poniedziałek, 13 maja

Planujesz zakup ekspresu do kawy, ale martwisz się o wysokość rachunków? Zanim kupisz sprzęt, policz koszt parzenia kawy w każdym z typów ekspresów. Albo nie – nie musisz, bo zrobiłam to za ciebie! Oto, z jakiego ekspresu jest najtańsza kawa.

Czy wiesz, że koszt kawy może zależeć od metody parzenia i typu ekspresu, który wybierzesz? Udowodniłam to już w tym artykule, zestawiając koszt przyrządzenia jednej kawy w ekspresie automatycznym z ceną małej czarnej z ekspresu kapsułkowego. Teraz jednak postanowiłam pójść o krok dalej i sprawdzić, jak w takim porównaniu wypadnie nie tylko ekspres automatyczny czy kapsułkowy, ale i kolbowy oraz przelewowy.

Różne typy ekspresów a koszt jednej kawy

Wybór odpowiedniego sprzętu do parzenia kawy to sprawa niebagatelna. Wszak ekspres to urządzenie, które kupujemy na co najmniej kilka lat. Nic więc dziwnego, że zanim wybierzemy model idealny, chcemy zasięgnąć opinii innych użytkowników, a także dowiedzieć się, ile będzie kosztować parzenie kawy w takiej maszynie. Bo to, że będzie taniej niż w kawiarni, to rzecz oczywista. Niewiele osób wie jednak, że koszt przygotowania jednej filiżanki kawy z przelewu może być zupełnie inny niż z kapsułki. I nie chodzi tu wyłącznie o ceny ziaren, bo te – w zależności od pochodzenia i palarni mogą się znacząco różnić – ale również o samą specyfikę urządzenia.

Fot. Pexels/Igor Haritanovich

Aby wyliczenia były maksymalnie wymierne, postanowiłam przyjąć, że na ich poczet przyjmę cenę kawy tego samego producenta, jednak w zależności od potrzeb – zamkniętą w kapsułce lub sprzedawaną w ziarnach (pełnych lub zmielonych). Wyjątkiem powinien być, moim zdaniem, ekspres przelewowy – ta metoda wymaga zupełnie innej kawy. Kupując ekspres przelewowy, nie zdecydujemy się na parzenie w nim kawy przeznaczonej do metody ciśnieniowej. Dlatego w tym jedynym przypadku na potrzeby obliczeń przyjmę, że stosowana będzie jedna z tańszych kaw specialty, z palarni dorównującej popularnością producentowi wybranej przeze mnie do tego zestawienia kawy do metod ciśnieniowych.

Na potrzeby symulacji zdecydowałam się uwzględnić cenę przykładowego sprzętu, do której dodam koszt dwóch kaw dziennie pomnożony przez 730 dni (2 lata, czyli tyle, ile zwykle obowiązuje gwarancja udzielona przez producenta). Zakładam, że większość osób jedną kawą raczy się rano, a drugą pije po południu. Pominęłam natomiast koszt wody oraz prądu, bo po pierwsze – ceny ich sprzedaży i dystrybucji są zmienne, a po drugie – niestety, nie każdy producent podaje dokładne wartości ich zużycia.

Ekspres kapsułkowy – koszt jednej kawy

Zacznijmy od ekspresu na kapsułki. Na potrzeby tego zestawienia przyjęłam, że do obliczeń posłużą mi kapsułki Tchibo Caffè Crema Rich Aroma. Duże opakowanie, zawierające 120 kapsułek, kosztuje 174,99 zł. Po przeliczeniu na jedną sztukę, daje nam to więc koszt 1,46 zł (w zaokrągleniu).

Aby zaparzyć kawę z kapsułek marki Tchibo, trzeba też zainwestować w ekspres tej marki. Mój wybór w tym przypadku to model Cafissimo milk, który kosztuje 899 zł. Nie jest to najtańszy spośród wszystkich ekspresów kapsułkowych, dostępnych chociażby w elektromarketach. Uważam jednak, że doskonale nadaje się na modelowy przykład sprzętu przeznaczonego do danego rodzaju kapsułek.

Jaki zatem będzie koszt ekspresu kapsułkowego i dwóch kaw dziennie przez 24 miesiące? Same kawy dają nam kwotę 2131,60 zł. Jeśli dodamy do tego cenę urządzenia, wychodzi dokładnie 3030,60 zł.

