W powszechnej opinii uważa się, że wynalazca myszy komputerowej – Douglas Englebart – w chwili wynalezienia przełomowego wynalazku, który pozwolił na prostą obsługę kursora, był pod wpływem LSD. Nie do końca wiadomo co brali twórcy konceptu o nazwie Motus, ale jednego można być pewnym, kopało to znacznie mocniej niż przestarzałe LSD.
Twórcy prezentowanego konceptu zauważyli, że zarówno klawiatura jak i mysz komputerowa ograniczają się tylko i wyłącznie do kontrolowania komputera w dwóch wymiarach. Zastanowili się nad tym co by było gdyby istniała możliwość dołożenia jeszcze jednego i stworzenia urządzenia, które będzie potrafiło kontrolować różne rzeczy w 3D. W taki oto sposób powstał Motus.
Motus łączy odczytywanie gestów dłoni, wykorzystywanie skrótów klawiszowych i bezprzewodowe połączenie Bluetooth. Wszystko to z niezwykle schludnym i designerskim wyglądem. Na pierwszy rzut oka może przypominać zwykły tablet, jego właściwości pozwalają jednak na odczytywanie gestów. Daje to możliwość kontroli prostych funkcji komputera, takich jak przechodzenie między oknami czy dokumentami, ale też znacznie trudniejszych jak chociażby szybka edycja trójwymiarowych projektów.
Urządzenie wygląda jakby przed chwilą zostało wyniesione z biura jednego z najlepszych projektantów na świecie. Połączenie aluminium i odpornego na zarysowania szkła zapewnia nie tylko pewność co do trwałości gadżetu, ale także zaskakujący wygląd. Funkcjonalność zwiększają gumowe nóżki, które sprawią, że Motus będzie stabilnie stał na biurku, bez obaw o to, że może się z niego zsunąć.
Motus z założenia został stworzony z myślą o projektantach, którzy wykorzystują w swojej pracy narzędzie jakim jest CAD. Później okazało się jednak, że poradzi sobie całkiem nieźle także przy obsłudze aplikacji, edycji zdjęć czy tworzeniu grafiki. Projekt jest jednak tylko i wyłącznie w fazie konceptu, na jego ostateczną ocenę przyjdzie czas dopiero wtedy gdy do rąk finalnego konsumenta trafi gotowy produkt.