O czym mowa?

Logitech M220 Silent jest niewielką myszką bezprzewodową, pozornie niczym nie wyróżniającą się na tle konkurencji. Nawet jej obudowa pochodzi z wiekowego lecz cenionego modelu Logitech M182. Urządzenie o wymiarach 9 mm x 60 mm x 39 mm i wadze zaledwie 75,2 g, dostępne jest w trzech wersjach kolorystycznych: węglowej, czerwonej i niebieskiej.

W zestawie wycenionym przez producenta na 109 zł znajdziemy:

– mysz Logitech M220 Silent z włożoną baterią (1 x AA);

– nanoodbiornik (również schowany w urządzeniu);

– dokumentację.

Na szczególną uwagę zasługuje samo opakowanie, w którym Logitech umieścił swojego gryzonia. Mianowicie został on zapakowany w standardowe, plastikowe opakowanie (blister) zgrzane na krawędziach, jednak na tylnej ściance znalazły się swoiste drzwiczki, które z łatwością można otworzyć bez pomocy jakichkolwiek narzędzi. Rozwiązanie jest zdecydowane godne naśladowania przez innych producentów, a jego wartość doceni każdy, kto choć raz próbował dostać się do zalaminowanych w standardowy sposób rzeczy. Trzeba przyznać, że opakowanie, mimo swej prostoty, jest dobrze przemyślane i bardzo przyjazne użytkownikom.

Do najważniejszych cech M220 Silent należy zaliczyć:

– połączenie bezprzewodowe w paśmie 2,4 GHz przy pomocy nano odbiornika;

– czujnik laserowy z zaawansowaną technologią optycznego śledzenia ruchu firmy Logitech;

– rozdzielczość czujnika laserowego na poziomie 1000 dpi;

– obecność trzech przycisków (dwa podstawowe + przycisk w rolce);

– energooszczędność (podczas okresu bezczynności następuje automatyczne włączenie trybu niskiego poboru energii);

– maksymalny zasięg – 10 metrów (zależny od warunków otoczenia, sposobu użytkowania i ustawień);

Czym myszka Logitech M220 Silent wyróżnia się na tle konkurencji? Otóż, bardzo cichą pracą. Wygłuszone przyciski emitują dźwięk o natężeniu o 90%* mniejszym w porównaniu do myszy Logitech M170. Dodatkowo cichszą pracę mają zapewnić gumowe rolka i ślizgacze. Urządzenie jest na tyle ciche, że uzyskało certyfikat Quiet Mark przyznawany przez UK Noise Abatement Society – organizację promującą rozwiązania redukujące zanieczyszczenie środowiska hałasem.

 

Budowa i wygląd

M220 Silent ma obłe kształty, a jej symetryczna bryła umożliwia korzystanie zarówno przez osoby prawo, jak i leworęczne. Na spodzie urządzenia znajdują się: czujnik laserowy, klapka pod którą umieszczono miejsca na baterię i nanoodbiornik, włącznik/wyłącznik (w formie przesuwki) i trzy ślizgacze. Na wierzchu znajdziemy dwa podstawowe przyciski i rolkę (z funkcją przycisku).

Bateria w myszce, podobnie jak w innych konstrukcjach tego typu, została ulokowana na skos, prawdopodobnie ze względu na niewielką ilość miejsca i/lub na odpowiednie wyważenie produktu. Zarówno gniazdo baterii, jak i miejsce na nanoodbiornik są bardzo dobrze dostępne, a wyjmowanie baterii lub odbiornika nie przysparza żadnych kłopotów.

Przesuwka służąca do włączania i wyłączania myszki sprawia wrażenie porządnej, o wyraźnym przeskoku. Dostęp do tego elementu również jest bardzo dobry, a włączanie/wyłączanie nie jest problematyczne.

 

Instalacja

Po włożeniu nanoodbiornika M220 Silent do portu USB komputera lub laptopa, urządzenie bezproblemowo nawiązuje połączenie bezprzewodowe w paśmie 2,4 GHz i jest od razu gotowe do pracy.

 

Wrażenia z użytkowania

Symetryczna bryła myszki jest kompromisem między wygodą użytkowania a uniwersalnością. Mimo tego M220 Silent poprawnie leży w dłoni, aczkolwiek muszę wspomnieć, że jestem zwolennikiem większych modeli, które zdecydowanie lepiej wypełniają dłoń. Mając jednak na uwadze niewielki rozmiar tego akcesorium oraz to, że ma mi ono ułatwić pracę z laptopem „na mieście”, to muszę stwierdzić, że jest to całkiem komfortowe rozwiązanie.

