środa, 26 czerwca

Lada dzień kalendarzowe lato, a więc jedyne czego potrzeba to piękna pogoda i sprzęt do grilla. Jeśli wahasz się nad typem urządzenia, unikaj jak ognia jednego z najpopularniejszych rozwiązań. Uwielbiane jedzenie może stać się kancerogenne, a Ty zamiast cieszyć się chwilami z bliskimi, będziesz się podtruwać. Postaw na grilla, który przyrządzi za Ciebie o wiele smaczniejsze potrawy!

Prasa i media stają się coraz aktywniejsze, gdy mowa o większej zachorowalności na raka. Temat podejmują specjaliści, jak i prywatne osoby dzielące się doświadczeniami. Niemal codziennie możemy zauważyć kolejne zbiórki na leczenie, ale i informacje o przegranej walce z chorobą znanych osób. Literatura nie milczy, a kolejne doniesienia dotyczące zależności i powodów są na wyciągnięcie ręki. Niestety, zazwyczaj gdy mowa o rzeczach, które sami praktykujemy lub jemy, tłumaczymy okazjonalnością. Raz, nie zawsze, od jednego nikt nie umiera, nie dajmy się oszaleć – takie komentarze to codzienność. Każda skrajność jest zła, ale unikanie ewentualnych zagrożeń i poszukiwanie alternatyw ma sens – zwłaszcza, gdy na wadze stoi nasze życie. Zapytacie pewnie, czym zawinił sprzęt do grilla?

Popularny sprzęt do grilla, a prawdopodobieństwo raka

Polacy uwielbiają letnie biesiadowanie w ogrodzie, tak jak i skwierczenie przysmaków nad ogniem. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego, taką formę przyrządzania pożywienia uznawali już nasi prehistoryczni przodkowie (sposób jednak znacząco różnił się od obecnych rozwiązań). Obecnie, grillowanie to dla wielu nieodłączna część wiosny, lata, a nawet wczesnej jesieni. Niestety jak się okazuje, typ sprzętu który wybierzemy ma niebagatelny wpływ nie tylko na smak, ale i zdrowie. Największe żniwo zbiera grill węglowy, będący jednym z najpopularniejszych i najtańszych typów. Tradycja ta przywędrowała z Kanady, choć dość szybko spodobała się również Amerykanom oraz Niemcom. Efektem powyższego, w dużej mierze historia wielu przedsiębiorstw rozpoczęła swój bieg w tamtejszych regionach (więcej o historii możesz dowiedzieć się pod tym linkiem).

Niestety tradycja grillowania ma swoją czarną stronę, a mowa tu o wspomnianych aspektach zdrowotnych. Co prawda forma poddawania obróbce warzyw rośnie w siłę, jednak dziś w dużej mierze skupię się głównie na najpopularniejszym składniku na ruszt – mięsie. Co sprawia, że może zwiększać zachorowalność na raka? Nad tym pytaniem pochyla się wielu specjalistów, a wnioski zdają się być dość zbliżone. Warto zaznaczyć, że badania objęły dotychczas eksperymenty na gryzoniach (pozwolę sobie nie ustosunkowywać się do moralnych aspektów) oraz śledzenie istotnych zmian w DNA.

  • Heterocykliczne aminy aromatyczne (zwane HCA) – powstają w wyniku stałego podgrzewania białka pochodzącego z mięsa. Za takowy proces odpowiadają kreatyna, a także aminokwasy – im dłuższe grillowanie, tym więcej HCA.
  • Wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (zwane WWA lub PAH) – w wyniku kontaktu żywności z dymem węglowym, dochodzi do wytwarzania niebezpiecznych związków. Według WHO, aż 99% WWA przyswajamy wraz z posiłkami (dla zobrazowania, w 1% znajduje się m.in. smog). Powyższe zjawisko wynika z procesu pirolizy tłuszczów, które powstaje podczas skapywania tłuszczu z mięsa do ognia. Dla ścisłości, do WWA zaliczany jest benzopiren, benzantracen, benzofluoranten i chryzen.

