O czym mowa?

Zegarki sportowe to temat, który naprawdę lubię pod warunkiem, że wykorzystywane są w celach sportowych. Noszenie ich na co dzień, przypomina mi scenę z Czasu Surferów, o butach do rzutu młotem. Zasadniczo nawet podziwiam ludzi, którzy do biura noszą zegarek z GPS o grubości prawie 2 cm. Nie to znowu, żebym od razu był jakimś super sportowcem. Po prostu sprzęt tego typu zakładam na trening, a następnie zdejmuję natychmiast po jego zakończeniu. Większość urządzeń testowanych przez nas dotychczas, ładnie wpisywało się w tą konwencję i mogłem z uporem propagować moje podejście. Tymczasem Garmin zaproponował nam test Forerunnera 225, który jest produktem całkowicie odmiennym od testowanego wcześniej 210 HR. Sprzęt jest czymś w stylu zegarka sportowego, z funkcjami opaski fitness. Jednakże w przeciwieństwie do GearFit, w tym wypadku zdecydowanie wszystko podporządkowano sportowi, a funkcje pomiaru aktywności podczas dnia, to dopracowany i miły dodatek.

Garmin Forerunner 225 (4)

Ostatnio musiałem więc łamać moją zasadę. Naprawdę spory zegarek sportowy, nosiłem każdego dnia, a nawet nocy! Poniżej przedstawiam wam moje refleksje.

 

 

Ogólnie

Patrząc na 225 jako na zwykły, elektroniczny zegarek czuję się lekko zawstydzony. Strasznie podoba mi się, zaproponowane przez Garmina wzornictwo. Jest to zdecydowanie najładniejszy zegarek sportowy jaki widziałem, i nie bardzo umiem to uzasadnić. Wydaje mi się, że kluczowe jest w tym wypadku połączenie świetnej jakości, z kontrastującą kolorystyką i konsekwentną geometrią.

Garmin Forerunner 225 (5)

Zegarek jest oczywiście ogromny i trochę mi to przeszkadza. Waga (54 g) jest natomiast całkowicie akceptowalna. Bez skrupułów przyznaję, że urządzenie męczy rękę i dusi skórę gumowanymi elementami, jednak jest o niebo lepiej niż chociażby w Nike+ Sportwatch czy inkWatch. Jeśli jesteście przyzwyczajeni do tego typu sprzętu, na pewno będziecie bardziej zadowoleni niż ja.

Garmin Forerunner 225 (2)

To co lubię w zegarkach sportowych to ogromne przyciski z ikonkami. Natychmiast po założeniu 225, załapałem proste zasady obsługi. Cieszą również materiały i jakość ich spasowania. Przez cały czas testów, na obudowie czy ekranie nie pojawiła się choćby 1 ryska.

Garmin Forerunner 225 (6)

Ładowanie zegarka już mnie tak nie cieszy. Niby standardowo mamy dedykowaną ładowarkę USB. Jednak całkiem niestandardowo, musimy z tylnej części zdjąć gumową uszczelkę (ciekawe ile takich operacji wytrzyma nienaruszona). Dodatkowo samo zapięcie ładowarki jest, długie, wielkie i dość delikatne – zupełnie niepraktyczne w podróży. Dobrze chociaż, że ładowania nie musimy wykonywać zbyt często – mi przy umiarkowanym użytkowaniu (3 krótkie treningi tygodniowo + współpraca ze smartfonem), wystarczyła na 1,5 tygodnia.

 

 

Sportowo

Garmin nie zawodzi jeśli chodzi o swoje rozwiązania. Jeśli robią inteligentny zegarek, to nie zapominają kto kupuje ich produkty. Forerunner 225 jest przeznaczony dla sportowców i jego możliwości bardzo cieszą. Zeszłoroczna forma gdzieś uleciała, aura również nie sprzyja treningowi, dlatego robiłem jedynie krótkie przebieżki po 3 km.

Garmin Forerunner 225 (9)

Na początku ustawiłem swoje parametry – zdecydowanie wygodniej zrobić to, korzystając z aplikacji Garmin Connect. Zegarek za pośrednictwem Bluetooth synchronizuje dane, wpisane z poziomu smartfona. Funkcji biegowych nie szukałem zbyt długo – aktywujemy je wielkim kolorowym przyciskiem i wszystko działa jak należy.

Biję pokłony producentowi, że w te zimne dni dostarczył mi dopracowaną technologię. Zegarek posiada wbudowany czujnik tętna, więc odczyty są dostępne po kilku sekundach. Połączenie z satelitą też jest błyskawiczne. Dzięki temu w mniej niż minutę możemy zacząć biec. Funkcja sprawdzi się również podczas biegów masowych, kiedy nie jesteśmy do końca pewni kiedy wystartujemy. Zaoszczędzimy sobie nerwów, kiedy sprzęt uruchamia się dopiero po pierwszym kilometrze. Jeśli mamy taki kaprys możemy wyłączyć GPS i zacząć mierzyć dystans akcelerometrem (trening w hali lub na bieżni).

Garmin Forerunner 225 (14)

Zestaw prezentowanych danych jest bardzo czytelny – tępo, czas i dystans czyli to co najbardziej powinno nas interesować, od strony sportowej. Do dyspozycji mamy 5 przełączanych ekranów z informacjami, z czego 2 możemy samodzielnie zaprogramować. Wyróżnikiem jest oczywiście opcja przejścia w tryb stref tętna. Jeśli podchodzimy poważnie do treningu, powinniśmy zapoznać się z takimi informacjami. Uogólniając – w zależności od tętna trening ma różny wpływ na nasz organizm. Decydując się na cel (np zwiększenie szybkości, albo spalanie tłuszczu) powinniśmy trzymać się najlepszych ku temu stref. Umożliwiają one również dobre rozłożenie sił podczas biegu. Forerunner 225 prezentuje strefy w formie cyfrowej i graficznej. Prosty dodatek, był dla mnie największą atrakcją – pokochałem rozwiązanie bo cholernie uczy pokory.

