Twój Thermomix tańczy i skacze na blacie? Choć nie jest to odosobniony przypadek, skutecznych sposobów na powstrzymanie niepokojącego zjawiska nie ma. Zapytaliśmy o plany na rozwiązanie tego problemu samego producenta. Jaką uzyskaliśmy odpowiedź?

Możliwości robota Vorwerk, choć powszechnie dobrze znane, przekraczają czasem nawet najśmielsze oczekiwania użytkowników. O tym, jak dobrze multicooker czuje się w kuchni, świadczą liczne opinie, jednak nie tylko te pozytywne. W kwietniu tego roku głośno zrobiło się o talencie, którego nikt po urządzeniu kuchennym nigdy by się nie spodziewał. Co wzbudziło taką sensację wśród posiadaczy flagowca Vorwerk? Jak się okazuje, był to nieposkromiony pociąg Thermomixa do tańca.

Thermomix tańczy nie od dziś

Choć z pewnej perspektywy problem podskakującego urządzenia może wydawać się błahostką, warto pamiętać o jednym, lecz niezmiernie istotnym fakcie. Termorobot Vorwerk nie jest byle jakim sprzętem kuchennym, a jego cena, która w tym roku osiągnęła poziom 6455 złotych, powinna raczej gwarantować brak jakichkolwiek nieprzewidzianych na etapie produkcji zachowań. Powstaje więc jedno, może dość śmiałe pytanie:

czy producent wiedział od początku, że Thermomix będzie urozmaicał sobie pracę w podobny sposób?

Pytanie to staje się tym bardziej poważne, gdy stwierdzimy, że nagłośniony w ostatnich miesiącach przez media problem, o którym pisała między innymi Gazeta Wyborcza, nie pojawił się po raz pierwszy w tym roku. Przeglądając zrzeszające posiadaczy Thermomixa fora internetowe, bez problemu znajdziemy zapytania o podobne wybryki robota, które opublikowano już w 2012 roku.

Przypomnijmy, że dostępny obecnie w sprzedaży model TM6 króluje na polskim rynku od marca 2019 roku. Co z tego wynika? Informacja, że Thermomix tańczy, nie jest dla producenta żadną nowością, gdyż dokładnie ten sam problem pojawił się już w poprzedniej wersji robota – TM5.

Thermomix tańczy, ale tylko wtedy, gdy ma ochotę

Ponieważ na bieżąco śledzimy pojawiające się na temat Thermomixa wiadomości, także nam nie umknęła kwestia jego samodzielnego przemieszczania się. O często zgłaszanym problemie wspomnieliśmy w artykule dotyczącym najczęściej występujących w urządzeniu Vorwerk usterek. Jakież było nasze zdumienie, gdy zaledwie kilka godzin po publikacji materiału skontaktował się z nami przedstawiciel agencji Sfera Group, odpowiedzialnej za wizerunek marki w Polsce.

Z informacji, które wówczas otrzymaliśmy, wynika, iż zgłaszane przez użytkowników nieprawidłowości nie są standardem, a ich wystąpienie można zaobserwować jedynie w trakcie korzystania z programu wyrabiania ciasta i rozdrabniania produktów. Jak mogliśmy przeczytać w przekazanym przez agencję stanowisku, czas trwania obu trybów nie przekracza 5 minut. Czy była to sugestia, że problem nie jest wart aż takiego rozgłosu?

Co więcej, jak podkreślił reprezentujący firmę Vorwerk agent, w instrukcji obsługi urządzenia zawarto informacje na temat prawidłowego i bezpiecznego użytkowania kuchennego robota. Zasady, których należy przestrzegać podczas wspomnianych wyżej czynności, znajdziemy na stronie 11 udostępnionego przez producenta pliku PDF.

Thermomix tańczy, a producent doradza dalsze zakupy

Jak się jednak okazuje, zawarte w instrukcji obsługi wskazówki nie są jedynym rozwiązaniem, jakie przewidzieli twórcy termorobota. Przypomnijmy, że poruszając nadzwyczajną przypadłość Thermomixa, wskazaliśmy dostępne na stronie Vorwerk akcesorium, które, jak podają przedstawiciele marki, ma zapobiegać podobnym incydentom.

