Egzoszkielety już od pewnego czasu znajdują zastosowani na liniach produkcyjnych i w logistyce, czyli wszędzie tam, gdzie praca jest kontrolowana i usystematyzowana. Urządzenia są najczęściej nabywane przez największe przedsiębiorstwa celem testowania innowacyjnych rozwiązań z myślą o dalszej przyszłości. Pojawienie się na rynku, konsumenckiego egzoszkieletu od firmy narzędziowej to spore zaskoczenie.

Firma Festool to jeden z najbardziej cenionych producentów elektronarzędzi ręcznych. Oferowany przez nią sprzęt nie jest tani, ale wciąż przystępny dla mikro-przedsiębiorców. Rozwiązania od Festool szczególnie upodobali sobie stolarze.
Pomimo mocnej pozycji rynkowej i sporej tradycji w projektowaniu innowacyjnych rozwiązań, zaprezentowanie i wypuszczenie na rynek konsumencki egzoszkieletu to niespodziewany dowód odwagi.

Czym jest egzoszkielet od Festool?

Wbrew pozorom nie ma tutaj żadnego haczyka. Urządzenie nazywa się ExoActive i jest zakładane niczym plecak. Sprzęt jest dostosowywany do użytkownika w najprostszy możliwy sposób czyli za pomocą pasa i sprzączek. Urządzenie zaprojektowane z myślą o dociążaniu ramion podczas pracy z rękami uniesionymi nad poziom klatki piersiowej. Mechanizmy wspierające działają od bioder, aż po ramiona użytkownika.

Producent deklaruje, że po założeniu plecaka, każde ramię użytkownika jest wspierane dodatkową siłą 50 N, co w przeliczeniu odpowiada obciążeniu około 5 kg. Większość szlifierek „żyraf” do gipsu ma masę w okolicach 3,5 – 5 kg, co czyni egzoszkielet ciekawym rozwiązaniem do pracy z właśnie takimi narzędziami.

Moc wspomagania może być regulowana, tak aby nie zaburzała pracy i nie ograniczała możliwości kontroli docisku narzędzi. Ponadto użytkownik może wybrać sposób wsparcia – od bioder w górę, od klatki piersiowej w górę i nad głową. Producent przewiduje, że w niedalekim czasie sprzęt będzie sterowalny również za pomocą aplikacji mobilnej.

Nowość od Festool weszła do sprzedaży w październiku, ale testy z udziałem 300 fachowców są prowadzone już od maja. Sprzęt jest zasilany 2 bateriami o pojemności 4 Ah w standardowym systemie 18 V od Festool. Naładowana bateria pozwala na 1,5-5 h pracy zależnie od trybu. Waga całego egzoszkieletu to 7 kg. Warto więc nadmienić, że urządzenie obciąża ramiona przy najtrudniejszych pracach, ale dodatkowo obciąża kręgosłup.

Ile to kosztuje

Osobiście jestem bardzo ciekaw jak będzie kształtowała sprzedaż w Polsce, gdzie pracownicy fizyczni wciąż są dostępni, a koszt ich zatrudnienia pozostaje umiarkowanie akceptowalny. Wydaje mi się, że jest to rozwiązanie, które ma większą szansę na rynkach zachodnich, cierpiących na niedobory pracowników w branży budowlanej. Powodem takiego osądu jest oczywiście cena, która na dzień dzisiejszy wynosi około 16 300 zł brutto. Na pocieszenie powiem, że tym razem akumulatory są w zestawie.

Sprzęt też można kupić ratalnie.
Fot. grafika główna pochodzi z materiałów firmy Festool

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.