Ceny za metr kwadratowy mieszkania przyprawiają o zawrót głowy. Kupujemy więc stosunkowo niewielkie mieszkania, gdzie z pewnością wolimy mieć duży pokój dzienny niż kuchnię czy łazienkę. Jak więc zrobić małą, ale efektywną kuchnie? Sprawdźcie jak na tą kwestię zapatruje się architekt.
Aneks kuchenny – wygoda czy potrzebna konieczność?
Posiadanie aneksu kuchennego w pokoju dziennym lub holu to z pewnością duża oszczędność miejsca. Taka aranżacja eliminuje nie tylko ściany wydzielające pomieszczenie, ale również pozwala wykorzystać przestrzeń komunikacyjną. Pamiętajcie, że na samą wygodną obsługę szafek powinniśmy mieć 120 cm wolnego miejsca od ich frontów. Kompletne minimum to 90 cm, ale w tym scenariuszu problematyczna może okazać się obsługa piekarnika. Nie dajcie się więc zwieść rysunkom od deweloperów. W wielu wypadkach aneks może być jedynym sposobem na zachowanie pełnego dostępu do wszystkich sprzętów i szafek kuchennych.
Jako architekt wiem, że zyskując tę dodatkową przestrzeń, tracimy sporo z komfortu użytkowania mieszkania. Niezwykle istotne dla komfortu mieszkańców jest bowiem wydzielenie stref nocnych i dziennych oraz do pracy i odpoczynku.
Mając świadomość stosowanych przez deweloperów układów mieszkań, nie spodziewam się żeby ktoś zdecydował się na dodatkowe ściany dla zapewnienia sobie komfortu. Jeśli jednak macie taką możliwość warto znaleźć sposób na jakieś wydzielenie lub zamknięcie kuchni. Ciekawym pomysłem mogą być ruchomie ścianki zasłaniające blat. Sprawiają one, że w czasie gdy nie korzystamy z kuchni, ta wygląda jak duża szafa.
Nowe budownictwo i mała kuchnia? Uważaj na błędy dewelopera
Niestety powszechnym problemem jest to, że projektanci odpowiedzialni za nowe bloki rozlokowują meble i sprzęty kuchenne „na oko” lub co gorsza skalują ich rozmiar, aby wszystko się zmieściło. Niejednokrotnie okazuje się, że efektem takich praktyk jest konieczność zamawiania urządzeń i mebli mniejszych niż na rysunkach – lub wręcz konieczność stosowania rozwiązań na wymiar.
Kiedy spojrzycie na sprzęty narysowane na rzucie deweloperskim, wszytko zazwyczaj stoi grzecznie w jednej linii. Rysunki są bowiem układane z gotowych bloków, które mają najczęściej głębokość 60 cm oraz szerokości 45-60 cm. Jeżeli patrzymy na „gołe” wymiary urządzeń to wszytko by się zgadzało. Jednakże w większości instrukcji obsługi przeczytamy, że:
„Zaleca się pozostawić co najmniej 50-70 mm wolnej przestrzeni między tylną ścianką urządzenia, a ścianą, 100 mm u góry, 100 mm od bocznej ścianki do ściany”
Podobnie sprawa się ma z lodówką i piekarnikiem. Te dwa urządzenia nie mogą być w bezpośrednim sąsiedztwie. Ich ustawienie w ten sposób może nawet spowodować utratę gwarancji na lodówkę. Dlatego bardzo ważne jest, aby zawsze mieć kilka centymetrów zapasu, i jeżeli mamy tylko taką możliwość zgłosić deweloperowi poprawki. Na obrazku powyżej łatwo zauważycie, że zmywarka nie ma odpowiednich odstępów, a grzejnik pod oknem będzie blokował drzwi i szuflady ostatniej szafki.
Dla lubiących gotować i tych gotujących sporadycznie – elementy niezbędne w kuchni
Coś do gotowania, coś do przechowywania świeżych produktów, coś do zmywania oraz szafki na sprzęt kuchenny – to jest takie absolutne minimum. W każdej kuchni znajdzie się wiec płyta grzewcza, okap, zlew i lodówka. To co zwykle dokładamy w pierwszej kolejności to: piekarnik, zmywarka, kuchenka elektryczna, czajnik elektryczny i ekspres do kawy.
Jednak jeżeli lubimy gotować pewnie dość szybko nabędziemy grill elektryczny, mikser planetarny, blender kielichowy, maszynkę do mielenia, a może nawet ryżowar. Wtedy w małej kuchni próżno znaleźć miejsce na blacie, a wszystkie te rzeczy będą musiały się schować w szafkach.
Na czym więc możemy oszczędzić miejsce?
Jak często korzystasz z całej objętości piekarnika?
Najprostszym sprzętem jest piekarnik. Większość osób kupuje pełnowymiarowy piekarnik o wysokości 60 cm z którego rzadko korzysta. Jeśli nawet lubimy piec regularnie, to chęć równoległego pieczenia na dwóch blachach to prawdziwa rzadkość. Mniejsze modele mają wysokość ok. 45 cm. Oszczędzamy więc 15 cm, czyli jedną średniej wielkości szufladę do przechowywania.
Jeżeli zmywarka to mały, podwieszany zlew
Jeżeli decydujecie się na wyposażenie swojej kuchni w zmywarkę, bez której osobiście nie wyobrażam sobie żyć, to warto zastanowić się nad zlewem. Nie wszystko można umyć w zmywarce, a dostęp do wody w kuchni jest niezbędny. Jeżeli jednak decydujemy się na urządzenie, które wyręczy nas w zmywaniu większości brudnych naczyń, to możemy zrezygnować z dużego zlewu oraz ociekacza na rzecz większej przestrzeni blatu. Jeśli tak zdecydujemy, czekają na nas wygodne 40 cm zlewy. Dodatkowo polecam wybrać taki podwieszany pod blatem. Oczywiście nie przy każdym blacie będzie możliwość jego zainstalowania, ale takie rozwiązanie pozwala na optymalizację miejsca. Możemy bowiem kupić pokrywę na taki blat i w momencie gdy nie jest on nam potrzebny, dostajemy dodatkową przestrzeń roboczą.
Czy na pewno potrzebujesz płyty z czterema palnikami?
Do codziennego gotowania raczej nie wykorzystujemy wszystkich czterech palników. Taka płyta zajmuje znaczną część blatu. Zazwyczaj jest to powierzchnia 59 x 52 cm. Natomiast płyty dwupalnikowe zajmują ok. 29 x 52 cm. Gdy mówimy o małej kuchni, każdy kawałek blatu się liczy. Oczywiście pozostaje bariera psychiczna podpowiadająca „a co jeśli zabraknie mi palnika?”. Dlatego właśnie polecam wyposażyć się w dodatkową kuchenkę turystyczną. Sprawdzi się w nagłych przypadkach, ale będzie też pełnić dodatkowe funkcje – jako podgrzewacz dań na stole czy jako kuchnia wycieczkowa.