poniedziałek, 13 maja

Rzeczywiste zadowolenie z domowych sprzętów możemy określić dopiero po dłuższym czasie użytkowania. Mijają 4 miesiące, odkąd do mojej kuchni zawitał sprzęt od Sencor – czy to najlepszy blender próżniowy?

W zeszłym roku, na kuchenny warsztat trafił do mnie Sencor SBU 7878BK (z recenzją możesz zapoznać się pod tym linkiem). Dwutygodniowe testowanie odkryło wiele funkcjonalności, które kryje to dość niepozorne urządzenie. O wielu niuansach przekonałam się wraz z upływem czasu, pytanie – czy nadal polecam ten sprzęt?

Blenderze, przedstaw się

Na wstępie zaznaczę, że nie należę do sympatyków nowoczesnych rozwiązań takich jak Thermomix, Lidlomix, czy rozmaitych multicookerów. Niemniej, gotowanie jest dla mnie pasją, a gdyby moja kuchnia potrafiła mówić, najchętniej wysłałaby mnie na urlop. Wspominam o tym, ponieważ dzięki doświadczeniu oczekuje od sprzętów konkretnej funkcjonalności. Użytkując blender na co dzień, mam też znacznie większe oczekiwania, ponieważ przyrządzam w nim mnóstwo rozmaitych składników. Gdybym jednak okazjonalnie wyciągała go z czeluści szafek, najpewniej zakres pracy mógłby się nieco różnić. Myślę, że 4 miesiące użytkowania to idealny czas, aby pomówić o kulisach pracy z Sencor SBU 7878BK.

Jak wspomniałam we wcześniej zrealizowanej recenzji, korzystałam z wszystkich dostępnych programów – począwszy od Nutri Blend, skończywszy na funkcji kruszenia lodu oraz pulsacyjnej. Przypomnę, że bohater dzisiejszej publikacji ma aż 7 ustawień automatycznych. Choć wskazują one niejako na konkretne zastosowanie, użytkowanie pozwala urzeczywistnić, które z nich radzą sobie z określonymi składnikami najlepiej. Nadmienię tylko, że dodatkowym i kluczowym atutem jest funkcja próżni, o której funkcjonalności przeczytasz więcej pod tym linkiem.

Fot. Angelika Kubicka

Najlepszy blender próżniowy? Wnioski po 4 miesiącach użytkowania

Po pierwsze…

Blender próżniowy stał się niezastąpionym urządzeniem w moim domu, a to głównie z uwagi na możliwości w zakresie mielenia. Czegoż to już nie było w kielichu – soczewica, ciecierzyca, orzechy, a nawet ryż. Wszystko to, dzięki zastosowaniu funkcji Flour/Nuts. Niestety mąki z mniej oczywistych składników są znacznie droższe, a ich znalezienie w okolicznych, mniejszych sklepach może być małym wyzwaniem. W przypadku użycia blendera, koszta są znacznie niższe – wystarczy kupić suche składniki, a od uzyskania mąki dzieli nas około półtorej minuty. Oczywiście, czasem uda się znaleźć gotowy produkt w dość atrakcyjnej cenie, jednak nie jest to produkt ogólnodostępny. Finalnie, oszczędzam nie tylko pieniądze, ale i czas.

Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wysoka moc urządzenia – pamiętajmy o tym parametrze, gdy zamierzamy wykorzystywać blender do twardych składników. Niestety w przypadku urządzeń o niższych osiągach, możemy doprowadzić do ich uszkodzeń (a efekt finalny tak czy owak, nie będzie zadowalający).

Po drugie…

Nie mam w swojej kuchni robota planetarnego, ponieważ piekę stosunkowo rzadko. Niemniej, dość często przyrządzam ciasta bez pieczenia – i w tym przypadku, odpowiednia konsystencja jest konieczna. Blender umożliwił mi przyrządzenie wegańskiego sernika na zimno, a także masy makowej. Konsystencję, jaką udało mi się uzyskać w przypadku świątecznego ciacha, możesz zobaczyć pod tym linkiem. Bez grudek, rozwarstwiania i siłowania się z mieszaniem. Dotychczas, w przypadku tego typu składników radziłam sobie z blenderem ręcznym, jednak efekty nierzadko były dalekie od ideału, a moje ręce po kilku minutach miały serdecznie dość przyrządzania słodyczy.

Myślę, że warto wspomnieć również o dość nieoczywistym pomyśle, który udało mi się zrealizować w blenderze od Sencor, a mowa tu o brownie bez pieczenia. Konsystencja stanowiła nie lada wyzwanie, albowiem kleistość szła w parze z twardością orzechów. Reasumując, sprzęt pozwolił mi przyrządzić coś, co bez jego użycia byłoby niemożliwe. Nie ma jednak ideałów, o czym pomówię w dalszej części.

Po trzecie…

Wystrzegam się zakupu gotowych soków, które polecane jako zdrowe, są zdatne do spożycia przez dwa lata. Niestety, cukier to w ich składzie najmniejszy problem, jednak to nie czas na omawianie żywnościowych pułapek, a plusów, które udało mi się odkryć w trakcie użytkowania blendera w tym zakresie.

Przyrządziłam w modelu mnóstwo kombinacji sokowych, począwszy od warzyw, skończywszy na bezalkoholowej wersji Piña colada. Przyznam, że funkcja Nutri Blend lub Smoothie wydawała mi się z początku zbędna, ponieważ mam w domu wyciskarkę, jednak ta konsystencja jest nieco inna. Ani nie gorsza, ani lepsza – otrzymujemy sok, wraz z miąższem pełnym witamin i błonnika. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie w przypadku pewnych owoców, których w normalnej wersji – znaczna część trafiłaby do śmieci. Moment, w którym doceniłam wyposażenie blendera w bidon, nadszedł gdy przyrządzałam sok dla dwóch osób (w kielichu byłoby to najzwyczajniej zbędne).

Co istotne, w przypadku niepozornych soków – funkcja próżni przydała się najbardziej. Przyrządzając smoothie z ananasa i cytrusów, nie musiałam obawiać się o ewentualne przechowywanie. Grzecznie czekało na mnie w lodówce, bez utraty wartości odżywczych, jak i walorów smakowych. Wykorzystałam tę opcję podczas kolacji dla znajomych, deser przyrządziłam kilka godzin wcześniej, a jego konsystencja utrzymała się w idealnej formie. Nie jestem jednak pewna, czy należałoby tego nadużywać i pozostawiać owoce na dłuższy czas – mimo odciągnięcia tlenu, picie kilkudniowych koktajli brzmi dla mnie kiepsko. Niemniej, długotrwałe przechowywanie bez uszczerbku utwierdza mnie w przekonaniu, że to najlepszy blender próżniowy.

Po czwarte…

Mam też kilka wskazówek, które mogą być pomocne dla osób, które rozważają zakup blendera, lub zastanawiają się jak poradzić sobie z konkretnymi składnikami. Poniżej, wyróżniłam kilka rzeczy, o których warto wiedzieć.

  • Wielkość ma znaczenie – kielich ma pojemność 1,5 litra co może być zarówno plusem, jak i minusem. Niestety w przypadku małej ilości składników, blender może nie być w stanie równomiernie ich rozdrobnić. Zdarzyło się, że uciekały albo pod ostrza, albo tuż nad nie (z uwagi na wyprofilowanie kielicha). W tym przypadku, zalecam użycie albo bidonu, albo dolanie większej ilości płynu.
  • Bidon, a kielich – początkowo nie korzystałam z dołączonego pojemnika dodatkowego, jednak przyrządzając posiłki wyłącznie dla siebie, okazało się to korzystniejsze. Warto jednak zaznaczyć, że wraz z jego montażem, zmienia się dostępność programów automatycznych. Dla przykładu, wspomniana funkcja Flour/Nuts jest dostępna tylko podczas pracy z kielichem. Domyślam się, że ma to swoje uzasadnienie w specyfice działania, jednak lepiej wiedzieć o tym przed napełnieniem naczynia.
  • Spokojnie, działaj etapowo – blender poradził sobie w zasadzie z każdym składnikiem, jednak jego możliwości są znacznie większe, gdy ma szansę uporać się z produktami o różnej twardości oddzielnie. Dla przykładu, zmielenie soczewicy nie będzie efektywne, jeśli do kielicha od razu trafią mokre warzywa. Nie uważam, aby była to wada, ale nie popełniaj mojego błędu. Cytując popularne przysłowie, jak się człowiek śpieszy, to się diabeł cieszy.

Zmienił życie, czy pozostawił niedosyt? Nie miał ze mną lekko, ale to najlepszy blender próżniowy

Śniadania, obiady, a nawet desery i kolacje – działa na okrągło! Myślę, że zadowolenie z efektów pracy jest zależne od obycia się ze sprzętem. Nierzadko, prozaiczna funkcja pulsacyjna może sprawdzić się lepiej, niż program przeznaczony do smoothie, jednak to jest zależne od określonych składników. Pracując z różnorodnymi produktami, na co dzień odkrywam w jaki sposób można jeszcze wykorzystać urządzenie. Biorąc pod uwagę stosunek jakości do ceny, uważam to najlepszy blender próżniowy.

Fot. Angelika Kubicka

Biorąc pod uwagę koszt urządzeń, które może zastąpić – jest to produkt godny polecenia, zwłaszcza że aktualnie jest dostępny w promocyjnej cenie. Osobiście, ograniczyłam zarówno korzystanie z blendera ręcznego, wyciskarki, jak i zakupów gotowych produktów (takich jak m.in. gotowe, roślinne kotlety, mąki, kremy).

Czy istnieje jeden, najlepszy blender próżniowy, który zadowoli wszystkich? Bynajmniej – każdy z nas przyrządza różne potrawy. Myślę jednak, że jeśli w twoich kuchennych przygodach pojawiają się podobne składniki co u mnie, Sencor będzie dobrym wyborem.

Może zainteresować Cię również: Kiedy promocja na Monsieur Cuisine w 2024 roku? Znamy datę!

Moja obecność w redakcji Think-About oraz 3D-Info wiąże się z wieloma aktywnościami w zakresie działań komercyjnych. Na co dzień uczestniczę w procesach sprzedażowych, bliscy są mi również nasi partnerzy. Marketing jest moją pasją od wielu lat, co bezpośrednio wiąże się również z pozyskaniem wyższego wykształcenia w tymże kierunku. Realizacja tak obszernych działań pozwala niemal codziennie szukać nowych wyzwań. Z przyjemnością pobudzam do pracy szare komórki, gdy pora na dozę kreatywności oraz wykazanie się znajomością realnych oczekiwań marek, które zamierzają współtworzyć specjalne projekty u boku redakcji. Znalezienie wspólnego celu oraz wypracowanie dedykowanych rozwiązań bywa niezwykle satysfakcjonujące. Rola Sales Managera nie jest więc skupiona tylko na zagadnieniach z zakresu e-commerce ale również kontaktach z ludźmi. Otwarcie na potrzeby drugiej strony jest kluczowe, aby realizacja była zarówno atrakcyjna, jak i wartościowa. Wspólnie z redaktorami redakcji mogę poszerzać swoją wiedzę również w zakresie technologii, nowoczesnych rozwiązań, a nawet AGD.   Moja przygoda w T-A oraz 3D-Info trwa stosunkowo krótko, jednak sama podróż w to miejsce rozpoczęła się blisko 8 lat temu. Wówczas pasją stała się komunikacja, social media, reklama oraz e-commerce. Dotychczas zajmowałam się komercjalizacją treści, prowadzeniem kampanii z wykorzystaniem mediów społecznościowych, fotografią, a także m.in. drobnymi działaniami z zakresu Google Ads i cross-marketingu. Dzięki zdobywaniu doświadczenia w wielu sektorach, jest mi łatwiej zrozumieć potrzeby partnerów.   Na co dzień w dalszym ciągu rozwijam swoje kompetencje w wyżej wymienionych kategoriach, choć największą frajdę przynosi mi fotografia oraz grafika. Niezwykle bliska jest mi również muzyka, co niejako wiąże się z moim artystycznym usposobieniem. Nie jest mi obca troska o dobrostan zwierząt, walka o ich prawa i należyte traktowanie. Dążę do wyznaczonych sobie celów i nie cofam się, gdy na horyzoncie pojawiają się niedogodności losu.