Thermomix TM6 gości w ofercie Vorwerk już niemal 6 lat. Jego debiut w marcu 2019 roku był nie lada wydarzeniem, tak jak i ogłaszane co jakiś czas premiery kolejnych przeznaczonych do niego akcesoriów. Choć termorobot uchodzi za najlepsze urządzenie tego typu i zdaje się robić wszystko, co w kuchni tylko możliwe, od jakiegoś czasu nie cichną pytania o jego następcę. Jednak udostępniane na ten temat informacje zazwyczaj są zdawkowe, a czasami nawet sprzeczne. Kiedy więc nowy Thermomix TM7 zagości na rynku i czy w ogóle się go doczekamy?
Czy wiesz, że Thermomix produkuje Vorwerk?
Thermomix, choć tę nawę rozpoznaje wiele osób, to jedynie marka, której właścicielem jest wywodząca się z Niemiec grupa przedsiębiorstw o nazwie Vorwerk. Drugą najpopularniejszą marką w ofercie Vorwerk jest Kobold, a do jej specjalności należy produkcja odkurzaczy. Firma zajmuje się również produkcją kosmetyków oraz mebli kuchennych.
Co dostaniesz kupując Thermomixa?
Aktualnie trzonem oferty jest model oznaczony symbolem TM6. Urządzenie jest sprzedawane z książką kucharską, zestawem akcesoriów (koszyczek, motylek, osłona przed rozpryskiwaniem, przystawka Varoma) oraz 3-miesięcznym dostępem do portalu Thermomix Cookidoo, a więc bazy przepisów online. Co istotne, przebojowego Thermomixa nie da się kupić w zwykłym sklepie. Proces zakupu opisaliśmy w osobnym artykule.
Dokonując dodatkowej opłaty można nabyć również Thermomix Sensor, czyli sondę do pomiaru temperatury wewnątrz pieczonych potraw przygotowywanych poza Thermomixem. Do niedawna można było nabyć również urządzenie wraz ze stacją gotującą Thermomix Friend eliminującą część trudów związanych z gotowaniem jednogarnkowym. Właśnie ten element znacząco wydłużał życie kolejnych modeli Thermomixa. Teraz to zadanie spadło na Sensor. Producent może liczyć na stały dopływ gotówki bez konieczności zasypywania rynku sprzętowymi nowinkami.
Sięgając po urządzenia z drugiej ręki nadal można natknąć się na modele TM5, TM31, TM21, TM3300. Ostatnie z tych urządzeń sięga metryką 1980 roku, co dobrze świadczy o długowieczności tego sprzętu. Urządzenia od modelu TM31 wzwyż posiadają wyświetlacze, a swoim kształtem i funkcjami mocno przypominają współczesnego Thermomixa.
Na bazie historii możemy domniemywać, że wraz z premierą Thermomixa TM7, model TM6 zostanie natychmiast wycofany z oferty, jak to miało miejsce dotychczas. Nie jest to wcale oczywiste posunięcie. Przykładowo w konkurencyjnym Monsieur Cuisine współistnieją modele Smart i Connect, które powstały w różnym czasie i oferują różniące się od siebie możliwości.
Funkcje TM6 pod względem poprzednika TM5
Najnowszy dostępny model Thermomixa TM6 posiada 20 funkcji i trybów.
Funkcje TM6:
- Wysokie temperatury
- Sous-vide
- Wolne gotowanie
- Fermentacja
- Zagęszczanie
- Gotowanie ryżu
- Karmelizowanie
- Gotowanie na parze
- Emulgowanie
- Wyrabianie
- Gotowanie
- Mielenie
- Mieszanie
- Miksowanie
- Ubijanie
- Podgrzewanie
- Gotowanie jajek
- Rozdrabnianie
Ci, którzy mieli okazję zetknąć się z wcześniejszą odsłoną urządzenia zauważą, że względem swojego poprzednika Thermomix TM6 otrzymał trzy nowe tryby. Mowa o funkcji fermentowania, sous vide oraz wolnego gotowania. Dodatkowe tryby zawsze pojawiały się w nowych modelach Thermomixa. Przed producentem pojawia się więc spore wyzwanie, wymagające odnalezienia nowych pomysłów na rozwinięcie funkcji w Thermomix TM7. Najbardziej prawdopodobne wydaje się pojawienie się funkcji związanych pieczeniem lub odgrzewaniem. To właśnie one odróżniają nowszych konkurentów od leciwego TM6.
Osobiście sądzę, że strzałem w dziesiątkę byłoby dodanie funkcji modnego ostatnimi czasy airfryera. To, że dołożenie takiej opcji do thermorobota jest możliwe udowodnił niedawno Tefal w swoim Cook4me. Nie można też wykluczyć, że przez wzgląd na osiągnięcie granicy użyteczności aktualnej konstrukcji, nowy Thermomix otrzyma więcej akcesoriów, lub zupełnie zmienioną obudowę.