 

Czujnik laserowy

Czujnik laserowy emituje światło niewidoczne dla ludzkiego oka, co może uratować oczy znajomych właściciela myszki lubiącego gestykulować, trzymając myszkę w ręku (np. podczas emocjonującego referatu). Bardzo dużym plusem myszki jest to, że pracuje praktycznie na każdym możliwym podłożu. Praca na powierzchniach jeans’ów, koszulek, przeźroczystej, plastikowej deski do krojenia, kartce papieru, a nawet szkle, nie jest dla M220 Silent wyzwaniem. Znając bolączki użytkownika myszek optycznych, próbowałem znaleźć stosowny kolor podłoża, na którym myszka by zaniemogła. Podczas sprawdzania urządzenia na różnokolorowych nawierzchniach, ku mojemu zadowoleniu M220 Silent ani razu nie odmówiła pracy. Dodatkowo gryzoń bez problemu poradził sobie zarówno na powierzchniach błyszczących, jak i matowych. Zastosowany czujnik legitymuje się rozdzielczością 1000 dpi bez możliwości zmiany.

 

Ślizgacze a stabilność

Trzy ślizgacze rozmieszczone w formie trójkąta (dwa okrągłe punkty podparcia z przodu i jeden, wydłużony, z tyłu), podczas mojego korzystania z myszki (niekiedy dalekiego od racjonalnych zasad ergonomii) sprawiały, że myszka nie była stabilna. Podczas codziennego użytkowania, kiedy kładłem dłoń w wygodny dla siebie sposób (z większym naciskiem na prawą krawędź prawej dłoni) zdarzało się, że mysz odchylała się na prawy bok, co znacząco utrudniało pracę. Muszę nadmienić, że podczas mojej długiej pracy na innych (większych) urządzeniach (np. moja ulubiona bezprzewodowa Logitech Mediaplay lub przewodowa Dell Moa8bo) nie doświadczałem takiego dyskomfortu. Rozwiązaniem problemu niestabilności mogłoby być zastosowanie dwóch ślizgaczy (zamiast jednego dużego) rozmieszczonych bliżej bocznych krawędzi myszki lub wydłużenie istniejącego na tyle, by sięgał jak najbliżej rzeczonych krawędzi.

 

Praca klawiszy

Przechodząc do podstawowej cechy myszki, a więc cichej pracy jej klawiszy, trzeba przyznać, że producent wykonał dobrą robotę – pomimo słyszalnie cichszej pracy od innych myszek, udało mu się także zachować wyraźny skok klawiszy. Warto wspomnieć, że wciśnięcie klawiszy nie wymaga wiele siły.

Jako, że na co dzień pracuję z większymi urządzeniami, zajęło mi trochę czasu, aby przyzwyczaić się do mniejszej formy. Mały rozmiar kontrolera wymuszał inne ułożenie dłoni, co w połączeniu z małą siłą potrzebną do wciśnięcia przycisku, skutkowało baaaardzo wieloma przypadkowymi kliknięciami prawego klawisza. Bardzo możliwe, że problem ten jest kwestią ergonomiczną, podyktowaną warunkami anatomicznymi i u osób z mniejszymi/większymi dłońmi lub po prostu inaczej układającymi dłoń, kłopot w ogóle nie wystąpi. Co trzeba przyznać producentowi, to to, że praca z M220 Silent jest faktycznie komfortowa pod względem niskiego natężenia dźwięku wydawanego przez gryzonia.

 

Podsumowanie

Reasumując, cicha mysz Logitech M220 Silent jest doskonałą propozycją dla osób ceniących sobie komfort pracy w cichych warunkach. Za zakup tej myszki z pewnością podziękują Ci osoby z Twojego najbliższego otoczenia, którym przeszkadzają dźwięki wydawane przez standardowe urządzenia innych producentów. Osoby często pracujące przy laptopie poza domem, np. na uczelni, w bibliotece, w kawiarni czy nawet na ławce w parku docenią wysokiej klasy, niezawodny czujnik laserowy wykorzystany w tym modelu. Atutami są także niewielki rozmiar ułatwiający codzienne przenoszenie (w torbie, plecaku czy nawet w kieszeni spodni lub płaszcza) oraz symetryczna konstrukcja umożliwiająca pracę osobom zarówno prawo, jak i leworęcznym. Nie bez znaczenia zostaje także energooszczędność, która pozwala korzystać (oczywiście w zależności od intensywności użytkowania) z myszy aż do 18 miesięcy.

 

Plusy:

+ naprawdę cicha praca

+ świetny czujnik laserowy

+ energooszczędność

+ niewielkie rozmiary

Minusy:

– niestabilność przy specyficznym ułożeniu dłoni

– zbyt delikatnie „chodzące” klawisze

Logitech M220 Silent otrzymała od nas wyróżnienie w kategorii: