Najlepszy odkurzacz pionowy? Na warsztat trafia jeden z flagowych modeli na rynku, a mowa tu Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua z funkcją mopowania. Nowiutki sprzęt trafił w moje ręce, a więc pora sprawdzić, czy zasługuje na miejsce na podium.
Kilka tygodni temu zapragnęłam rozejrzeć się po rynku odkurzaczy bezprzewodowych, a to w związku z chęcią wymiany starszego modelu na coś o lepszych osiągach. Testy nowych sprzętów odbywają się w redakcji dość często, jednak przez kilka miesięcy może wydarzyć się doprawdy sporo. W związku z powyższym, postanowiłam rozpocząć serię poświęconą flagowym odkurzaczom od najbardziej zaufanych producentów. Aby jednak nie było to suche porównanie, postanowiłam podzielić się moimi wnioskami wprost z pola bitwy, a więc testów. Dziś pod lupę trafia Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua! Spędzi ze mną dwa najbliższe tygodnie, aby w pełni wykorzystać i sprawdzić jego możliwości. Nadmienię, że model zadebiutował na rynku dopiero kilka tygodni temu, a więc jest to prawdziwa świeżynka z nowej serii ProHygienic Aqua.
Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua – wyposażenie
Mawiają, że liczy się wnętrze i w przypadku odkurzaczy sprawa ma się podobnie. Kurier złapany, czas na unboxing! Co znajdziemy w zestawie?
- Nasadka 2w1 DynamicAqua – odkurzacz posiada funkcję aktywnego mopowania,
- Pojemnik na wodę (250 ml), pojemnik na kurz (300 ml),
- Elektroszczotka DynamicPower Brush – dla każdego rodzaju podłóg, z podświetleniem LED,
- Ssawka 2w1 do mebli oraz tapicerek,
- Ssawka szczelinowa,
- Długa, giętka ssawka,
- Nakładki mopujące z mikrofibry (4 sztuki)
- Akumulator (2x 3000 mAh),
- Ścienna stacja dokująca (możliwe jest zawieszenie odkurzacza na ścianie), zasilacz.
Nie ma co narzekać, wyposażenie jest niezłe, a końcówki powinny uporać się z kompleksowym sprzątaniem. Począwszy od odkurzania powierzchni twardych, dywanów, mebli i tapicerek, skończywszy na mopowaniu podłóg. O tym jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się podczas testu – pozostaje mi wygospodarować dla odkurzacza odpowiednie miejsce i naładować akumulator.
Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua – pierwsze wrażenia i funkcjonalność
Odkurzacz bezprzewodowy już na pierwszy rzut oka zdaje się być dość smukły (rura odkurzacza zgina się do 90 stopni). Grafitową kolorystykę połączono ze srebrnymi oraz turkusowymi elementami. Może i wygląd nie jest tu kluczowy, ale… dla mnie ma duże znaczenie. Zwłaszcza, że zazwyczaj sprzęt stoi w salonie lub korytarzu, tak więc wolałabym unikać oszpecenia przestrzeni. W tym przypadku nie mam uwag, jedyne o czym będę musiała pomyśleć to o rozlokowaniu miejsca na akcesoria. Z jednej strony, stojak na dodatki pozwala utrzymać względny porządek, ale czy chciałabym zostawiać cały zestaw na widoku? Raczej nie, więc jego braku osobiście nie traktuję jako minusa.
Z uwagi na to, że Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua będzie gościem w moim domu wyłącznie przez ograniczony czas, nie bawiłam się w montaż stacji na ścianie. Niemniej, uważam że to dość dobre rozwiązanie dla osób, które mają ograniczone możliwości przechowywania. Budowa odkurzacza uniemożliwia osiągnięcie stabilności bez jej użycia, tak więc jeśli tak jak ja, zrezygnujesz z montażu, konieczne będzie opieranie modelu o mebel lub ścianę. Inaczej sytuacja ma się w przypadku chwilowego korzystania z odkurzacza ręcznego, samostojąca rura oraz elektroszczotka grzecznie czekają na właściciela.
Skupiając się na atutach, warto wspomnieć o technologii. Model posiada silnik wyprodukowany bezpośrednio przez Bosch i jest objęty 10-letnią gwarancją. Niestety nie udało mi się znaleźć informacji o ewentualnych parametrach w zakresie mocy odkurzacza lub ssania.
Gdybyście spytali co najbardziej zachęciło mnie do testu, w pierwszej kolejności pomyślałabym o funkcji 2w1. O ile odkurzać lubię, mopowanie podłóg to skaranie boskie. Smugi, konieczność odpowiedniego nasączenia nakładek, wyciskanie i… niezadowalający efekt. Bohater dzisiejszej publikacji ma zapewnić mi w tym zakresie święty spokój, a to dzięki opcji aktywnego mopowania. Automatyczne dozowanie ma zachować nakładki mopujące w należytej wilgotności, a jednocześnie nie narazić podłóg na przykre konsekwencje. Jak udało mi się zauważyć, ściereczki posiadają metki, które pozwolą na szybkie zdjęcie i wypranie (są wielokrotnego użytku).
Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua – test
Akumulator naładowany, elektroszczotka DynamicPower Brush zamontowana – pora do pracy! Jak to mam w zwyczaju, test rozpoczęłam od odkurzania salonu oraz sypialni (podłogi w tych pomieszczeniach są wyłożone panelami). Do dyspozycji mamy trzy tryby pracy (Eco, Auto, Turbo) – w pierwszej kolejności postawiłam na 2 z nich, aby sprawdzić jak sprzęt dopasuje moc do zabrudzeń. Spisał się bez większych uwag, a podświetlenie LED pomogło mi dokładnie uporać się z kurzem pod meblami. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie zginana rura teleskopowa i rotacyjna końcówka elektroszczotki. Może brzmi jak banał, ale nie ma nic bardziej denerwującego, niż ograniczone pole manewru podczas porządków.
W moim mieszkaniu nie ma wykładzin, jednak posiadam kilka małych dywaników. Te zostawiłam sobie na deser i podejrzewałam, że będą wymagać włączenia trybu Turbo ale… nie. Bez większego problemu odkurzacz uporał się z zassaniem kurzu oraz ewentualnych okruszków po deserze.
Jedno wyzwanie za mną, choć w trakcie całego procesu sprzątania obawiałam się o jedno – wyciąganie włosów z elektroszczotki. Jako że jestem posiadaczką długiego kucyka, jest to prawdziwa zmora, a ślady swojej obecności zostawiam niemal wszędzie. W tym przypadku, Bosch postawił na solidny wałek z wewnętrzną szczotką, tak więc obeszło się bez zawiniętych kołtunów (większość włosów trafiła do pojemnika, mnie pozostało wyciągnięcie kilku pasm). Sam proces zajął mi około 15 minut – tuż po, udałam się do korytarza, kuchni i na balkon. Kolejność nie jest przypadkowa, albowiem każdą powierzchnię zdobią płytki z fugami. Tu obyło się również bez wyzwań, moc ssania okazała się być wystarczająca (w trybie Eco trwałoby to zapewne nieco dłużej).
Drugą rundę sprzątania pozostawiłam akcesoriom, w które dość hojnie obdarzył nas producent. Rozpoczęłam więc od wszelkich szczelin i trudno dostępnych miejsc z użyciem ssawki oraz długiej szczelinówki (zgina się w dowolnym miejscu, w zależności od naszych potrzeb, a następnie powraca do swojej pierwotnej formy). W odróżnieniu od krótkiej formy, pozwoliła mi na dotarcie nawet za szafę i tuż pod nią.
Jak wygląda mopowanie z Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua?
Przyznam szczerze, że do mopowania z wykorzystaniem odkurzacza zazwyczaj podchodzę z dozą dystansu. To nie tak, że uwielbiam ręczne wycieranie podłóg (wręcz przeciwnie) – mam jednak świadomość, jak trudno osiągnąć błyszczącą powierzchnię bez smug i zabrudzeń. Czym prędzej, zajęłam się więc przygotowaniem sprzętu do pracy. Do pojemnika (250 ml) nalałam odpowiednią ilość wody, następnie zamontowałam go do nasadki DynamicAqua. Pady na miejsca i do dzieła!
Tak, jak podczas poprzedniego cyklu odkurzania, rozpoczęłam od pomieszczeń wyłożonych panelami. Nieco obawiałam się, że końcówka będzie zbyt wysoka, aby dostać się pod meble, jednak okazało się to w pełni wykonalne. Duży plus za wyposażenie sprzętu w elastyczne końcówki między akcesoriami, a rurą – nie chodzi tu nawet o wygodę, a o możliwości dotarcia do zakamarków. Wystarczy, że lekko zmienię kąt, a nasadka obraca się z padami w wyznaczonym kierunku. Co ciekawe, dla ułatwienia można zrezygnować z długiej rury i podłączyć odkurzacz bezpośrednio do DynamicAqua.
Może i pod stołem lub krzesłami trudno ocenić mi ewentualną efektywność, ale w bardziej widocznych miejscach jak najbardziej. Wprawdzie żadna z moich posadzek nie była umorusana smarem, ale każdy kto myje podłogę wie, że nawet małe zaschnięte zabrudzenia mogą stanowić wyzwanie. Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua posiada obrotowe nakładki (do 200 razy na minutę) mopujące, więc własna siła i zręczność jest tu zbędna. Dozowanie wody działa bez zarzutu, jeśli jednak sprzęt będzie musiał zmierzyć się z większymi wyzwaniami, wystarczy zwiększyć ilość wody poprzez kliknięcie przycisku na nasadce.
