poniedziałek, 6 maja

Wymiana telefonu jest dużo łatwiejsza, kiedy wiemy czego dokładnie oczekujemy. Ja wiedziałam. Praca wymaga ode mnie wysokiej jakości zdjęć, a taką oferują flagowe smartfony. Jednocześnie nie uważam za rozsądne wydawania równowartości dobrej lustrzanki na telefon do zdjęć. Pozostało mi więc znaleźć rozsądnie wycenionego flagowca, w którym aparat gra pierwsze skrzypce. Z pomocą przyszła Motorola.

Jednak zacznijmy od początku. Motorola Edge 30 Ultra, która do mnie dotarła, spakowana była w małe pudełko. Zawierało ono telefon w czarnym kolorze Interstellar Black. Oprócz niego w opakowaniu znajdowała się szpilka do wyjmowania tacki SIM, zestaw dokumentacji, przezroczyste silikonowe etui oraz superszybka ładowarka o mocy 125 W z kablem do ładowania USB, który ma dwa wejścia C.

Pierwsze wrażenia

Smartfon ma duży, zakrzywiony na bokach wyświetlacz. Waży 199 gram, a jego wymiary wynoszą 161,8 × 73,5 × 8,4 mm. Pomimo swojego rozmiaru dobrze leży w dłoni i łatwo się go obsługuje, zarówno prawą jak i lewą ręką.

Motorola Edge 30 Ultra wyposażony jest w baterię o pojemności 4610 mAh, która nawet przy dłuższym użytkowaniu nie nagrzewa się zbyt mocno. Jeśli weźmiemy pod uwagę zwykłe użytkowanie smartfonu, na przykład dzwonienie, wysyłanie wiadomości czy sprawdzanie informacji w przeglądarce, taka pojemość baterii umożliwia zasilanie telefonu nawet przez 3 dni. Sprawdziłam również, jak sobie poradzi bateria podczas bardzo intensywnego, wielogodzinnego grania. Wybrałam grę Pokemon Go i w pełni naładowana bateria rozładowała się niemal do zera w ciągu 2,5 godziny. Od razu odpowiem zainteresowanym osobom, że naładowanie do pełna, od poziomu 2% do 100%, zajęło ładowarce zaledwie 24 minuty.

Ekran Motoroli Edge 30 Ultra normalnie jest czarny i nic nie wyświetla. Wystarczy jednak lekko dotknąć stołu, na którym leży lub samego telefonu, a natychmiast ukazuje się podgląd powiadomień. Wygasza się on automatycznie po 5 sekundach. Funkcja ta daje możliwość bycia na bieżąco z nowymi komunikatami bez konieczności wzbudzania telefonu. Ważne dla mnie było również to, że niezależnie od kąta padania promieni słonecznych na ekran z telefonu można było normalnie korzystać.

Zestaw obiektywów w Motorola Edge 30 Ultra

Przejdźmy więc do elementu, który był kluczowym punktem moich poszukiwań. Aparat fotograficzny, znajdujący się z tyłu, ma trzy obiektywy. Górną część zajmuje główny obiektyw 200 Mpix, który ma optyczną stabilizację obrazu (OIS). Zdjęcia wykonywane za jego pomocą zapisywane są standardowo w rozdzielczości 12,6 Mpix. Zastosowana przysłona f/1.9 daje nam informację, że aparat dobrze sobie poradzi w gorszych warunkach oświetleniowych.

Poniżej głównego obiektywu znajdują się jeszcze dwa inne: ultraszerokokątny 50 Mpix i teleobiektyw 12 Mpix. Urządzenie wyposażone zostało również w kamerkę o rozdzielczości 60 Mpix, która znajduje się z przodu. Dzięki niej można prowadzić video rozmowę lub robić selfie.

Tryb makro

Umożliwia robienie wyraźnych zdjęć z bardzo małej odległości. Poniżej można zobaczyć jak wygląda zdjęcie zrobione z bliska (niewyraźne) i z użyciem trybu makro (wyraźne).

Trzykrotny zoom optyczny i cyfrowy

Motorola Edge 30 Ultra została wyposażona w możliwość regulacji zoomu optycznego w zakresie 0,5, 1 i 2-krotnego zbliżenia. Ponadto można ustawić zoom cyfrowy, stopniowo go zwiększając, aż do 16-krotnej wartości. Można prześledzić na poniższych fotkach jak to wygląda w przypadku jesiennego drzewa.

Tryb nocny

Zdjęcia po zmroku wychodzą zaskakująco dobrze. Nawet tam, gdzie wydawało mi się, że jest zbyt mało światła telefon robił fajne fotki. Dobrze sobie radzi podczas robienia zdjęć z oświetleniem ulicznym, światełkami czy neonami.

