Od domowych powinności trudno uciec, część z nich lubimy bardziej, do innych motywujemy się nieco dłużej. Wzięłam pod lupę ogólnoeuropejskie badanie, aby dowiedzieć się ile czasu zajmują domowe obowiązki i czy rzeczywiście trwonimy większość naszego czasu. Ile w tym marketingu, a ile prawdy?

Ile czasu zajmują domowe obowiązki według ogólnoeuropejskiego badania?

Żyjemy coraz intensywniej – podróże, dłuższa praca, większe perspektywy i… prokrastynacja oraz wypalenie. Niemniej, mimo znaczącego postępu technologicznego, nadal nie latamy na urlop w kosmos, a nasze życie składa się również z mniej przyjemnych, lecz istotnych obowiązków. Wspominając o tym, nie sposób pominąć sprzętów, które ochoczo wyręczają lub pomagają nam w wielu z nich. Mowa tu m.in. o robotach sprzątających, dozownikach karmy, a nawet zaawansowanym systemom ogrzewania. Smart Home jest wszędzie, a marzenia o lepszym rozdysponowaniu czasu stają się rzeczywistością. Czy aby na pewno? Te wątpliwości najpewniej przyświecały osobom, które sugerują, że nie do końca wykorzystujemy innowacyjne rozwiązania, a dodatkowe odciążenie jest na wyciągnięcie ręki.

Indeks „Invisible Load” został opracowany przez Samsung, we wspólpracy z Mo Gawdatem, ekspertem AI. Ma on odzwierciedlać niewidzialne obciążenie, jakiego doświadczają Europejczycy w nawiązaniu do domowych obowiązków. Badanie przeprowadzono na 6066 respondentach, w tym z Polski, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec i Włoch. Wnioski z przeprowadzonych badań są niewątpliwie równie kontrowersyjne, co załamujące. Nadmienię, że są one zobrazowane na podstawie deklaracji uczestników i oparte o średni czas. Mentalne przygotowywanie do czynności domowych wynosi 27 godzin, a wyliczona jako wartość procentowa czasu spędzanego przez tą samą grupę badanych na wykonywaniu owych zadań to 31 godzin. Oto kilka przykładów…

  • myślenie o przyrządzeniu posiłków zajmuje 92% czasu poświęcanego na ich przygotowanie,
  • planowanie czynności domowych zabiera Europejczykom aż 86% czasu poświęcanego na rzeczywiste wykonanie danego zadania,
  • jedna osoba jest odpowiedzialna średnio za wykonywanie co najmniej siedmiu różnych czynności domowych, które często zajmują nawet ponad 30 godzin tygodniowo,
  • 54% potwierdza, że koszty energii wpłynęły na sposób wykonywania czynności domowych, czyniąc je jeszcze bardziej stresującymi i trudnymi do zarządzania,
  • myślenie o sortowaniu lub wyrzuceniu odpadów zajmuje Europejczykom 88% czasu poświęcanego na wykonanie tej czynności.

Przyznam, że powyższa statystyka brzmi dla mnie dość niewiarygodnie. To nie tak, że powątpiewam w sposób przeprowadzenia badania, jednak pamiętajmy, że nie jest to badanie uwzględniające liczebność populacji (grupa jest zbyt mała, tak więc nie odzwierciedla żadnej z nich).

Nadmienię, że wspomniane niewidzialne obciążenie, jakie odczuwają Europejczycy, zostało obliczone na podstawie wzoru: Intensywność x Czas x Częstotliwość.

Ile czasu zajmują domowe obowiązki? Sprawdzam, jak jest u mnie

Kierując się wnioskami, Samsung przy współpracy z Mo Gawdatem sugeruje szereg rozwiązań – m.in. w oparciu o sztuczną inteligencję. Zacząć należy jednak od ustalenia, czy naprawdę tego potrzebujemy. Na stronie przedsiębiorstwa uzyskujemy dostęp do niejakiego indeksu, a właściwie sposobności określenia naszego poziomu obciążenia. Pora ustalić, czy i mnie udziela się wspomniany problem…

Na podstawie określonych obowiązków (niektóre z nich trudno jednoznacznie podporządkować, tak więc nie traktujmy tego nadto poważnie), mój wynik wynosi niespełna 9%. Wśród zaproponowanych rozwiązań z wykorzystaniem SmartThings znalazło się m.in. monitorowanie zużycia energii, ograniczenie opieki nad zwierzętami poprzez tryb ”Sam w domu”,  wcześniejsze ustawienie parametrów przygotowania posiłku w piekarniku Samsung Bespoke AI (i śledzenie postępów zdalnie) oraz korzystanie z lodówki Samsung Family Hub (zdalne sprawdzanie zawartości, proponowanie przepisów i plany posiłków z opcją tworzenia listy zakupów). Czy choć jedno z rozwiązań wpłynęłoby na zmniejszenie wyniku? Odpowiedź może być zależna od osobistych preferencji i potrzeb. Stąd rozważania, ile czasu zajmują domowe obowiązki każdego z nas.

Może zainteresować Cię również: Wszyscy chcemy być smart: jak Polacy chcą korzystać z inteligentnych technologii?

Czy naprawdę tego potrzebujemy? Wygoda, a zagrożenia AI

Badanie nasuwa mi kilka wniosków, zarówno dotyczących korzyści, jak i obaw. Coś, co szokuje mnie jednak najbardziej to wyniki sugerujące prokrastynację, brak umiejętności zarządzania czasem i… stres. Oczywiście, to dość subiektywne, jednak nie uważam, aby obecne społeczeństwo było aż tak nieumiejętne. Mam wrażenie, że wraz z rozwojem nauki, sugerowana jest nam coraz większa niezdolność. Okazuje się, że źle śpimy, źle wykonujemy podstawowe czynności, a na końcu przyświeca mi pytanie – jak udało nam się zatem przetrwać jako populacja? Nie twierdzę, że pranie z wykorzystaniem tary, a całe dnie w kuchni było czymś korzystnym. Niemniej, większość z nas mimowolnie musiała nauczyć się żyć tak, aby czasu nie brakowało.

Dzisiejsze oczekiwania i sposób życia znacząco różni się od naszych dziadków, mamy dostęp do większych możliwości – również w zakresie udogodnień. Odkurzacz nie jest już luksusem, a samo posiadanie zmywarki i pralki jest niemal normą. Mimo to, okazuje się, że wspomniana prokrastynacja zajmowałaby większość czasu, a konieczność domowych obowiązków wprawiała w niebagatelny stres. Niestety, apetyt rośnie w miarę jedzenia, a ewentualne lenistwo i upośledzenie zmagania się z prozą życia w postaci stworzenia listy zakupów – może rosnąć. Pytanie, czy sztuczna inteligencja rozwiąże problem? Bynajmniej. Czy SmartThings może wpłynąć na poprawę naszej wydajności i umożliwi skupienie się na ważniejszych obowiązkach? Tak! Myślę, że to ile czasu zajmują domowe obowiązki może ulec znacznej poprawie, jeśli wykorzystamy unowocześnienia z głową.

Sztuczna inteligencja wprawia mnie w równie dużą ekscytację, co niepokój. Jak wiemy, innowacyjne rozwiązania mogą przynieść wiele dobrego, jak i złego. Najlepszym przykładem jest tu transformacja cyfrowa. Sztuczna inteligencja niesie za sobą również wątpliwości, mowa tu m.in. o emergencji. Swoimi przemyśleniami wobec AI podzielił się m.in. socjolog, prof. Andrzej Zybertowicz. Tę kwestię pozostawię jednak na inną okazję.

Niewidzialne obciążenie, czy potrzeby na życzenie?

Nie ulega wątpliwości, że stres oksydacyjny jest zmorą dla większości z nas – każdy kolejny bodziec negatywny, przyczynia się do pewnej degradacji. Praca nad sobą to także wypracowanie własnych potrzeb, rutyny, przyzwyczajeń i nie tylko. To, ile czasu zajmują domowe obowiązki, w dużej mierze zależy od nas samych.