Nie można również pominąć faktu, że obecny na rynku model jako pierwszy ewoluował po debiucie rynkowym i otrzymał kilka nowych funkcji dodanych w formie aktualizacji. Wśród nich można wymienić funkcję obierania ziemniaków, perfekcyjnego gotowania jajek i dostosowywania proporcji. W przypadku TM7 może być podobnie – klika nowych funkcji na start i kolejne udoskonalenia dzięki zmianom w oprogramowaniu.
Nowy Thermomix TM7 – na co można liczyć
Poza nowymi funkcjami spodziewam się, że Thermomix TM7 zostanie ulepszony w zakresie podzespołów. Chyba najczęściej wyczekiwaną zmianą jest poprawienie kontroli wagi. Aktualnie dokładność wynosi 1 g, jednak zadania związane z doprawianiem lub fermentowaniem mogą sprawić, że zasadne będzie pojawienie się skali do 0,1 g. Najmniejszych wątpliwości nie wzbudza kwestia modernizacji wyświetlacza. Nowy ekran w każdym modelu to mała tradycja, kultywowana od 2 generacji. Wyświetlacz TM6 przegrywa już z konkurencją. Prawdopodobnie wyświetlacz będzie większy – być może nawet wyjmowany z obudowy. Wielu użytkowników wskazuje wręcz na możliwość usunięcia pokrętła na rzecz bardziej funkcjonalnego ekranu. Jednak ten ruch wydaje się mało prawdopodobny, bowiem Thermomix nie jest gadżetem elektronicznym, a urządzeniem kuchennym. Producent zdaje sobie sprawę, że odbiorcami nie są wyłącznie entuzjaści technologii, a sprawne operowanie w kuchni (np. z brudnymi rękami lub w rękawiczkach) zawsze będzie wymagało fizycznego sterowania.
Nie można natomiast wykluczyć, że na fali sztucznej inteligencji i asystentów głosowych, Thermomix TM7 otrzyma funkcję komend głosowych lub kompatybilność z którymś, z popularnych asystentów. Użytkownicy na liście swoich życzeń coraz częściej wymieniają również konieczność powiększenia misy. Aktualnie sprzedawany model TM6 ma pojemność 2,2 litra, podczas gdy propozycja od Tefala FE937E i-Companion Touch może pomieścić aż 4,5 litra. Pojawienie się akcesoryjnych urządzeń Thermomix Friend oraz Sensor wydaje się być pierwszą odpowiedzią na potrzeby klientów, którzy chcą gotować nie tylko szybko, ale również na zapas i z optymalnym wykorzystaniem składników.
Thermomix TM7 z większym wyposażeniem
Podstawowy zestaw akcesoriów TM6 obejmuje książkę kucharską, koszyczek, motylek, osłonę i przystawkę Varoma. Przez lata Vorwerk konsekwentnie ograniczał liczbę sprzedawanych akcesoriów opcjonalnych broniąc tym samym teorii, że sam Thermomix potrafi już wszystko. Pierwszym wyjątkiem okazało się naczynie miksujące Thermomix Friend. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że nie był to sprzęt rozszerzający możliwości robota, a jednie dodatek pozwalający na przyrządzanie większych porcji w krótszym czasie.
Byłem zaskoczony, kiedy w tym i poprzednim roku Vorwerk postanowił iść na całość, łamiąc tym samym swoją wieloletnią tradycję i prezentując trzy rozszerzenia. Pierwszym z nich była akcesoryjna nakładka krojąca. Niespełna pół roku później do opcjonalnych dodatków dołączyła sonda termiczna, która pchnęła model TM6 we współczesność. Najnowszym zaś akcesorium sprzed dosłownie kilku miesięcy jest spiralizer. To dodatek do szatkownicy, dzięki któremu pokroisz warzywa w fale czy wstążki. Nie mam wątpliwości, że te wszystkie akcesoria wydłużają życie rynkowe Thermomixa, próbując bronić go przed konkurentami poszukującymi sposobu wyróżnienia się na rynku.
Sądzę z resztą, że pojawienie się nowych akcesoriów pod koniec cyklu produkcji TM6 jest dowodem, że znajdą się one w TM7. Jest to jednak bez wątpienia pierwszy krok do budowy bazy przepisów i naturalne badanie rynkowe prowadzące do lepszego zrozumienia wykorzystania wspomnianych funkcji. Dzięki temu prostemu ruchowi nabywcy nowego robota już na początku dostaną wiele sprawdzonych przepisów, natomiast użytkownicy posiadający TM6 otrzymają czas na przesiadkę zachowując kompatybilność bazy przepisów, ale pod warunkiem posiadania dodatków. Jestem tylko ciekaw czy wspomniane funkcje pojawią się w TM7 akcesoryjnie czy jako wbudowane rozwiązania.
