Trudno znaleźć marki kuchenne z większą rzeszą oddanych fanów niż Thermomix i Vitamix. Entuzjastyczne społeczności różnią się jednak od siebie, podobnie jak same urządzenia. Finalnie te dwa produkty więcej dzieli niż łączy. Sprawdź jakim typem kuchennego bohatera jesteś i jaki oręż lepiej pasuje do ciebie.

Warto zacząć od tego, że zbieżne nazwy nie oznaczają w tym wypadku nawet wspólnej genezy. Marka Vitamix powstała w 1921 roku w USA. Thermomix istnieje od 1971 roku, chociaż historia jego producenta, niemieckiej firmy Vorwerk sięga 1883 roku. Vitamix jako urządzenie do przetwarzania żywności jest starszy, ale pierwsze wersje obydwu urządzeń wyglądały niezwykle podobnie. Jest to niezwykle ironiczne, wobec faktu, że przedstawiciele Thermomixa potrafią nalegać, aby dziennikarze nie używali nazwy Lidlomix (potoczna nazwa na robota Monsieur Cuisine), ponieważ jest zbyt podobna do tej nadanej ich urządzeniu.

Thermomix – multicooker, którego pragną zabiegani

Wiele osób powiedziałoby, że Thermomix jest bardziej unikatowy od Vitamixa. Wszak pierwsze z urządzeń jest produktem oferującym aż 20 trybów i funkcji. Kolokwialnie mówiąc, to wielki elektryczny garnek, który potrafi smażyć, gotować, emulgować, podgrzewać, ubijać, mielić, mieszać, miksować. Ponadto, Thermomix posiada wbudowaną bazę przepisów, która pozwala na zautomatyzowanie nie tylko czynności, ale również oszczędność czasu. Wbrew pozorom, sprzęt słynie z różnorodności sposobów przyrządzania posiłków, ograniczając zaangażowanie użytkownika do minimum. Thermomix nie jest jednak jedynym urządzeniem w swojej klasie i pomimo jego ogromnej popularności, trudno jednoznacznie stwierdzić czy jest najlepszy.

Wiele osób twierdzi, że co najmniej równie dobry, a zdecydowanie tańszy jest – Monsieur Cuisine, o którym pisaliśmy tutaj. Inni bardziej cenią Tefal Cook4me Touch (nasze porównanie tych dwóch urządzeń przeczytasz tutaj), który posiada funkcję gotowania pod ciśnieniem.

Aktualnie prym wiedzie model o oznaczeniu TM6, chociaż na rynku wtórnym można wciąż znaleźć pojedyncze egzemplarze wersji TM5. Vorwerk sprzedaje tylko jednego wielofunkcyjnego robota, a jedynym urozmaiceniem jest limitowana wersja Sparkling Black, która jest dokładnie tym samym robotem, ale w trochę zabawniejszej obudowie. Warto nadmienić, że śladem strategii poszedł również Lidl – więcej przeczytasz we wpisie: To już dziś! Premiera nowej wersji Monsieur Cuisine Smart – będzie hitem?

Zarówno do Lidlomixa, jak i Thermomixa można dokupić nieliczne, oryginalne akcesoria (głównie dlatego, że zestaw sprzedażowy jest całkiem pokaźny). Najciekawszym dodatkiem wydaje się być misa mieszająca Thermomix Friend przyspieszająca przygotowywanie posiłków wymagających dwóch naczyń. Drugim pożądanym gadżetem jest szatkownica, która niestety często jest niedostępna. Pisaliśmy na jej temat tutaj.

Warto podkreślić, że zakup urządzenia od Vorwerk nie jest procedurą standardową. W pierwszej kolejności, przyszły nabywca musi umówić się na spotkanie z przedstawicielem firmy obejmujące prezentację. Nie ma możliwości zakupu robota w sklepie internetowym, a nawet i w elektromarketach z dość obszerną ofertą AGD. Kolejnym czynnikiem, który jest dość kontrowersyjny to cena urządzenia. Robot kosztuje 5 995 zł, a to nie koniec wydatków. Standardowy pakiet obejmuje jedynie 6 miesięcy dostępu do przepisów Thermomix Cookidoo. Alternatywnie można korzystać z mniej wygodnych przepisów konfigurowanych ręcznie, o których pisaliśmy w artykule o darmowych przepisach bez Cookidoo. Aby jednak przejść do odpowiedzi na tytułowe pytanie, a mianowicie – Thermomix czy Vitamix, należy wspomnieć również o szczegółach kolejnego sprzętu.

Vitamix – blender, którego używają szefowie kuchni

Oficjalnym dystrybutorem Vitamixa w Polsce jest firma Best Blender. Sam producent podkreśla, że ten niepozornej urody sprzęt, zastępuje 10 różnych urządzeń kuchennych, choć na pierwszy rzut oka przypomina tradycyjny blender. Wśród nieoczywistych zastosowań można wymienić przygotowywanie własnej mąki, lodów i domowego masła. Imponujące, ale bez funkcji podgrzewania, daleko mu do możliwości Thermomixa.

Fot. Chait Goli/Pexels

Pomimo mniejszej liczby zastosowań, Vitamix posiada jedną dużą przewagę nad Thermomixem. To urządzenie, które jest niekwestionowanym liderem swojego segmentu. Używają go nie tylko fani, ale również profesjonalne kuchnie najlepszych restauracji świata. Sprzęt nie jest tani jak na swoje możliwości, ale to jednorazowy wydatek zabezpieczony gwarancją na okres od 7 do 10 lat, zależnie od modelu.

Wiele osób planujących wyposażenie kuchni zastanawia się również nad kosztami. Który sprzęt będzie tańszy – Thermomix czy Vitamix? Oferta profesjonalnych blenderów dzieli się na urządzenia do użytku indywidualnego oraz sprzęty do profesjonalnej gastronomii. Najtańszy model Explorian E310 kupimy już za 2456 zł, natomiast najdroższy – ASCENT A3500I to koszt 4886 zł. Oferuje kilka zautomatyzowanych trybów pracy, zabezpieczenia i możliwość stosowania akcesoriów. Jeśli kierowalibyśmy się więc wyłącznie budżetem, wybór padałby na Vitamix.

Ceny urządzeń dla gastronomii są znacznie droższe i są oferowane na indywidualne zamówienie.

Thermomix czy Vitamix – różnice

Thermomix czy Vitamix? Decyzji można dokonać na podstawie różnic. Jedno z urządzeń jest multicookerem, tak więc potrafi przyrządzić ogrom potraw i ciepłych posiłków. Drugie jest blenderem, który może przygotować napoje lub półprodukty do dań, ale nie ugotuje za nas obiadu. Innymi słowy, Thermomix stawia na wielofunkcyjność w procesie gotowania, tak więc jest dedykowany w głównej mierze dla osób zabieganych. Vitamix słynie zaś z dogodnego sposobu przyrządzenia składników, stąd zainteresowanie entuzjastów kuchennych rewolucji, a nawet szefów kuchni i właścicieli lokali gastronomicznych.

Warto dodać, że aby w pełni wykorzystać możliwości Thermomix, potrzebny jest abonament. Vitamixa można kupić na całe życie i nie przejmować się dodatkowymi kosztami. Myślę, że znając specyfikację sprzętów, a także ich zastosowanie, odpowiedź na tytułowe pytanie – Thermomix czy Vitamix, jest jasna. Wszystko zależy od tego, na czym zależy nam w kuchni. Trudno zastąpić jeden sprzęt drugim, a zabronić posiadania nam obydwu bohaterów może wyłącznie… stan konta.

Fot. Ilustracje w treści prezentujące Thermomixa to materiały prasowe Vorwerk Group. Ilustracja Vitamixa pochodzi z serwisu Pexels.

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.