poniedziałek, 6 maja

Seria tajemniczych zniknięć rowerów w okolicy mojego domu, przekonała mnie aby na poważnie zapoznać się z tematem monitoringu. Jestem dziennikarzem technologicznym, więc do wyzwania podszedłem z dużą dawką wiary we własne możliwości.

Mój dom był budowany we wczesnych latach dziewięćdziesiątych. Przewidziano w nim system monitoringu, a odpowiednie przewody zostały rozprowadzone po piętrach i elewacji. Można pomyśleć, że miałem sporo szczęścia, bo większość budowanych wtedy obiektów była pozbawiona takich instalacji. Minęło jednak około 25 lat, a sytuacja znacząco się zmieniła. Miejsca, w których przewidziana była instalacja kamer okazały się nieszczególnie trafne. Instalatorzy monitoringu również nie byli zachwyceni, tłumacząc, że całość należałoby uprzednio sprawdzić, a pracując do nowa zaplanowaliby to wszystko lepiej. Jednogłośnie doradzano mi wybór systemu bezprzewodowego. Zestaw kamer miał kosztować około 800 zł. Dodatkowo należało zapłacić 400 zł za rejestrator i 200 zł za dysk. Do tego 500 – 700 zł za montaż i konfigurację. Całość kosztowała więc około 2000 zł i to z wykorzystaniem najtańszych komponentów od nieznanych marek.

Kamery nie są duże i ładnie wtapiają się w otoczenie

Tutaj muszę podkreślić, że zależało mi na zestawie z fizycznym rejestratorem obsługującym komunikację ze smartfonem. Nie chciałem bowiem przechowywać danych w chmurze – lub co gorsza samych kamerkach (nie wiem kto wpadł na to rozwiązanie, ale miał bardzo niskie mniemanie o sprycie włamywaczy). Zależało mi też, żeby wszyscy domownicy mieli jednakowo prosty i wygodny dostęp do rejestrowanych materiałów.

Jako, że „robocizna” obejmowała praktycznie połowę kwoty, uznałem że to na niej będzie mi najłatwiej oszczędzić całkiem atrakcyjną sumkę. Swoje kroki skierowałem więc do porównywarek cenowych, gdzie trafiłem na tani zestaw od Orllo. Samą markę znam doskonale – wiem, że to Polska firma oferująca od wielu lat rozwiązania z zakresu monitoringu. Miałem w rękach dziesiątki ich produktów i nigdy nie miałem zarzutów co do ich jakości. Uczciwie wyceniony zestaw kamer ORLLO E-SET-W1, wydał się doskonałym kandydatem do spełnienia moich potrzeb.

Jedno pudełko, w którym znalazłem wszystkie potrzebne akcesoria


Jak dokładnie wygląda zawartość takiego zestawu i jak prezentuje rejestrowany obraz możecie zobaczyć na nagraniu umieszczonym kilka akapitów niżej. Na pakiet składa się zestaw 4 zewnętrznych kamer bezprzewodowych, kompatybilny rejestrator, zestaw zasilaczy, myszka, przewody i kołki montażowe, a nawet naklejka informująca o monitorowaniu obiektu.

Tak wygląda nasz zestaw, pod spodem jest jeszcze rejestrator

O kamerach

Dołączone do zestawu kamery to jednostki bezprzewodowe (Wi-Fi 2.4 GHz) rejestrujące obraz w rozdzielczości 2304 x 1296 px. Dzięki zastosowaniu kodeków H264, H265 i przetwornika 3 Mpx nagrywane materiały prezentują optymalny stosunek jakości do wagi plików, a to parametr o którym wiele osób zapomina. Odpowiedni zakres obserwacji zapewniają obiektywy o szerokokątnym polu widzenia – do 90 stopni. Obecność dwukierunkowej komunikacji głosowej (głośnik i mikrofon) sprawia, że sprzęt działa jak interkom. Możliwe jest nie tylko usłyszenie otoczenia ale również przesyłanie dźwięku np. celem odstraszenia intruzów czy zdalnej rozmowy z kurierem.

Kamery mają metalowe obudowy i są solidnie wykonane

Konfiguracja kamer przewiduje również możliwość wykrywania ruchu i stosowania 5-krotnego zoomu cyfrowego. Po zmroku do dyspozycji użytkownika są diody IR zapewniające widoczność nocą na odległość do 20 m. Zależnie od potrzeb kamery mogą być montowane wewnątrz lub na zewnątrz pomieszczeń dzięki zastosowaniu metalowej i odpornej na warunki atmosferyczne obudowy zgodnej z normą IP65.

Przewód zasilający jest bardzo długi

Podsumowując specyfikację łatwo dojść do wniosku, że mamy do czynienia z bardzo solidną ofertą. Podobnie wyposażona kamera, u popularnych konkurentów będzie kosztowała przynajmniej 280 zł za sztukę.

O rejestratorze

Uzupełnienie zestawu stanowi rejestrator bezprzewodowy mogący obsłużyć do 8 kamer. Dzięki niemu możemy dość swobodnie rozbudowywać nasz monitoring. Obecność gniazd VGA i HDMI pozwala na podłączenie monitora, niezależnie czy będzie to nowa konstrukcja czy wiekowy ekran, który zalega nam na poddaszu. Dwa gniazda USB pozwalają na podpięcie myszki i sprawne zgrywanie danych na nośniki zewnętrzne. Do dyspozycji użytkownika oddano również wejście na kabel sieciowy. Wykorzystując go możemy podpiąć rejestrator do routera.

Zestaw złącz wypada satysfakcjonująco

Dzięki zastosowaniu aplikacji otrzymałem możliwość uzyskania dostępu do materiałów, niezależnie od tego w jakim miejscu na świecie aktualnie się znajduję. Do rejestratora musimy też dokupić też dysk twardy. Warto wybrać model przeznaczony do pracy z monitoringiem – są to specyficzne konstrukcje zaprojektowane z myślą o ciągłym działaniu i minimalnym zużyciu energii. Jeśli czujecie, że nie macie wystarczającej wiedzy na ten temat, możecie nabyć odpowiedni komponent bezpośrednio w sklepie Orllo.

Tak prezentuje się pakiet w pełnej klasie

O instalacji

Przed instalacją zestawu sięgnąłem po miniaturową instrukcję. Znalazłem w niej kod QR, który przeniósł mnie bezpośrednio pełnego dokumentu w formacie PDF. Zgodnie z podpowiedziami, przygotowania rozpocząłem do instalacji dysku w rejestratorze.

Rejestrator jest niewielki, z wyglądu przypomina dekoder telewizyjny

Proces konfiguracji rejestratora jest bardzo prosty. Wystarczy odkręcić 4 śruby znajdujące się po bokach obudowy, alby dostać się do wnętrza urządzenia. Tam znajdziemy miejsca montażowe dla śrub o 2 popularnych rozstawach. Dysk wystarczy więc przykręcić śrubkami dołączonymi do zestawu, a następnie połączyć do płytki PCB za pomocą dołączonego do zestawu przewodu SATA i kabla zasilającego. Nawet jeśli nigdy nie podłączałeś dysku, to bez problemu poradzisz sobie z tym zadaniem.

Jeszcze 1 kabel i gotowe

Następnie rejestrator podłączyłem do prądu i kabla sieciowego, a na smartfonie zainstalowałem dedykowaną aplikację od Orllo. Program wymaga utworzenia konta użytkownika. Bezpośrednio po rejestracji mogłem się zalogować i dodać nowe urządzenie. Konfiguracja mojego zestawu mesh sprawiła, że podczas pierwszego nawiązywania połączenia, rejestrator musiał być podłączony do głównego routera, dopiero po zakończeniu procesu mogłem go przeciąć pod dowolny z routerów w sieci.

Aplikacja jest po polsku

Po skonfigurowaniu aplikacji podłączyłem rejestrator do komputera. Wymagane było ustawienie hasła, co sprawnie zrobiłem za pomocą dołączonej do zestawu myszki.