Mowa tu o drewnianej podstawce, umożliwiającej, zgodnie z zamieszczonym na stronie marki opisem, wygodne przestawianie i przesuwanie urządzenia. W jaki więc sposób ma ona powstrzymywać taneczne zapędy robota? Ciężko stwierdzić.

A co w odpowiedzi na tę rekomendację zasugerowała agencja Sfera Group?

Jak zostaliśmy poinformowani, wspomniana podstawka nie jest akcesorium niezbędnym dla kwestii bezpieczeństwa użytkowania, jednak jej zastosowanie może ograniczyć występowanie podobnych zjawisk. Jeśli tak jest w rzeczywistości, to pojawia się kolejne pytanie:

dlaczego producent nie dodał tego mogącego zniwelować niebezpieczne zjawisko elementu do podstawowego zestawu TM6?

Problem skaczącego robota zgłaszany jest firmie od przeszło dziesięciu lat. Czy wzbogacenie robota wycenionego na blisko 6500 złotych o akcesorium o wartości 250 złotych (w takiej cenie dostępna jest aktualnie podstawka) rzeczywiście byłoby dla ogromnego przedsiębiorstwa niemożliwym do udźwignięcia obciążeniem?

Producent milczy, a Thermomix tańczy dalej

Bardzo chcielibyśmy udzielić odpowiedzi na trapiące użytkowników Thermomixa wątpliwości. Dowodem tego mogą być pytania, jakie nasza Redakcja przekazała przedstawicielom Vorwerk zaraz po kontakcie ze strony reprezentującej markę agencji. W naszej wiadomości prosiliśmy o ustosunkowanie się producenta do zawartych w kwietniowych publikacjach medialnych doniesień.

Próbowaliśmy między innymi ustalić, czy firma postrzega problem przemieszczającego się robota jako wymagający rozważenia dodatkowych działań. Do tej pory bowiem ograniczały się one do kierowania uwag i poprawek do kolejnych publikacji medialnych. I choć od chwili nawiązania kontaktu minęło już 5 tygodni (publikacja artykułu nastąpiła 19 kwietnia 2024 roku), nie doczekaliśmy się żadnej, nawet wypełnionej ogólnikami odpowiedzi.

Więcej naszych opinii na temat działań producenta Thermomixa znajdziesz na przykład w artykule Angeliki.

Fot. Ilustracje w treści: materiały Vorwerk Group

Z redakcją Think-About związałam się pod koniec 2023 roku i od tego momentu nieustannie zgłębiam tajemnice drugiej strony konsumenckiego świata. Każdego dnia tworzę różnego rodzaju treści, które, mam nadzieję, pomagają Czytelnikom w podejmowaniu bardziej świadomych zakupowych decyzji. W ostatnich latach zdobywałam doświadczenie jako copywriter, współpracując z klientami indywidualnymi, agencjami czy firmami IT. Często tworzenie konkretnych artykułów wiązało się z eksploracją tematów dotychczas mi obcych, co jednak nigdy nie było dla mnie przeszkodą. Wręcz przeciwnie. Możliwość nieustannego poszerzania swojej wiedzy to coś, co niezmiennie pociąga mnie w moim zawodzie. Z wykształcenia jestem muzykiem, jednak to zabawa słowem od dziecka dawała mi prawdziwą radość. Chociaż w swoim życiu pracowałam już w różnych branżach, wiem, że pisanie jest tym, co chcę i co mam szczęście robić na co dzień. W trakcie studiów, oprócz tworzenia dla własnej przyjemności, publikowałam teksty na portalu muzycznym Cameral Music oraz w kwartalniku muzycznym Kamerton. Obecnie prowadzę bloga, na którym pozwalam sobie na dzielenie się z innymi własnym zdaniem na różne tematy oraz tworzoną przeze mną miniaturową prozą. Gdy nie piszę - rysuję, czytam książki o hobbitach i pierścieniach, różach bez imion i stuleciach samotności. Słuchając audiobooków, śledzę losy małego belgijskiego detektywa, a czas przed  teleodbiornikiem spędzam obserwując pojedynki na miecze świetlne i podróże w nadprzestrzeni.