Osobiście, nie zaufałabym w pełni zdalnemu sterowaniu piekarnika i wewnętrznej kamerze, podobnie jest w przypadku kilku innych udogodnień. Choć pozwoliłoby mi to na skupienie się na pracy lub wykorzystaniu wolnego czasu na spędzenie go z psem, czułabym pewne ryzyko (wywołujące stres). Nie zachowuję czujności, ponieważ smartfon wysyła powiadomienia sam, a piec jest przecież zaprogramowany na określony czas. Co jeśli to zawiedzie, a ja przestanę zwracać uwagę na rozładowany telefon, przykry zapach z kuchni? Oczywiście, przykład jest obrazowy – nieco skrajny. Mimo to, ukazujący drugą stronę barykady.

Myślę, że wspomniany indeks może wnieść wiele pozytywnych aspektów – nawet, jeśli mowa o dostrzeżeniu ile czasu poświęcamy na konkretne zadania. Może pora na ich lepsze rozplanowanie, podział obowiązków, a może jedno z rozwiązań jest dedykowane właśnie Tobie. Przyznam, że gdy pierwszy raz usłyszałam o niewidzialnym obciążeniu, automatycznie pomyślałam o żartobliwym zespole niespokojnych nóg. Ewentualne powiązanie tych dwóch ”objawów” pozostawię dla refleksji każdego z osobna. Zachęcam też, abyś sprawdził/a ile czasu zajmują domowe obowiązki w twoim przypadku.

Może zainteresować Cię również: Samsung & Centrum Nauki Kopernik: Spraw, aby twój dom był bardziej eko

Moja obecność w redakcji Think-About oraz 3D-Info wiąże się z wieloma aktywnościami w zakresie działań komercyjnych. Na co dzień uczestniczę w procesach sprzedażowych, bliscy są mi również nasi partnerzy. Marketing jest moją pasją od wielu lat, co bezpośrednio wiąże się również z pozyskaniem wyższego wykształcenia w tymże kierunku. Realizacja tak obszernych działań pozwala niemal codziennie szukać nowych wyzwań. Z przyjemnością pobudzam do pracy szare komórki, gdy pora na dozę kreatywności oraz wykazanie się znajomością realnych oczekiwań marek, które zamierzają współtworzyć specjalne projekty u boku redakcji. Znalezienie wspólnego celu oraz wypracowanie dedykowanych rozwiązań bywa niezwykle satysfakcjonujące. Rola Sales Managera nie jest więc skupiona tylko na zagadnieniach z zakresu e-commerce ale również kontaktach z ludźmi. Otwarcie na potrzeby drugiej strony jest kluczowe, aby realizacja była zarówno atrakcyjna, jak i wartościowa. Wspólnie z redaktorami redakcji mogę poszerzać swoją wiedzę również w zakresie technologii, nowoczesnych rozwiązań, a nawet AGD.   Moja przygoda w T-A oraz 3D-Info trwa stosunkowo krótko, jednak sama podróż w to miejsce rozpoczęła się blisko 8 lat temu. Wówczas pasją stała się komunikacja, social media, reklama oraz e-commerce. Dotychczas zajmowałam się komercjalizacją treści, prowadzeniem kampanii z wykorzystaniem mediów społecznościowych, fotografią, a także m.in. drobnymi działaniami z zakresu Google Ads i cross-marketingu. Dzięki zdobywaniu doświadczenia w wielu sektorach, jest mi łatwiej zrozumieć potrzeby partnerów.   Na co dzień w dalszym ciągu rozwijam swoje kompetencje w wyżej wymienionych kategoriach, choć największą frajdę przynosi mi fotografia oraz grafika. Niezwykle bliska jest mi również muzyka, co niejako wiąże się z moim artystycznym usposobieniem. Nie jest mi obca troska o dobrostan zwierząt, walka o ich prawa i należyte traktowanie. Dążę do wyznaczonych sobie celów i nie cofam się, gdy na horyzoncie pojawiają się niedogodności losu.