Warto nadmienić, że problem jest dostrzegalny przez rządzących, a normy zostały przedstawione w oficjalnym Rozporządzeniu Komisji EU 835/2011. Ciekawym jest fakt, że normy te w przypadku wielu produktów uległy zmniejszeniu, co wskazuje na wykrycie ewentualnych możliwych konsekwencji. Warto mieć na uwadze, że dotyczą one konkretnych ilości spożywanych produktów. Jeśli żywimy się nimi w większych dawkach, przyswajamy również więcej niebezpiecznych związków. Sytuacja jest podobna w przypadku referencyjnych dawek spożycia (RWS). Niewiele osób bierze pod uwagę, że w ciągu doby może zjadać nawet kilka produktów, które zawierają określoną substancję. Jest ona relatywnie bezpieczna, ale w określonych porcjach – umiar ma tu jak zwykle największe znaczenie.

Fot. Adobe Stock/CL-Medien

Kolejnym aspektem, który należy wziąć pod uwagę jest powiązanie węgla drzewnego z ewentualną szkodliwością. Sam w sobie nie jest kancerogenny, natomiast wykorzystywanie go w towarzystwie wysokich temperatur, budzi wątpliwości. Stosunkowo łatwo doprowadzić do zwęglenia składników, a chrupiąca powierzchnia zdaje się być przez wielu smakoszy uwielbiana. Rozprzestrzenianiu się szkodliwych związków sprzyja dymienie, które jest odczuwalne nie tylko w smaku, ale i zapachu. Jak wynika z licznych badań, po długoletnim biesiadowaniu przy grillu możemy zapracować sobie m.in. na raka jelita, piersi, ale również doprowadzić do rozwoju innych chorób. Niestety o tym dowiadujemy się znacznie później, niż o złym samopoczuciu po spożyciu alkoholu poprzedniego wieczoru.

Zdarza mi się słyszeć historie o bliskich, którzy grillowali lub jedli szkodliwe produkty, a mimo to cieszyli się długim życiem. Jak zatem sprzęt do grilla miałby ściągnąć na kogoś tak potworne problemy zdrowotne? Należy mieć na uwadze, że aktywność enzymów i szansa pojawienia się stanów zapalnych oraz komórek rakowych, różni się w zależności od organizmu. Ich poziom ma realny związek z większą lub mniejszą szansą na raka, co potwierdza wiele badań. Innymi słowy, to że Pani Basia paliła papieros i uchroniła się od raka, nie znaczy, że substancje smoliste są dobre. Mogła mieć na tyle dużo szczęścia, że ekspozycja na związki nie wywołała choroby (m.in. poprzez brak uwarunkowań lub sprzyjających jej czynników).

Sprzęt do grilla, który przyrządzi posiłki zdrowiej i smaczniej

Świadomość zagrożeń wcale nie przekreśla możliwości grillowania, jednak o węglowych modelach zapomnijmy raz na zawsze. Alternatywa może przyrządzić pyszniejsze dania, a w dodatku pod ścisłą kontrolą w zakresie temperatury. Mowa tu o grillach gazowych, które cieszą się rosnącą popularnością – dlaczego? Ich działanie jest zależne od gazu, a więc nie ma konieczności stosowania szkodliwych podpałek. Wraz z tym, żegnamy się z problemem nieprzyjemnego zapachu, a także dymienia, które szkodliwie wpływa zarówno na zdrowie, jak i relacje z sąsiadami. Żywność nie ma bezpośredniego kontaktu z płomieniem, a sprzęt do grilla wyposażony jest w blachę dla ociekającego tłuszczu. Nie ma więc możliwości, aby przedostawał się do wnętrza.

Warto wyróżnić również zalety względem samego użytkowania, albowiem grill gazowy umożliwia stałą regulację temperatury i rozpala się stosunkowo szybko (co wpływa na skrócenie procesu smażenia). Każdy, kto choć raz korzystał z grilla węglowego wie, jak frustrujące jest stałe doglądanie procesu. W tym przypadku, nie ma takiej konieczności. Oczywiście należy mieć go pod kontrolą, jednak jest on znacznie bezpieczniejszy i niweluje ryzyko przypalenia.

Nawiasem mówiąc, nasza redakcja miała okazję przetestować kilka popularnych modeli, czego efektem jest publikacja: Grill gazowy do 3000 złotych? Testuję 4 modele od BroilKing, Campingaz, Landmann i Napoleon

Fot. Adobe Stock/rh2010

Jasnym jest, że każdy sposób przyrządzania żywności poprzez smażenie i wysokie temperatury jest dla naszego zdrowia szkodliwy. Niemniej, sprzęt do grilla wykorzystujący gaz to zdecydowanie dogodniejsza alternatywa. Zwłaszcza wówczas, gdy zastosujemy się do kilku prostych wskazówek związanych z obróbką.

  • Nie rezygnuj z marynaty, zapobiega ona ilości wytwarzanych szkodliwych związków takich jak m.in. HCA (badacze ustalili, że ziołowe dodatki bogate w przeciwutleniacze mogą być szczególnie pomocne)
  • Jeśli planujesz przyrządzić mięso, wybieraj chude, a ewentualnego tłuszczu pozbywaj się przed obróbką,
  • Jeśli składniki wymagają długiego procesu obróbki, najpierw wykorzystaj do tego zdrowszą metodę (wówczas spędzi na grillu znacznie mniej czasu),
  • O ile to możliwe, nie grilluj w wysokich temperaturach, które sprzyjają uwalnianiu i powstawaniu niebezpiecznych związków,
  • Nie używaj aluminium (E173, pochodzi z glinu) – w zetknięciu z żywnością, może przenikać do naszego organizmu. Następstwem może okazać się m.in. rozwój choroby Alzheimera, osteoporozy ale i nie tylko.

Jeśli nie musisz ograniczać się wyłącznie do mięsa, skorzystaj z grillowanych przekąsek z warzyw lub białek roślinnych. Ich obróbka również nie jest zalecana w nadmiarze, jednak nie są one obarczone aż tak dużym ryzykiem, jak białko zwierzęce. Reasumując, sprzęt do grilla, jak i stosowanie się do pewnych zasad może przyczynić się do niwelowania przykrych skutków częstego grillowania. Nie wpływa na pogorszenie smaku potraw, a wręcz przeciwnie. Nadmienię, że możemy ograniczyć również nieprzyjemne dolegliwości związane z trawieniem.

Masz już odpowiedni sprzęt do grilla? Może zainteresować Cię również: Jaka butla gazowa do grilla? Na ile starcza? O tym musisz wiedzieć

Moja obecność w redakcji Think-About oraz 3D-Info wiąże się z wieloma aktywnościami w zakresie działań komercyjnych. Na co dzień uczestniczę w procesach sprzedażowych, bliscy są mi również nasi partnerzy. Marketing jest moją pasją od wielu lat, co bezpośrednio wiąże się również z pozyskaniem wyższego wykształcenia w tymże kierunku. Realizacja tak obszernych działań pozwala niemal codziennie szukać nowych wyzwań. Z przyjemnością pobudzam do pracy szare komórki, gdy pora na dozę kreatywności oraz wykazanie się znajomością realnych oczekiwań marek, które zamierzają współtworzyć specjalne projekty u boku redakcji. Znalezienie wspólnego celu oraz wypracowanie dedykowanych rozwiązań bywa niezwykle satysfakcjonujące. Rola Sales Managera nie jest więc skupiona tylko na zagadnieniach z zakresu e-commerce ale również kontaktach z ludźmi. Otwarcie na potrzeby drugiej strony jest kluczowe, aby realizacja była zarówno atrakcyjna, jak i wartościowa. Wspólnie z redaktorami redakcji mogę poszerzać swoją wiedzę również w zakresie technologii, nowoczesnych rozwiązań, a nawet AGD.   Moja przygoda w T-A oraz 3D-Info trwa stosunkowo krótko, jednak sama podróż w to miejsce rozpoczęła się blisko 8 lat temu. Wówczas pasją stała się komunikacja, social media, reklama oraz e-commerce. Dotychczas zajmowałam się komercjalizacją treści, prowadzeniem kampanii z wykorzystaniem mediów społecznościowych, fotografią, a także m.in. drobnymi działaniami z zakresu Google Ads i cross-marketingu. Dzięki zdobywaniu doświadczenia w wielu sektorach, jest mi łatwiej zrozumieć potrzeby partnerów.   Na co dzień w dalszym ciągu rozwijam swoje kompetencje w wyżej wymienionych kategoriach, choć największą frajdę przynosi mi fotografia oraz grafika. Niezwykle bliska jest mi również muzyka, co niejako wiąże się z moim artystycznym usposobieniem. Nie jest mi obca troska o dobrostan zwierząt, walka o ich prawa i należyte traktowanie. Dążę do wyznaczonych sobie celów i nie cofam się, gdy na horyzoncie pojawiają się niedogodności losu.