Wiele dyskontów, jak i elektromarketów decyduje się na wprowadzanie do oferty swoich brandów. Sprzęty marek własnych rosną w siłę – założę się, że o kilku z nich nie masz pojęcia, a szkoda bo jest to niezły pomysł na oszczędzanie!

Marka własna, czyli jaka?

Tytułowe określenie zna niemal każdy z nas, jednak sprzęty te w dalszym ciągu bywają owiane tajemnicą. Nierzadko, nawet gdy zakup jest stosunkowo opłacalny, rezygnujemy i wybieramy droższy model od znanego producenta. Pytanie, czy ma to sens, a sprzęty marek własnych (Private label) rzeczywiście powinny być owiane złą sławą? I tak, i nie…

Dostępność różnorodnych urządzeń z zakresu elektroniki oraz AGD jest zadowalająca bardziej, niż kiedykolwiek. Konkurencja jest dość spora, natomiast większość producentów nie ma już większych barier wobec importu towarów. Oczywiście nie jest tajemnicą, że w każdej kategorii produktowej mamy swoich faworytów, a stopki popularności są owocem wieloletnich sukcesów. Dla nas – jako konsumentów, jest to duży plus. Mowa tu zarówno o zawodach względem wprowadzanych innowacjach, jak i dobrym stosunku jakości do ceny. O ile przykładem nie będą służyć marki z najwyższej półki (tu elastyczność cenowa konsumentów jest nieco inna), bitwa wśród firm o wysoki zysk przy jednoczesnej atrakcyjnej cenie, trwa w najlepsze. Nie ukrywajmy, poszukując taniego AGD do wynajmowanego mieszkania, liczyć może się każda stówka.

Marka własna jest związana z jednym podmiotem, który niekoniecznie zajmuje się samą produkcją (ta, może być zlecana nawet chińskim producentom). Towary sygnowane logo znajdziemy jednak wyłącznie w konkretnym sklepie/sieci sklepów. Stawki są znacznie niższe, co wynika z kilku czynników.

Marka własna ma nieco mniej kosztów, mowa tu m.in. o marketingu, promocji, a nierzadko i mniejszej inwestycji w wygląd opakowań i nie tylko. Proces logistyczny, jak i łańcuch dostaw bywa znacznie krótszy. Wszystko to sprawia, że nie musimy ponosić wielu kosztów, które w przypadku znanych marek, są niejako wrzucane w regularną cenę produktu. Wspominam o tym, ponieważ niektórzy z góry zakładają, że sprzęty marek własnych są z natury gorsze (różnica cenowa bywa doprawdy znacząca). Nic bardziej mylnego, a przynajmniej nie w przypadku wszystkich towarów.

Zważając na zasobność tego typu produktów, podzieliłam je na kilka kategorii, nadmienię jednak, że skupiłam się wyłącznie na najpopularniejszych w zakresie AGD, elektroniki i akcesoriach.

Sprzęty marek własnych z dyskontów i marketów

Fot. Think-About
  • Biedronka – HOFFEN (AGD), Niteo (elektronarzędzia), Smukee (produkty dla domu), HYKKER (elektronika, wspierane przez myPhone)
  • Lidl – United Office (elektronika), TRONIC (elektronika), PARKSIDE (elektronarzędzia), Silevrcrest – w tym Monsieur Cuisine (AGD), LIVARNO (Smart Home)
  • Auchan – Qilive (AGD i elektronika), Selecline (AGD i elektronika)
  • Carrefour – POSS (elektronika), Klindo (AGD), Nalk & Rey (AGD), Mandine (AGD)
  • Aldi – QUIGG (AGD), Ambiano (AGD)

Sprzęty marek własnych elektromarketów

  • Media Markt – ok. (elektronika), ISY (elektronika), KOENIC (AGD), PEAQ (eletronika)
  • Media Expert – Götze & Jensen (AGD)
  • RTV Euro AGD – Raven (AGD), Vidar (AGD), Envy (eletronika), Vesta (AGD)
  • Neonet – Viggo Design (eletronika), Viccio (AGD)
  • X-Kom (Al.to) – Lykkele (AGD), Silver Monkey (elektronika)
  • Komputronik – Accura (elektronika), California Access (eletronika), Komputronik Infinity (elektronika)
  • Max Elektro – KERNAU (AGD)

Czy sprzęty marek własnych są godne zaufania? Jaki jest ich cel?