Garmin Forerunner 225 (12)

Nie mam najmniejszych zarzutów co do precyzji wyników, bardzo cenię wbudowany czujnik tętna. Nienawidzę opasek na klatkę piersiową, natomiast bez pomiaru, trening jest mniej owocny.

Garmin Forerunner 225 (13)

Odnotowałem natomiast dziwny problem z okrążeniami. Mimo, że nie wciskałem żadnego przycisku, zegarek potrafił automatycznie zatwierdzić pomiar kolejnego okrążenia. Przypuszczam, że jest to związane z funkcją Auto Lap (automatyczne okrążenia), jednakże działo się to na odcinkach niezgodnych z ustawieniami tej funkcji.

Garmin Forerunner 225 (7)

Niby możemy również śledzić treningi rowerowe i pływackie (triathlon), jednak to tylko dodatki, bez odpowiednio dostosowanych czujników w standardzie.

 

 

Pomiar aktywności i aplikacja

Połączenie informacji o biegu, z informacjami o aktywności z całej reszty dnia, daje lepszy ogląd na naszą kondycję oraz pozwala łatwiej dostosować dietę. Poza treningiem bez przerwy mamy dostęp do informacji o ilości przebytych kroków, dystansie i spalonych kaloriach. Oczywiście możemy ustawić sobie cel do pokonania w danym dniu. Zegarek w formie uzupełniającego się okręgu, przedstawi aktualny postęp w jego osiągnięciu.

Garmin Forerunner 225 (11)

Aplikacja oferuje nam przyzwoity zestaw danych. Dowiemy się o naszych postępach w postawionych celach oraz ilości spalonych kalorii z podziałem na spalanie spoczynkowe, treningowe oraz wynikające ze zwykłego przemieszczania się. Wszystko jest prezentowane na estetycznych wykresach. Wszelkie, nawet drobne osiągnięcia nagradzane są cyfrowymi odznakami. Dzięki budowie społeczności wokół oprogramowania, użytkownicy mogą wzajemnie przeglądać swoje profile, komentować je i motywować się do dalszej pracy.

Garmin_Connect (2)Garmin_Connect (1)

Ekran dotyczący biegu, udostępnia nam również fantastycznie opracowane dane. Oprócz spalonych kalorii, czasu, wzrostu wysokości, tempa i dystansu  mogłem obejrzeć trasę (google maps). Ciekawostką było dla mnie, automatyczne uzupełnianie danych o pogodę i temperaturę – to ważna informacja, którą chociażby w Nike+ trzeba uzupełniać ręcznie.

Garmin_Connect

Pełen raport oferuje również szczegółowe wykresy tętna i rytmu serca, zmian wysokości i czasu treningu w poszczególnych strefach. Jest to pierwszy przypadek kiedy taka szczegółowość cieszyła mnie, a nie irytowała, ponieważ autorzy z sukcesem opracowali intuicyjność obsługi. Prezentacje przypominają dobrej klasy sklep z cukierkami – jest bardzo apetycznie. Oprogramowanie jest dostępne też z poziomu przeglądarki. Co ciekawe, korzystając z telefonu możemy „transmitować” na żywo nasze dane z treningu.

Garmin Forerunner 225 (8)

Jeśli długo jesteśmy w stanie bezczynności, zegarek zmusi nas do małego spaceru wibracjami i informacją „poruszaj się”. Machanie ręką w obłędzie niewiele pomaga – trzeba wstać i się przejść.

Garmin Forerunner 225 (3)

Tradycyjnie, jeśli założymy zegarek na rękę na całą noc, przeanalizuje on nasz sen (głęboki lub płytki) oraz wyliczy jak dużo poruszaliśmy się śpiąc. Zegarek sam powinien wyłapywać ile śpimy, ale dane na temat snu definiujemy również z poziomu aplikacji – warto to zrobić chociażby po to alby nie zostać obudzeni informacją „poruszaj się”. Moim zdaniem to najmniej dopracowana funkcja zegarka. Regularnie nie potrafił odnaleźć chwili wybudzenia, oznaczając jako „lekki sen” nawet dobrą godzinę od chwili obudzenia. Oczywiście wykresy dotyczące snu są dostępne z poziomu aplikacji Garmin Connect.

 

 

Podsumowanie

Garmin Forerunner 225 jest zegarkiem, dla którego mógłbym zmienić moje podejście do codziennego noszenia urządzeń sportowych. Dopracowane wzornictwo, długi czas pracy na baterii oraz (wreszcie!) doskonale działające funkcje pracy z aplikacją, sprawiają że jego użytkowanie daje wiele satysfakcji. Miło mi poinformować, że niezniszczalny Sportwatch Nike+ doczekał się pogromcy. Testowane urządzenie mogę polecić spokojnie każdemu, bo chętnie sam bym sobie takie sprawił. Jeśli chcecie podejść do sprawy ekonomicznie, możecie spojrzeć na bliźniaczy model FR 220, jednakże jest on pozbawiony jakże istotnego, czujnika tętna. Jeśli muszę się do czegoś przyczepić – warto popracować nad dopracowaniem funkcji monitoringu snu.

Garmin Forerunner 225 został przez nas nagrodzony w kategorii:

TA Poleca TA Design rozwiązanie


 

Za udostępnienie sprzętu dziękujemy marce:

Garmin

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *