Aż trudno uwierzyć, że historia Lidlomixa rozpoczęła się dekadę temu. W tym roku, zdmuchujemy 10 świeczek na torcie, który nota bene w dużej mierze można przyrządzić w robocie kuchennym! Sprawdź, jak zmieniał się Monsieur Cuisine.
Zacznijmy od początku, czyli historia Lidlomixa
Przenieśmy się do 2014 roku, kiedy to złożono wniosek o znak towarowy Monsieur Cuisine – rejestracja nastąpiła finalnie dwa lata później. Premiera pierwszego z urządzeń miała miejsce na długo przed jego uznaniem, albowiem dekadę temu, na salonach pojawił się SKMH 1100 A1. Nie jest to sprzęt, który od pierwszych dni zyskiwał sławę w Polsce, ponieważ początkowo trafił wyłącznie do niemieckich sklepów. Zaledwie rok później Lidl przedstawił Monsieur Cuisine Plus i kolejno, edition Plus. Urządzenia dość szybko zyskały na popularności i już wówczas, były porównywane do drogiego robota kuchennego znanego jako Thermomix. Na pojawienie się sprzętu w polskich kuchniach przyszło nam nieco zaczekać, jednak tak jak i zainteresowanym z większości krajów europejskich, które wyczekiwały wprowadzenia nowoczesnych urządzeń do sklepów Lidl.
Strategia sieci wydaje się być zrozumiała, ponieważ był to najdroższy produkt (i to marki własnej), który pojawił się w sprzedaży. Dziś wiemy jak ciepło został przyjęty na rynku, jednak wątpliwości podczas pierwszych premier nie brakowało. Również, gdy mowa o samej dostępności i możliwościach logistycznych. Wraz z wprowadzaniem kolejnego modelu, swoje wątpliwości wyrażał m.in. dyrektor wykonawczy ds. zakupów i marketingu (Lidl France) – Michel Biero.
Wspomniany wcześniej model Monsieur Cuisine edition Plus imponował swoimi możliwościami również nam. Oczywiście, nie posiadał wielu opcji związanych z oprogramowaniem, łącznością Wi-Fi oraz funkcjami w zakresie konkretnych dań. Niemniej, jego potencjał na tle konkurencji był niezaprzeczalny. Przypomnijmy, że posiadał aż 1000 Wat (800 W dla mieszania), prędkość obrotów na minutę w zakresie od 120 do 5200 i regulację temperatury (od 37 do 130 stopni). Ugniataj, przypiekaj, gotuj na parze – w połączeniu z atrakcyjną ceną, brzmiało to jak marzenie.
Tak oto mijają kolejne lata, które napędzają hype na alternatywę dla Thermomixa, a za rogiem kryje się kolejny sprzęt, który żartobliwie ujmując – zrewolucjonizował niejedną kuchnię.
Do 3 razy sztuka? Monsieur Cuisine na tym nie poprzestał
Dwa najnowsze roboty kuchenne to nieco inny rozdział w dziejach Monsieur Cuisine. Ówczesna historia Lidlomixa pokazała, że zainteresowanie klientów nie maleje, jednak aby zdobyć większą część rynku, pora na znaczące poszerzenie funkcjonalności. Myślę, że to idealny moment, aby zacytować słowa z ”Podły wieczór Państwu”, Piotra Fronczewskiego.
I wtedy wchodzę ja, cały na biało
Monsieur Cuisine Connect
Od premiery pierwszego urządzenia Monsieur Cuisine mijały 4 lata, co okazało się być idealnym momentem na wprowadzenie nowości. Co istotne, unowocześnienia były znacznie większe, niż w przypadku różnic między poprzednimi modelami. Pierwsi szczęśliwi posiadacze Monsieur Cuisine Connect mieli okazję przyrządzić ulubione potrawy na przełomie 2018 i 2019 roku (w zależności od kraju). Względem parametrów technicznych zmieniła się wyłącznie moc, jednak diabeł tkwi w szczegółach.
Robot kuchenny wzbogacono o dotykowy, 7-calowy ekran, a pojemność misy zwiększono o 1,5 l. Intrygująca wydawała się nowa funkcja CookingPilot (instrukcje z przepisami krok, po kroku), a tym samym łączność WLAN. Do dyspozycji użytkownika oddano 10 programów automatycznych, w tym m.in. gotowanie na parze, blendowanie, siekanie, smażenie oraz ubijanie. Jeśli pamiętacie głośne przepychanki w sklepach Lidl o robota kuchennego, znacie już winowajcę.
Więcej szczegółów dotyczących Monsieur Cuisine Connect znajdziesz pod tym linkiem.
Monsieur Cuisine Smart
Najbardziej dopieszczony i zaawansowany model – mowa tu o wersji Smart, której premiera odbyła się w 2022 roku (w polskich sklepach). Myślę, że niewielu użytkowników spodziewało się tak wielu zmian w zakresie sprzętu, ponieważ są to zarówno parametry techniczne, jak i zasobność funkcji. Wśród nowinek pojawiła się m.in opcja.:
- gotowania jaj, ryżu, wolnego gotowania
- sous-vide
- fermentowania
- miksowania na puree, smoothie
- podgrzewania wody
Jak przystało na nowoczesny sprzęt, model pozwala na sterowanie głosowe, za co odpowiada łączność Wi-Fi. Dopracowano także możliwości w zakresie przepisów – w tym zupełnie nowe, instrukcje wideo. Względem specyfikacji, zwiększono ilość obrotów do 5500/min., oraz moc urządzenia (1050 W dla gotowania, 1000 W podczas mieszania).
Więcej szczegółów dotyczących Monsieur Cuisine Smart znajdziesz pod tym linkiem.
Historia Lidlomixa, czyli jak stworzono robota kuchennego, który pokochał świat
W tym roku zdmuchujemy 10 świeczek na torcie Monsieur Cuisine. Utrzymanie się na rynku aż dekadę to nie lada wyzwanie, zwłaszcza że alternatyw od czołowych producentów nie brakuje. Myślę, że niewiele osób podczas pierwszej premiery sądziło, że sprzęt marki własnej okaże się tak dużym hitem, a to nie koniec sukcesów. W 2023 roku sieć sklepów wprowadziła do sprzedaży model Smart w wersji Black (nie sposób wyzbyć się skojarzeń co do Thermomix Sparkling Black). Niestety miłośnicy Monsieur Cuisine zdają się być niepocieszeni, albowiem oczekiwano nowej wersji robota kuchennego.
Jeśli nadal zastanawiasz się, dlaczego Lidlomix okazał się takim hitem, wystarczy odwołać się do stosunku jakości i funkcjonalności do ceny. Jak słusznie zauważyło wielu użytkowników, jest to świetna alternatywa dla Thermomixa, a w dodatku tańsza o kilka tysięcy złotych. Oczywiście są tu pewne różnice, tak jak i lista udogodnień. Niemniej, myślę że cena rekompensuje ewentualne minusy w odniesieniu do TM 5 lub TM 6. Kluczową rolę gra tu również dostępność i strategia sprzedaży, Lidl umożliwia zakup sprzętu poprzez sprzedaż internetową (w trakcie promocji, czasem i stacjonarnie). Vorwerk zaś ubiera to w dość niepokojącą formę, która zmusza zainteresowanych do ugoszczenia przedstawiciela i odbycia specjalnej prezentacji.
Temat poruszyłam w publikacji: Marketing, niedostępność i nieprzyjazna taktyka sprzedaży. Czym zniechęca mnie robot kuchenny Thermomix?
Czy to koniec Monsieur Cuisine?
Historia Lidlomixa to aż 10 lat pracy specjalistów, które zaowocowały wprowadzeniem do sprzedaży 5 modeli (nie licząc wersji dla dzieci), tak więc nie sposób zarzucić Monsieur Cuisine ostanie na laurach. Na ten moment, w sprzedaży są dostępne już wyłącznie dwa najnowsze roboty, które nierzadko znajdziemy w dużej promocji. Zdarza się, że na moment znikają z internetowego sklepu, jednak dość szybko ponownie zasilają wirtualne półki. Jeśli z przyczyn finansowych nie możesz pozwolić sobie na zakup nowego sprzętu, polecam zaznajomić się z ofertami na rynku wtórnym. Zaznaczę jednak, że pod uwagę warto brać wyłącznie wersję Connect lub Smart.
Mam cichą nadzieję, że historia Lidlomixa nie zakończy się na dotychczasowych modelach, a już niebawem będziemy mogli rozważyć zakup najnowszego urządzenia sygnowanego logo Monsieur Cuisine. Drogą dedukcji, od ostatniej premiery mijają około 2 lata (tak, jak i między wprowadzeniem Smart po Connect). Lidl zdaje się być jednak dość tajemniczy, więc pozostają nam wyłącznie domysły.