Już na przełomie 2014 i 2015 roku przeprowadzono badanie (PLMA), które skupiało się m.in. na udziale w rynku marek własnych. W Europie, zajęliśmy 8 miejsce (34%), jednak przez blisko dekadę, zmieniło się to diametralnie. Warto przyjrzeć się także badaniu marek własnych non-food zrealizowanego przez Inquiry w 2021 roku. Co czwarty badany przyznaje, że odwiedza pewne sklepy z powodu dobrej jakości produktów marek własnych. Aż 14% wybiera je w pełni świadomie, a 40% deklaruje, że kupuje produkty w wybranych kategoriach. Nadmienię, że mowa tu o art. przemysłowych, rynek FMCG wygląda nieco inaczej.

Z uwagi na rosnącą popularyzację tworzenia marek własnych, trudno jednoznacznie stwierdzić, jakoby każda z nich była rzeczywiście godną polecenia. Jest to zależne również od naszych oczekiwań, ponieważ w znacznej części, nie są to produkty aspirujące do najbardziej innowacyjnych sprzętów od konkurencji. Trudno byłoby porównywać tani głośnik lub słuchawki Bluetooth od TRONIC do JBL lub Technicsa. Wszystko jednak kierowane jest do wybranych grup docelowych, a sprzęty marek własnych okazują się korzystne zarówno dla przedsiębiorstwa, jak i klientów. Są jednak pewne odstępstwa, albowiem kilka marek własnych wcale nie ma w zamiarze konkurować o najbardziej budżetową alternatywę. Gdy mowa o samym AGD, wystarczy odwołać się do Monsieur Cuisine. Roboty kuchenne są prawdziwym hitem, dla wielu stanowią tańszy odpowiednik dla Thermomix od Vorwerk.

Osobiście uważam, że powstawanie marek własnych to duży plus – pozostali przedsiębiorcy w podobnej półce cenowej, muszą o naszą uwagę konkurować. Najlepszym przykładem są ostatnie przepychanki między Lidlem, a Biedronką w zakresie niskich cen na konkretne produkty i zaczepek reklamowych. Z punktu widzenia klienta to idealna okazja, aby zaoszczędzić. Warto wspomnieć, że część firm chwali się markami własnymi, a część – wręcz przeciwnie. Zważając na stereotypowe, mylne skojarzenia – wolą unikać promowania marek, jako własne. To jednak uważam za dość niechlubną praktykę, która przyczynia się do obecnego stanu rzeczy. Zwłaszcza, że wiele towarów naprawdę nie powinno wstydzić się swoich parametrów, jak i jakości.

Może zainteresować Cię również: Sprzęty AGD z Lidla są tanie, ale czy dobre? Moja opinia o Silvercrest

Moja obecność w redakcji Think-About oraz 3D-Info wiąże się z wieloma aktywnościami w zakresie działań komercyjnych. Na co dzień uczestniczę w procesach sprzedażowych, bliscy są mi również nasi partnerzy. Marketing jest moją pasją od wielu lat, co bezpośrednio wiąże się również z pozyskaniem wyższego wykształcenia w tymże kierunku. Realizacja tak obszernych działań pozwala niemal codziennie szukać nowych wyzwań. Z przyjemnością pobudzam do pracy szare komórki, gdy pora na dozę kreatywności oraz wykazanie się znajomością realnych oczekiwań marek, które zamierzają współtworzyć specjalne projekty u boku redakcji. Znalezienie wspólnego celu oraz wypracowanie dedykowanych rozwiązań bywa niezwykle satysfakcjonujące. Rola Sales Managera nie jest więc skupiona tylko na zagadnieniach z zakresu e-commerce ale również kontaktach z ludźmi. Otwarcie na potrzeby drugiej strony jest kluczowe, aby realizacja była zarówno atrakcyjna, jak i wartościowa. Wspólnie z redaktorami redakcji mogę poszerzać swoją wiedzę również w zakresie technologii, nowoczesnych rozwiązań, a nawet AGD.   Moja przygoda w T-A oraz 3D-Info trwa stosunkowo krótko, jednak sama podróż w to miejsce rozpoczęła się blisko 8 lat temu. Wówczas pasją stała się komunikacja, social media, reklama oraz e-commerce. Dotychczas zajmowałam się komercjalizacją treści, prowadzeniem kampanii z wykorzystaniem mediów społecznościowych, fotografią, a także m.in. drobnymi działaniami z zakresu Google Ads i cross-marketingu. Dzięki zdobywaniu doświadczenia w wielu sektorach, jest mi łatwiej zrozumieć potrzeby partnerów.   Na co dzień w dalszym ciągu rozwijam swoje kompetencje w wyżej wymienionych kategoriach, choć największą frajdę przynosi mi fotografia oraz grafika. Niezwykle bliska jest mi również muzyka, co niejako wiąże się z moim artystycznym usposobieniem. Nie jest mi obca troska o dobrostan zwierząt, walka o ich prawa i należyte traktowanie. Dążę do wyznaczonych sobie celów i nie cofam się, gdy na horyzoncie pojawiają się niedogodności losu.