praktyce jednak jest to dużo bardzie skomplikowane, czasem jedna lampka może oznaczać nawet 7000 różnych zdarzeń. Aby to zrozumieć potrzebny jest swego rodzaju translator, FIXD to urządzenie, które pomoże zrozumieć komunikaty wysyłane przez samochód.
FIXD
FIXD składa się ze specjalnego czujnika montowanego w aucie i aplikacji odbierającej od niego sygnały. Producenci zapewniają, że gadżet jest kompatybilny praktycznie z każdym autem poruszającym się po drogach (dają gwarancję co do tego, że pasuje do każdego auta sprzedanego w USA po roku 1996). Czujnik należy podpiąć do gniazda OBD II (które od 1.o1.1996 jest standardem), czyli do gniazda diagnostycznego. Zainstalowana w smartfonie aplikacja połączy się poprzez Bluetooth z FIXD i dokładnie poinformuje o każdej nieprawidłowości w działaniu auta.

Oprócz informacji, FIXD daje możliwość także kasowania błędów, które nie są poważne, np. wtedy gdy błąd nie wynika z rzeczywistej awarii auta, a włączył się niepotrzebnie. W przypadku poważniejszej awarii aplikacja wyświetli informację dotyczącą uszkodzenia oraz ewentualnych kosztów naprawy usterki.

FIXD zadba także o odpowiednią konserwację pojazdu przypominając o tym gdy będzie ona już konieczna. Z pewnością pozwoli to wydłużyć czas użytkowania auta. Aplikacja może obsłużyć kilka aut naraz (do każdego jednak należy zamontować czujnik), pozwoli to na kontrolę pojazdu nawet wtedy gdy wsiądzie się do auta, którym zazwyczaj jeździ inna osoba.

Gadżet w przedsprzedaży można nabyć już za 30$, jego regularna cena jednak będzie 20$ wyższa i ukształtuje się na poziomie 50$.