Jak to często bywa przy ręcznym czyszczeniu podłóg, mimo względnego porządku, po umyciu nierzadko możemy dostrzec na posadzkach drobny kurz lub pojedyńcze włoski. W przypadku tego modelu, producent wykluczył taką ewentualność – Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua aktywnie mopuje. Innymi słowy, przy okazji mycia zasysa nieczystości z powierzchni. Pełne napełnienie zbiornika z odrobiną detergentu, w zupełności wystarczyło na okiełznanie całego mieszkania (około 48 m2).
Sprzątanie auta? Mam pomocnika!
Wielu producentów wspomina o walorach odkurzaczy pionowych w zakresie czyszczenia ścian, sufitów i mebli. Przyznam, że ja raczej tego sposobu porządków nie praktykuję (modele są dla mnie zbyt ciężkie więc stawiam na dedykowaną szczotkę do kurzu). Czy oznacza to, że odkurzacz ręczny jest dla mnie zbędny? Absolutnie! Jako posiadaczka samochodu, jest on sporym atutem. Pognałam więc czym szybciej na parking biorąc pod pachę korpus, drugi akumulator i akcesoria. Swoją drogą, dość rzadko zdarza się, aby producent umieszczał w zestawie aż 2 baterie o tak dużych pojemnościach (3000 mAh). Uważam, że to duży plus, ponieważ nie musimy czekać na ponowne zasilanie i za jednym zamachem obskoczyć wszystko, co należy.
Samochód był jedynym miejscem, które przekonało mnie do włączenia trybu Turbo. W mieszkaniu było to zbędne, jednak tu pomogło mi uporać się nawet z kurzem w najdalszych kącikach dywaników. Co więcej, długa szczelinówka idealnie wpasowała się w przestrzeń między fotelami, a posadzką dzięki czemu mogłam pozbyć się kurzu i ewentualnych zanieczyszczeń. Wspomnianą ssawkę 2w1 wykorzystałam do tapicerki, na jej końcach znajduje się gęste włosie co znacząco ułatwia sam proces sprzątania. Myślę, że równie dobrze sprawdziłaby się w przypadku sofy oraz foteli – nie ma obaw o obtarcia lub okaleczenia.
Czy Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua to dobry wybór?
Odkurzacz bezprzewodowy zadomowił się u mnie na okres 2 tygodni, tak więc mogłam sprawdzić jego funkcjonalność w wielu okolicznościach. Zarówno podczas codziennych, szybkich porządków, jak i większych wyzwań po wizycie gości. Prawdę mówiąc najczęściej korzystałam z trybu Auto, Turbo zdarzyło mi się odpalić zaledwie w kilku przypadkach (Eco uważam za zbyteczny). Ani razu nie udało mi się doprowadzić do rozładowania akumulatora w trakcie pracy, drugi akumulator najpewniej przyda się posiadaczom znacznie większych domów. Dodatkowe akcesoria oraz aktywnie mopująca nasadka pozwoliły mi kompleksowo wysprzątać powierzchnie płaskie, w tym dywany oraz tapicerkę mebli.
Gdybym mogła zatrzymać Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua na dłużej, zrobiłabym to z wielką chęcią. Jego obsługa nie jest skomplikowana, a funkcjonalność pozwala na doprawdy wygodne i dokładne sprzątanie. Dla pewnej części konsumentów, odkurzacz pionowy może mieć jeden istotny minus – brak modułu Wi-Fi oraz aplikacji mobilnej. Osobiście nie jest to dla mnie szczególne istotne, albowiem możliwości bezprzewodowego sterowania i tak byłyby tu raczej ograniczone. Wszelkimi funkcjami możemy sterować ręcznie, a ewentualna informacja o stopniu zanieczyszczenia filtra czy historii odkurzania jest dla mnie zbędna. Myślę, że jednym z nielicznych modeli, który warto byłoby kupić z miłości do technologii to Samsung z AI (koszt może jednak przytłaczać, tak więc kwestia priorytetów).
Czy poleciłabym Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua? Tak, myślę że jest to sprzęt o dobrych osiągach i dobrym stosunku jakości do ceny. Z racji na wygodę podczas użytkowania, może sprawdzić się nawet u seniorów, dla których schylanie się stanowi problem. Odkurzacz jest smukły, nie zajmuje dużo miejsca, a oczyszczenie zbiornika na kurz i filtra HEPA zajmuje dosłownie minutę. Mięsiste ściereczki mopujące nadają się do prania w pralce, a dwa komplety powinny posłużyć na długie miesiące.
Bosch Unlimited 7 ProHygienic Aqua – cena, gdzie kupić
Jak wspomniałam wcześniej, bohater dzisiejszej publikacji zadebiutował na rynku w maju. Nowość możemy kupić m.in. w jednym z polskich sklepów za 2199 zł. Biorąc pod uwagę rozwiązanie 2 w 1, myślę że to całkiem konkurencyjna cena. Ba, raz na zawsze żegnamy się z uporczywym obowiązkiem ręcznego mopowania, smug i gimnastykowania podczas sprzątania.
Może zainteresować Cię również: Testuję odkurzacz ze sztuczną inteligencją! Czy warto płacić aż 5499 zł za Samsung Bespoke Jet AI?