poniedziałek, 6 maja

Obserwowanie rozwoju firm finansowanych za pomocą crowdfundingu uważam za bardzo budujące. Odnajdowanie kolejnych udanych kampanii u tych samych marek, buduje poczucie bezpieczeństwa w tej niezwykłej społeczności. Najświeższym przykładem producenta z obiecującym stażem jest BleepBleeps. Całkiem niedawno opisywaliśmy jego kampanię, związaną z czujnikiem ruchu Sammy Screamer. Tymczasem po 2 latach, w serwisie kickstarter.com pojawiła się nowa zbiórka pomysłowej marki.

Najnowszy produkt wydaje się być bardziej dopracowany i zaawansowany. Suzy Snooze to opiekun dziecięcego snu. Jego zadaniem jest zadbanie o odpowiedni wypoczynek dziecka, ale również rodzica.

Przede wszystkim, gadżet pełni rolę lampki, zachęcającej do snu. Delikatne i ciepłe światło połączone jest w tym wypadku z odtwarzaniem przyjemnej muzyki. Takie połączenie ma sprawić, że dziecko zdecydowanie łatwiej zaśnie. Intensywność oświetlenia można regulować, przekręcając obudowę urządzenia.

Wbudowany mikrofon sprawia, że Suzy Snooze może z powodzeniem działać jako elektroniczna niańka. Rodzic za pomocą dedykowanej aplikacji, będzie mógł usłyszeć co dzieje się w sypialni dziecka bez konieczności wstawania z łóżka.

Ostatnią, a jednocześnie najciekawszą opcją jest asystent snu. Wbudowane diody stopniowo będą przygasać wraz z nadejściem poranka. Kiedy przyjdzie pora wstawania, lampka całkowicie wygaśnie, i wróci do pozycji wyjściowej – tj sprzed aktywacji za pomocą wciśnięcia górnej części obudowy. Lampka „wstająca” wraz z dzieckiem, nauczy najmłodszych właściwego dostosowywania czasu wypoczynku.

Na 20 dni przed zakończeniem kampanii crowdfundingowej, autorzy projektu zebrali zakładaną sumę finansowania. Oznacza to, że produkt powinien trafić do wszystkich, którzy wesprą zbiórkę kwotą co najmniej 149 dolarów. Wysyłki powinny ruszyć  w marcu przyszłego roku.

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.