Fot. Pexels/Content Pixie

Ekspres automatyczny – koszt jednej kawy

Skoro był ekspres na kapsułki, to teraz na tapet weźmy automatyczny ekspres ciśnieniowy. Tu również na potrzeby obliczeń weźmiemy pod uwagę kawę marki Tchibo, choć tym razem będzie to ziarno Caffè Crema Intense – zbliżone do tego zamkniętego w kapsułkach. Obliczyłam, że skoro 1 kg tej kawy kosztuje 89,99 zł, to jedna filiżanka będzie kosztować 63 gr. Wszystko dlatego, że jedno espresso wymaga użycia ok. 7 g kawy.

Warto nadmienić, iż automatyczny ekspres ciśnieniowy to raczej najdroższa opcja (pomijając wyjątki, oczywiście) spośród wszystkich dziś omawianych. Ja postanowiłam, że na potrzeby tego zestawienia do obliczeń przyjmę bardzo popularny ekspres Siemens TE651319RW EQ.6 plus s.100, który w jednym z elektromarketów kosztuje 2589 zł.

W tym przypadku sam koszt dwóch kaw dziennie przez 730 dni jest znacznie niższy niż napojów z ekspresu kapsułkowego – moje obliczenia wskazują, że wychodzi dokładnie 919,80 zł. Dodałam do tej kwoty cenę ekspresu, co dało kwotę dokładnie 3508,80 zł.

Fot. Pexels/Burst

Ekspres kolbowy – koszt jednej kawy

Jak to się ma do ekspresu kolbowego? Tutaj wyjdzie koszt podobny do ceny kawy z ekspresu automatycznego – wszak produkt końcowy to również espresso, choć przygotowane przy większym zaangażowaniu użytkownika.

Jest jednak dość istotny szczegół, który na końcowej kwocie zaważyć może dość znacząco. Oczywiście, chodzi o cenę samego ekspresu do kawy. Modele kolbowe przeważnie są bowiem znacznie tańsze niż ich automatyczne odpowiedniki (pomijam tu oczywiście ekspresy stworzone z myślą o użytku profesjonalnym, których koszt bywa pięciocyfrowy i raczej nikogo to zbytnio nie dziwi). Na potrzeby dzisiejszych wyliczeń przyjęłam, że modelowym przykładem będzie tu popularny i niedrogi ekspres kolbowy DeLonghi Stilosa EC 230.BK – jego zakup aktualnie oznacza bowiem wydatek rzędu 397,37 zł.

Tutaj koszt 2-letniego raczenia się małą czarną nie będzie zanadto różnił się od kaw przygotowywanych w ekspresie automatycznym. Znacznie tańszy jest natomiast sam sprzęt. Jeśli do kosztu kawy w wysokości 919,80 zł dodamy 397,37 zł, wychodzi dokładnie 1317,17 zł.

Fot. Pexels/Chevanon Photography

Ekspres przelewowy – koszt jednej kawy

Zaskoczeniem będzie dla ciebie z pewnością koszt jednej kawy z ekspresu przelewowego. Jak już wspomniałam, ta metoda wymaga zastosowania specjalnej kawy. Oczywiście, można użyć ziaren z marketu ale nie oczekujmy wówczas doskonałego efektu, a co najwyżej miernego w smaku napoju, do którego raczej powrócimy niechętnie. Starszym pokoleniom może oczywiście przypomnieć się miniony ustrój, kiedy to w zamożniejszych domach zamiast plujki pijało się kawę z ekspresu przelewowego właśnie, jednak to były te same ziarna, które parzyło się „po turecku” w szklance z koszyczkiem. Wątpliwa przyjemność dla podniebienia.

W związku z powyższym na potrzeby dzisiejszego zestawienia przyjęłam, że interesuje mnie kawa specialty, pochodząca z Etiopii. Wybrane przeze mnie ziarno to LaCava Limy BRU Etiopia Filter, która u jednego z najpopularniejszych dystrybutorów kosztuje dziś 144 zł za 1 kg. Na jedną filiżankę kawy z ekspresu przelewowego potrzebujemy 12 g kawy (objętościowo wyjdzie nam co prawda 300 ml, co w zupełności wystarczy na zapełnienie dwóch filiżanek, jednak większość ekspresów przelewowych nie pozwala na zaparzenie mniejszej objętości niż 300 ml, a zatem dla zachowania jak najbardziej realnych wyliczeń uważam, że należy wziąć pod uwagę minimalną objętość kawy), co daje nam… 1,73 zł za sztukę.

Pocieszeniem niech będzie fakt, że jeśli nie oczekujemy po ekspresie ani znanej marki, ani żadnych przedziwnych funkcji, maszynę do przelewu (bardzo popularny model) kupimy już za 319 zł. Mowa o dostępnym w większości elektromarketów ekspresie Ariete Vintage 1342.

Jeśli chodzi o kawę z przelewu, kwota za 1 kg ziaren może przerażać. Jednak przeliczając łączny koszt picia dwóch kaw dziennie przez 24 miesiące oraz cenę zakupu urządzenia, nie wychodzi tak najgorzej. Mój kalkulator wyliczył, że 2 lata kawy wraz z samym ekspresem przelewowym to koszt na poziomie 2844,80 zł. Sama kawa to natomiast koszt 2525,80 zł, czyli faktycznie niemało.

Fot. Pexels/Cup of Couple

Z którego ekspresu wyjdzie najtańsza kawa?

Na wstępie zaznaczę, że warto uwzględnić, iż zawsze istnieje możliwość znalezienia tańszego ekspresu lub zaopatrywania się w kawę w większych ilościach jednocześnie, co może dać niższy ostateczny koszt. Ja przyjęłam jedne z najbardziej popularnych modeli ekspresów i dość powszechnie dostępne kawy.

Co ciekawe, ekspres kapsułkowy wypadł prawie 500 zł taniej niż ekspres automatyczny. Ten drugi to zdecydowanie najdroższa opcja (choć nie jest oczywiście pozbawiony wielu zalet, więc nie tylko cena powinna tu decydować o jego zakupie). Kolejne 200 zł taniej to opcja przelewowa. Jednak zdecydowanie najtańszą kawę wypijemy, parząc ją w ekspresie kolbowym.

Dla porównania, postanowiłam jednak założyć scenariusz, w którym urządzenie otrzymujemy w prezencie i jedyny koszt to kawa. Wówczas najtaniej wypada kawa z ekspresu kolbowego lub automatycznego. O dziwo jednak kapsułki nie okazały się być opcją najdroższą – o ok. 400 zł przegania je kawa z przelewu. Warto jednak mieć na względzie, że jest to kawa z zupełnie innej półki. Producent serwuje nam wiele informacji o jej pochodzeniu, a same ziarna poddawane są szczegółowej ocenie ekspertów. Można więc uzyskać produkt końcowy o doskonałej jakości, za który z pewnością podziękują nam kubki smakowe.

A skoro interesuje cię temat parzenia kawy, koniecznie zerknij, co do kawy znalazłam w sklepie IKEA!

Jestem dziennikarką, specjalizującą się w zagadnieniu nowych mediów. W Think-About zajmuję się przede wszystkim tematyką AGD, którą poznałam już od podszewki. Największą przyjemność sprawia mi odkrywanie innowacyjnych rozwiązań i technologii. Zachwyca mnie dobry design, który uważam za równie ważny, jak funkcjonalność sprzętów. Potrafię docenić stosowane w sprzętach domowych sprytne rozwiązania. Satysfakcję czerpię też z wyszukiwania perełek cenowych – gdy tylko jakąś znajdę, od razu biegnę podzielić się nią z czytelnikami. Mam oko do produktów, które szybko stają się prawdziwymi bestsellerami. Wierzę, że na każdy temat można napisać coś ciekawego. Dbam jednak, by artykuły były nie tylko wysokiej jakości merytorycznej, ale również – by były przejrzyste i przyjemne dla oka. Doskonale czuję się pisząc artykuły, jednak prawdziwa frajda to, oczywiście, recenzowanie testowanych osobiście urządzeń. Niestety, często przywiązuję się do nich tak bardzo, że nie umiem z czymś rozstać i prędko biegnę po swój własny egzemplarz. Ukończyłam studia na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Zdecydowałam się na specjalizację koncentrującą się na tematyce nowych mediów. Dotychczasowe doświadczenie zawodowe zbierałam w redakcjach portali internetowych. Zajmuję się między innymi tematyką prawa, finansów i nieruchomości. Czytelnicy mogą też kojarzyć mnie np. z redakcji PCWorld, w której do niedawna odpowiadałam za tematykę ofert i AGD. Jestem współtwórczynią książki „Digital 5.0: wywiady o mediach cyfrowych i technologii”. Swoje pierwsze zawodowe kroki stawiałam w akademickim magazynie, pisząc felietony. Mieszkam w Krakowie, choć pochodzę z Krynicy. Prywatnie jestem żoną, mamą i opiekunką dwóch adoptowanych kotów. Pasjonuje mnie polityka i obserwacja ludzkich zachowań społecznych. Relaksuję się, tworząc rękodzieło – uwielbiam tworzyć piękne rzeczy, które jednocześnie są funkcjonalne i nie służą tylko do podziwiania. Choć jestem domatorką, z przyjemności uciekam od codzienności pod namiot, odpoczynku szukając w lesie. Z wytęsknieniem upatruję chwili, gdy na stałe ucieknę na wieś i zamieszkam pod własnym lasem.