Przyznaję: pakowanie przed każdym dłuższym wyjazdem to dla mnie droga przez mękę. Przezornie zabieram za dużo odzieży, ale przez to nie mogę pomieścić jej w torbach i walizkach. Efektywne układanie swoich rzeczy w ograniczonej przestrzeni walizki to bardzo cenna umiejętność. Jeśli masz z nią problem tak jak ja, być może warto wyposażyć się w pokrowce kompresyjne wyprodukowane przez firmę Thule. Czy rzeczywiście jest to rozwiązanie problemu braku miejsca w bagażach?
Thule to szwedzka firma, której produkty mają ściśle określonych odbiorców: to wszyscy, którzy lubią podróżować i chcą realizować swoje pasje, jak najmniej czasu i uwagi poświęcając pakowaniu swoich bagaży. Marka istnieje już 75 lat, tworząc nowoczesne rozwiązania, które mają zmniejszyć podróżnikom czas potrzebny do spakowania wszystkich ich rzeczy. W związku z tym w ich ofercie znajdują się – jak zapewnia producent – wysokojakościowe, łatwe w użyciu i przyjazne dla środowiska produkty: głównie elementy do przewożenia samochodem (np. bagażniki), ale też walizki, torby, organizery, plecaki, wózki dziecięce, przyczepki rowerowe i wiele innych.
Nieco bardziej nietypowym, przyciągającym uwagę produktem są pokrowce kompresyjne (compression packing cube). Co kryje się pod tą nazwą? Są to specjalne pokrowce (przede wszystkim na odzież) wyposażone w mocny zamek kompresujący, który wypuszcza nadmiar powietrza spomiędzy ubrań, maksymalizując przestrzeń do pakowania. Dzięki temu nasze ubrania mogą zajmować znacznie mniej miejsca w walizkach i łatwiej jest zadbać o porządek w naszych bagażach. Jak sprawdza się to w praktyce?
Pierwsze wrażenia
Do testów otrzymałem zestawy złożone z dwóch pokrowców w rozmiarach małym i średnim. Ich wymiary przed rozłożeniem to odpowiednio 25 cm x 18 cm x 3 cm (mały) oraz 36 cm x 25 cm x 3 cm (średni). Są zatem całkiem niepozorne – o ich możliwościach przekonamy się jednak dopiero po ich rozłożeniu i zapakowaniu w nie ubrań. Zgodnie z sugestiami na metkach, mniejszy pokrowiec idealnie sprawdza się do przechowywania bielizny, a w średnim można z powodzeniem trzymać spodnie, t-shirty, koszule czy swetry.
Uwagę od razu zwraca materiał, z którego wykonane są pokrowce. Jest to półprzezroczysty nylon, sprawiający wrażenie bardzo trwałego. Producent zapewnia, że jest to nylon 100 den z hydrofobową i plamoodporną powłoką. Półprzezroczystość tkaniny to świetna decyzja – nasze ubrania nie są bowiem doskonale widoczne dla każdego, ale już na pierwszy rzut możemy rozpoznać i zlokalizować interesujący nas w danym momencie pokrowiec. Do tego każdy z nich wyposażony jest w materiałowy uchwyt, który pozwala szybko chwycić pokrowiec, z łatwością go przenosić albo zawiesić w szafie. Z przodu nadrukowano też gustowne logo marki – całość sprawa pozytywne wrażenie „designerskiego” produktu.
Jak to działa?
Chociaż nazwa „pokrowce kompresyjne” może budzić różne skojarzenia, wszystko sprowadza się do wykorzystania dwóch „warstw” wysokiej jakości zamków błyskawicznych YKK. Po otworzeniu pokrowce rozkładają się, ukazując zaskakująco dużo przestrzeni na nasze rzeczy. Kiedy zaś wypełnimy je już odzieżą, wystarczy zapiąć zamki kompresyjne, które eliminują nadmiar powietrza między ubraniami. W ten sposób zajmują znacznie mniej miejsca, pozostawiając więcej przestrzeni wewnątrz walizki.
Żeby jednak jak najlepiej wykorzystać możliwości kompresyjnych pokrowców, należy umiejętnie złożyć naszą odzież. W instrukcjach możemy przeczytać, że zalecane jest zwijanie naszych rzeczy, aby nie gniotły się, nie zajmując jednocześnie dużo miejsca. Ze zwinięciem bielizny czy podkoszulek nie ma rzecz jasna problemu, ale może być to nieco trudniejsze z większymi elementami odzieży – czasem nie będzie możliwe, aby nasze koszule wyglądały po takim ułożeniu jak świeżo wyprasowane. Nie jest to w żadnym razie wada pokrowców, ale warto mieć to na uwadze. Na szczęście miejsca na nasze ciuchy jest dużo.
Po zwinięciu moich ubrań i umieszczeniu ich w pokrowcach (zmieściło się zaskakująco sporo rzeczy), wystarczyło tylko zasunąć kompresyjne zamki błyskawiczne. Ich objętość widocznie się zmniejszyła. Zewnętrzny suwak zmniejsza zwłaszcza wysokość pokrowca, dzięki czemu wewnątrz walizki jest dosyć miejsca, by położyć coś jeszcze na nim albo pod spodem. Można też spokojnie ułożyć pokrowce jeden na drugim.
Nie ulega też wątpliwości, że wymiary pokrowców od Thule zostały opracowane z myślą o tym, by były dobrze dopasowane do standardowych rozmiarów walizek podróżnych. Dzięki temu można z nich korzystać niezależnie od marki swoich walizek. Jak widać na zdjęciach, średni pokrowiec idealnie mieści się w połowie jednej części walizki, a pod nim pozostaje dość miejsca na ułożone obok siebie dwa mniejsze.
Pokrowce kompresyjne – niezbędne dla podróżników?
Kompresyjne pokrowce od Thule sprawiają wrażenie produktów zaprojektowanych w sposób bardzo przemyślany. Dyskretny, półprzezroczysty materiał; doskonale dopasowane wymiary; prostota użytkowania, a jednocześnie rzeczywista pomoc w pakowaniu walizki – to wszystko sprawia, że z czystym sumieniem można polecać je osobom, które często podróżują. Pokrowce Thule pomogą im zaoszczędzić czas, który trzeba poświęcić na pakowanie.
Ile kosztuje taka przyjemność? Cena mniejszego pokrowca w sklepie producenta wynosi 99 zł, a średniego – 119 zł. Można też zakupić podwójny pakiet (mały/średni) – wówczas cena wyniesie 209 zł. Warto też wspomnieć, że w sprzedaży jest też kompresyjny pokrowiec ze specjalną przegrodą oddzielającą czystą odzież od brudnej. Przegroda ogranicza przenoszenie się zapachów, brudu i wilgoci między komorami. Jeśli pakowanie to dla ciebie przykry obowiązek, który trzeba spełnić przed wyczekiwaną podróżą, zdecydowanie warto rozważyć zakup.
Cena: 209 zł (zestaw mały/średni) – zobacz ofertę