Nagrywarka ma własne oprogramowanie

Ostatnim krokiem było skonfigurowanie kamer. Instrukcja podaje dokładny sposób dodania nowych urządzeń, ale w moim wypadku wystarczyło podłączyć kamery do prądu, aby natychmiast zaczęły przekazywać obraz do rejestratora.

Mocowanie do drewna jest jeszcze szybsze niż do ścian murowanych

Trzy z kamer podłączyłem na dwóch bokach mojego domu, natomiast jedna będzie pracowała jako urządzenie wewnętrzne nadzorujące schody. Zdaniem producenta maksymalny zasięg łączności kamer to 30 m. W moim przypadku najdalszy punkt nadzoru wizyjnego ustaliłem około 10 m od rejestratora, a siła sygnału wskazywała 2/4 kreski.

Jedna kamera obserwuje jednocześnie drzwi, dwa samochody i pół podwórka

Pozostałe kamery były ulokowane odpowiednio 3, 5 i 7 m od rejestratora i pomimo oddzielenia ścianą o grubości 45 cm zachowywały maksymalny zasięg. Warto pamiętać, że kamery ustawione bliżej rejestratora mogą stanowić wzmacniacz sygnału, dla tych zainstalowanych dalej. Chociaż tak zbudowany ciąg nie może być rozszerzany w nieskończoność, to przemyślane rozlokowanie pozwoli uzyskać optymalne efekty w zgodzie z deklaracjami producenta.

O obsłudze

Rejestrator dysponuje dość prostym oprogramowaniem pozwalającym na równoległy podgląd z wielu kamer. System oznacza nietypowe aktywności wykryte przez kamery, tak abyśmy mogli je łatwiej odszukać na wielogodzinnych nagraniach. Z poziomu nagrywarki ustawimy również podstawowe parametry nagrywania, przejrzymy dziennik logów czy konfigurowanie sposobu wzmacniania sieci.

Aplikacja natomiast pełni rolę monitora, który zawsze mamy w kieszeni. Jeśli kamery odnotują ruch w swojej okolicy, użytkownik otrzyma stosowne powiadomienie. Uruchamiając program dostajemy możliwość poglądu obrazu ze wszystkich zainstalowanych kamer. Możemy również przejrzeć kalendarz zdarzeń, aktywować alarm głosowy, a także wykonać nagrania i zrzuty ekranu, które zapiszą się bezpośrednio w pamięci naszego smartfona. Oznacza to, że zachowamy dostęp do kluczowych dla nas danych, nawet jeśli rejestrator trafi w niepowołane ręce. Co ciekawe aplikacja pozwala na przypisywanie zestawów urządzeń do kilku stref. Dzięki temu z poziomu aplikacji możemy zarządzań ogromną siecią kamer.

Wrażenia i podsumowanie

Osobiście jestem bardzo zadowolony z wybranego zestawu. Koszt pełnej instalacji był dwukrotnie niższy niż jakakolwiek dostępna na rynku alternatywa. Nawet gdybym szukał sprzętu w Chinach, zapłaciłbym więcej, nie miałbym gwarancji realizowanej w Polsce i nie mógłbym liczyć na polskojęzyczną aplikację, a sprzęt jechałby do mnie długie tygodnie. Jedyny dodatkowy wysiłek po mojej stronie to około 3 godziny poświęcone na instalacje. Przyczepienie kamer nie jest trudniejsze niż zawieszenie obrazka na ścianie, a sam rejestrator to urządzenie plug and play. Zakupienie wszystkich akcesoriów u jednego producenta sprawia, że nie musimy się martwić o kompatybilność.

Aktualizacja – kwiecień 2023: po 3 miesiącach zdecydowałem się na rozbudowanie zestawu o 2 kolejne kamery. Pierwsza z nich będzie miała za zadanie nadzorowanie wnętrza garażu, druga natomiast trafi na parter domu, gdzie swoim czujnym okiem będzie przyglądała się wybrykom psów pod moją nieobecność. Tutaj zostawiam podpowiedź dla Was, ponieważ zaczynam żałować, że od razu nie wyposażyłem się w pakiet 8 kamer, który pozwoliłby mi nieco zaoszczędzić. Szczegóły znajdziecie w sklepie producenta.

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.