Zwykła hulajnoga elektryczna to dla ciebie za mało? Te jednoślady to propozycja dla wymagających użytkowników. Hulajnoga elektryczna Ruptor niejednym cię zaskoczy!

Hulajnogi elektryczne każdego dnia mijamy na ulicach większych i mniejszych miast. Nic więc dziwnego, że coraz więcej osób marzy o własnym egzemplarzu elektrycznego jednośladu. Problem pojawia się, gdy od e-hulajnogi chcemy czegoś więcej, niż by tylko jeździła. Co wtedy wybrać? Wybór może przytłoczyć. Postanowiłam więc przyjrzeć się hulajnogom Ruptor, które sam producent zachwala jako wytrzymałe, wydajne i stworzone z myślą o zadaniach specjalnych.

Hulajnoga elektryczna Ruptor – którą wybrać?

W ofercie marki Ruptor jest kilka bardzo ciekawych modeli hulajnóg. Którą wybrać? Na której zajedziesz daleko i się nie zawiedziesz? Oto, co potrafią poszczególne modele.

Ruptor R1

Hulajnoga elektryczna Ruptor R1 potrafi zaskoczyć. I to już na pierwszy rzut oka, bowiem wygląda pancernie. Na szczęście to wrażenie nie dominuje i ogólny efekt wizualny jest dość zgrabny. Pojazd ma silnik o mocy 500 W. Co to oznacza dla użytkownika? Ruptor R3 poradzi sobie z udźwignięciem użytkownika o wadze do 120 kg. Bez problemu też przemierzy wszelkie wzniesienia i przeszkody. Dodatkowym atutem tego modelu jest napęd na tylne koło, dzięki któremu hulajnoga gładko przemierza zakręty. Pojazd posiada także amortyzatory, co podnosi komfort jazdy, absorbując wszelkie nierówności terenu. Hulajnoga została też wyposażona w 2 niezawodne hamulce tarczowe, pełne oświetlenie (włączający się sygnał ostrzegawczy przy hamowaniu) oraz kierunkowskaz – wszystko to, by zadbać o bezpieczną jazdę.

Na wyposażeniu hulajnogi elektrycznej Ruptor R1 jest pojemna bateria – zastosowana z myślą o przemierzaniu dłuższych dystansów. Na podeście, z myślą o bezpieczeństwie i wygodzie podczas jazdy, zamontowana została mata antypoślizgowa. Co ważne, pojazd został też wyposażony w czytelny wyświetlacz, na którym można odczytać aktualną prędkość, tryb jazdy, przebyty dystans, aktywność świateł i migaczy, a także otrzymywać alerty o usterkach i informacje o poziomie naładowania baterii.

Ponadto, pojazd może zostać połączony ze smartfonem za pośrednictwem aplikacji mobilnej, która umożliwia monitorowanie informacji o pojeździe w czasie rzeczywistym oraz dostosowywanie ustawień. Aplikacja pozwala również na zablokowanie hulajnogi i włączenie alarmu. Pojazd jest też kompaktowy – konstrukcję można łatwo złożyć tak, by hulajnoga bez przeszkód zmieściła się w bagażniku auta, co ułatwia jej transport.

Chcę Ruptor R1!

Ruptor R3

Jeśli chodzi o design, hulajnoga elektryczna Ruptor R3 jeńców nie bierze. Wygląda jak pojazd z przyszłości i z pewnością przyciągnie niejedno spojrzenie mijanych przechodniów. Możliwości tej hulajnogi potrafią zaskoczyć. Ruptor R3 ma bowiem silnik o mocy aż 800 W. Może unieść nawet 150 kg, co oznacza, że jest w stanie udźwignąć zarówno ciebie, jak i przewożony bagaż. Oczywiście, żadne wzniesienie czy przeszkoda nie stanowią problemu dla tego pojazdu. Na wyposażeniu hulajnogi elektrycznej Ruptor R3 jest bateria o pojemności aż 20 Ah. Na jednym naładowaniu można przemierzyć więc nawet dłuższe trasy do 80 km.

Ponadto, została wyposażona w starannie dobrane hamulce tarczowe, zapewniające bezpieczeństwo i kontrolę pojazdu nawet w nagłych sytuacjach. Wśród atutów tego sprzętu warto też wymienić grube opony, których zadaniem jest zachowanie przyczepności i wspomaganie kontroli nad pojazdem.

Hulajnoga elektryczna Ruptor R3 została wyposażona w jasny i klarowny wyświetlacz, umożliwiający łatwe odczytanie aktualnej prędkości, stopnia naładowania baterii oraz temperatury sterownika (co pomaga uniknąć przegrzania pojazdu). Ciekawostką jest tu tryb „pieszy”, który umożliwia wygodne i bezpieczne poruszanie się pośród pieszych, automatycznie utrzymując prędkość między 1 a 5 km/h. Aplikacja mobilna pozwala na dostosowanie ustawień hulajnogi, monitorowanie jej przebiegu, stanu baterii i innych ważnych parametrów, a także – blokowanie pojazdu w trakcie postoju, co stanowi dodatkowe zabezpieczenie.

