Dzisiaj na Think-About gadżet, którego użyteczność, w obecnym świecie jest znikoma. Wyczyn ten pokazuje jednak, na jak wiele pozwala współczesna technologia. Od dłuższego czasu, bardzo głośno jest o wszelkich konceptach druków 3D. Początkowo furorę robiły same drukarki, później jednak coraz większą uwagę zaczęto przywiązywać do tego, jakie dzieła, z użyciem tych urządzeń, mogą powstać. Jeden z nich został zaprezentowany przez Lance’a Abernethy’ego.

Nie jest to postać zupełnie anonimowa. O tym Nowozelandczyku świat usłyszał po raz pierwszy stosunkowo niedawno. Wymyślił on bowiem miniaturową wiertarkę, w pełni sprawną, która jest drukowana przy użyciu drukarki 3D. Teraz, kontynuując swoje miniaturowe rekordy, pokazał światu niezwykle małą piłę tarczową.

Piła jest w pełni wydrukowana przez drukarkę 3D. Wystarczy wyposażyć ją w baterię z aparatu słuchowego, nacisnąć przycisk i urządzenie zacznie działać. Zachwyca wielkość, która może być porównywalna z paznokciem u dłoni. W chwili obecnej możliwości cięcia piły są mocno ograniczone, nie można przeciąć nią wszystkiego. Jednakże autor zapowiada, iż pragnie rozwijać koncept, aby był jeszcze lepszy.