Nieco gorzej wyszły zdjęcia robione po zmroku w trybie nocnym, podczas gdy obiektyw był bezpośrednio skierowany w światło latarni – na zdjęciach wyszły smugi i poświata.

Czy mi się ta wymiana opłaciła?

Porównajcie sami, bo różnicę widać gołym okiem. Poniżej prezentuję te same zdjęcia, które pstrykałam najpierw moim dotychczasowym telefonem, a następnie tę samą fotkę robiłam smartfonem Motorola Edge 30 Ultra. W takiej też kolejności ułożone są: najpierw zdjęcie „starego” telefonu, poniżej „nowego”. Warto zwrócić uwagę, że zdjęcia wykonywane Motorolą są obszerniejsze, obiektyw ma większe pole widzenia. Dla lepszego zestawienia wybrałam zdjęcia wykonywane zarówno przy świetle dziennym jak i sztucznym. Poniżej są również zdjęcia, które właśnie wykonuję do recenzji odkurzacza SENCOR SVC 8621TI.

Podsumowanie

Motorola Edge 30 Ultra została wyposażona w wydajną baterię, która podczas standardowego użytkowania wystarczała mi na trzy dni. Podłączając ładowarkę Turbo Power w niespełna pół godziny smartfon był w pełni naładowany. Telefon wygodnie leży w dłoni i łatwo się go obsługuje.

Jednak moim głównym zadaniem było przetestowanie możliwości aparatu fotograficznego w telefonie Motorola Edge 30 Ultra. Główny obiektyw, podczas zdjęć wykonywanych w świetle dziennym, spisywał się bardzo dobrze. Ujęcia są wyraźne, różne elementy na zdjęciu wyraźnie odcięte, a kolory oddają rzeczywistość. Jestem pozytywnie zaskoczona zdjęciami wykonywanymi podczas wieczornego spaceru. Aparat sam wydłuża i dostosowuje czas naświetlenia o jedną lub kilka sekund, w zależności od tego ile wokół było światła.

Doskonale widać jak zdjęcia różnią się jakością. Fotografie wykonywane były w tych samych warunkach, jednak innymi aparatami. Te, które wykonane są aparatem jaki jest w smartfonie Motorola Edge 30 Ultra są ostre, poszczególne elementy wyraźnie odcięte, a kolory oddają rzeczywisty stan.

Nazywam się Bożena Wieczorkowska. Swoją pracę w redakcji Think - About zaczęłam kilka miesięcy temu. Zajmuję się tworzeniem tekstów, które przybliżają czytelnikom najlepsze oferty dotyczące głównie małego AGD. Moją rolą jest także sprawdzanie ofert w sklepie Lidl i wyszukiwanie ciekawych perełek, które mogą Państwa zainteresować. Napisałam recenzję o oczyszczaczu powietrza Dyson, którą możecie Państwo znaleźć pod tytułem „Wreszcie wiem, co to znaczy oddychać świeżym powietrzem". Ty też różnicę wyczujesz własnym nosem”. Pisałam też wiele dłuższych i krótszych tekstów o oczyszczaczach i filtrach powietrza. Ciekawy był też dla mnie temat wygodnego spania, czyli jaki materac wybrać, by się dobrze wyspać. Mogę powiedzieć, że zmierzyłam się z bykiem za rogi, bo maszyna do szycia od zawsze stała w moim domu, ale była mi zupełnie obca. Zmieniło się to jednak od czasu, kiedy pisałam ranking o tych urządzeniach. Opiekuję się także ogrodem, a więc szeroko pojętą pielęgnacją trawnika i zieleni. Do tej pory pracowałam przez wiele lat w szpitalu jako fizjoterapeutka. Praca dawała mi bardzo dużo satysfakcji i spełnienia zawodowego. Przyszedł jednak czas, kiedy podjęłam decyzję o zmianie pracy. Jeszcze przed podjęciem współpracy z redakcją Think – About pisałam teksty o misiach, dla pasjonata, który nazbierał ich wiele tysięcy. Właśnie w ten sposób rozpoczęła się moja przygoda z piórem, a właściwie przyjaźń z klawiaturą. Dziś, z przyjemnością siadam do kolejnych tekstów, bo bardzo polubiłam to, co obecnie robię. Moją wielką pasją są wycieczki i poznawanie pięknych zakątków w Polsce. Bardzo lubię wędrówki po górach, bo wtedy mam okazję podziwiać piękno natury. Rower to moja pasja od kiedy pamiętam. Przejechałam na moich dwóch kółkach wiele tysięcy kilometrów. Bardzo lubię czytać książki. Pochłaniają mnie zwłaszcza te ze świata fantasy, ale chętnie wyciągam dłoń zarówno po kryminał jak i literaturę piękną. Jestem wielką fanką muzyki, która towarzyszy mi przez cały dzień, ale doceniam także ciszę i tak zwany święty spokój.