Chcę Ruptor R3!

Ruptor R6

Jeśli dwa powyższe modele to dla ciebie wciąż zbyt mało, Ruptor ma w zanadrzu coś specjalnego. To hulajnoga elektryczna Ruptor R6, którą wyposażono w aż… 2 silniki, każdy o mocy 800 W. Zostały umieszczone z przodu i z tyłu pojazdu. Dodatkowo, przednie oraz tylne koło uzupełniono o wahaczowo-amortyzowane systemy, które absorbują wstrząsy i nierówności terenu, zapewniając wygodę podczas jazdy oraz eliminując ból nadgarstków i kolan. Warto wspomnieć też o tarczowych hamulcach na obu osiach, co ma zapewniać skuteczne i pewne hamowanie. Za bezpieczeństwo odpowiada też stosowne oświetlenie – migacze, anonsujące zamiar skrętu w lewo bądź w prawo oraz światła stopu, informujące o hamowaniu. Co ważne, w tym pojeździe również zamontowano baterię o pojemności aż 20 Ah, co pozwala uzyskać zasięg do 80 km.

Hulajnoga elektryczna Ruptor R6 ma oczywiście przejrzysty wyświetlacz, który umożliwia monitorowanie temperatury sterownika, a co za tym idzie – również stanu pojazdu. Mechanizm ten przypomina ciśnienie turbosprężarki w samochodach sportowych. Tu również zadbano o tryb „pieszy”, który umożliwia utrzymanie prędkości między 1 a 5 km/h (a zatem podobnie, jak tempo pieszych). Producent przewidział też wówczas automatyczne włączenie świateł awaryjnych, co pozwala na spokojne poruszanie się z niewielką prędkością np. dotrzymując towarzystwo przyjacielowi.

Oczywiście, pojazd można sparować ze smartfonem za pomocą aplikacji mobilnej. Program ten umożliwia monitorowanie stanu hulajnogi, dostosowywanie ustawień (np. prędkości na poszczególnych biegach) oraz pozwala na blokowanie pojazdu w trakcie postoju. Co ważne, hulajnoga elektryczna Ruptor R6 jest zabezpieczona elektronicznie, a w przypadku próby ruszenia bez zgody właściciela, wyzwala się alarm.

Model Ruptor R6 z większą baterią będzie dostępny już w II połowie lipca.

Chcę Ruptor R6!

Koniecznie sprawdź też: Jak dopasować rower elektryczny do swoich potrzeb – oto wyzwanie. Potem jest już z górki

Jestem dziennikarką, specjalizującą się w zagadnieniu nowych mediów. W Think-About zajmuję się przede wszystkim tematyką AGD, którą poznałam już od podszewki. Największą przyjemność sprawia mi odkrywanie innowacyjnych rozwiązań i technologii. Zachwyca mnie dobry design, który uważam za równie ważny, jak funkcjonalność sprzętów. Potrafię docenić stosowane w sprzętach domowych sprytne rozwiązania. Satysfakcję czerpię też z wyszukiwania perełek cenowych – gdy tylko jakąś znajdę, od razu biegnę podzielić się nią z czytelnikami. Mam oko do produktów, które szybko stają się prawdziwymi bestsellerami. Wierzę, że na każdy temat można napisać coś ciekawego. Dbam jednak, by artykuły były nie tylko wysokiej jakości merytorycznej, ale również – by były przejrzyste i przyjemne dla oka. Doskonale czuję się pisząc artykuły, jednak prawdziwa frajda to, oczywiście, recenzowanie testowanych osobiście urządzeń. Niestety, często przywiązuję się do nich tak bardzo, że nie umiem z czymś rozstać i prędko biegnę po swój własny egzemplarz. Ukończyłam studia na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Zdecydowałam się na specjalizację koncentrującą się na tematyce nowych mediów. Dotychczasowe doświadczenie zawodowe zbierałam w redakcjach portali internetowych. Zajmuję się między innymi tematyką prawa, finansów i nieruchomości. Czytelnicy mogą też kojarzyć mnie np. z redakcji PCWorld, w której do niedawna odpowiadałam za tematykę ofert i AGD. Jestem współtwórczynią książki „Digital 5.0: wywiady o mediach cyfrowych i technologii”. Swoje pierwsze zawodowe kroki stawiałam w akademickim magazynie, pisząc felietony. Mieszkam w Krakowie, choć pochodzę z Krynicy. Prywatnie jestem żoną, mamą i opiekunką dwóch adoptowanych kotów. Pasjonuje mnie polityka i obserwacja ludzkich zachowań społecznych. Relaksuję się, tworząc rękodzieło – uwielbiam tworzyć piękne rzeczy, które jednocześnie są funkcjonalne i nie służą tylko do podziwiania. Choć jestem domatorką, z przyjemności uciekam od codzienności pod namiot, odpoczynku szukając w lesie. Z wytęsknieniem upatruję chwili, gdy na stałe ucieknę na wieś i zamieszkam pod własnym lasem.