Nowego Thermomixa nie będzie?
Data premiery robota Thermomix TM7 nie została zapowiedziana. Dotychczasowe praktyki producenta mogą stanowić jednak pewną podpowiedź. Thermomix TM5 debiutował w 2014 roku, a jego następca w 2019 roku. Oznacza to, że Vorwerk poprzednio czekał 5 lat na zmianę generacji sprzętowej. Warto jednak zaznaczyć, że TM6 wyłamuje się z wieloletniego schematu.
Akcesoryjny Thermomix Friend pojawił się dopiero na przełomie 2020 i 2021 roku. Nieco później, bo w roku 2023 pojawiła się odświeżona (stylistycznie) wersja Thermomixa TM6, a premierę miały trzy istotne akcesoria. Wszystkie dodatki usprawniają aktualną generację i wydłużają jej życie rynkowe. Z biznesowego punktu widzenia trudno też spodziewać się premiery TM7, skoro do TM6 dopiero co otrzymał nowe dodatki, których opracowanie musi się zwrócić producentowi przed zakończeniem ich produkcji. Cofając się jeszcze trochę, można zauważyć, że przerwa między Thermomixem TM31, a TM5 trwała aż 10 lat. Wtedy jednak Thermomix był mniej popularny, a liczba konkurentów znacząco mniejsza. Vorwerk ratuje się przed utratą pozycji lidera wypuszczając kolejne dodatki, ale ta taktyka nie będzie sprawdzała się wiecznie.
Media co jakiś czas pytają Thomasa Stoffmehla, szefa firmy Vorwerk o plany dotyczące nowego modelu. Na początku 2023 roku, w wywiadzie dla Handelsblatt podkreślał on, że w 2023 roku, żaden TM7 nie powinien pojawić się na rynku. Jak już wiemy deklaracja ta była w pełni prawdziwa. W tym samym tonie wypowiadał się też w listopadzie 2023, deklarując, że w 2024 roku nie będzie nowego Thermomixa, ponieważ nie potrzebujemy nowego urządzenia. Osobiście wierzę Panu Thomasowi, zwłaszcza że mamy końcówkę 2024 r., a nowego Thermomixa brak. Warto mieć jednak na uwadze, że dotychczas Vorwerk nie miał w zwyczaju uprzedzać o nadchodzących premierach, co prowadziło do absurdów. W wyniku takich praktyk użytkownicy dokonywali zakupów wygasającej generacji nawet na jeden dzień przed premierą nowej serii.
Dowodem na nasycenie rynku mogą być natomiast coraz częściej pojawiające się promocje od Vorwerk. W pierwszych latach produkcji TM6 było ich naprawdę niewiele. Tymczasem w ostatnich dwóch latach pojawił się ich cały ogrom. Najpierw W 2023 r. do robota można było otrzymać odkurzacz ręczny o wartości około 500 zł. Później pojawiła się jesienna promocja, w której dostępne było darmowe naczynie mieszające warte około 1000 zł, a za chwilę zaprezentowano okazjonalny plan ratalny. W 2024 r. promocje nawet bardziej się mnożyły. Obecnie trwa oferta specjalna. Do końca listopada kupując Thermomixa otrzymasz do niego dwa akcesoria niemal za darmo. Są to: dodatkowe naczynie miksujące oraz nakładka krojąca, za które dopłacisz tylko 2 zł. Takie tempo promocji pozwala myśleć, że od nowego robota dzielą nas miesiące, a nie lata.
Najbardziej optymistyczny scenariusz wskazywał więc na początek 2025 roku. Jednocześnie wątpliwe wydawało się, aby Vorwerk czekał dłużej niż do 2026 roku. Sam osobiście obstawiałem rok 2025. Czy oznacza to, że debiut nowego modelu naprawdę zbliża się wielkimi krokami?
Tu wielu może czekać zaskoczenie. Jak wynika z informacji, które producent przekazał niemalże jako pewnik reprezentującym go przedstawicielom, nowy Thermomix TM7 nie pojawi się wcale. A przynajmniej nikt nad jego stworzeniem poważnie nie rozmyśla. Dlaczego? Brak dobrego pomysłu na naprawdę rewolucyjną zmianę może być jednym z powodów. Drugim – dostępność coraz ciekawszych akcesoriów dla modelu TM6.
Jeśli więc nadal wstrzymujesz się z zakupem termorobota w obawie, iż chwilę po zakupie pojawi się jego następca, to raczej możesz obawy te odłożyć na bok. Prawdopodobnie szybciej wypłynie kwestia podwyżki dla aktualnie obecnego na rynku modelu, niż zaprezentowany zostanie światu nowy Thermomix TM7.
Ile zapłacisz za Thermomixa TM7?
Thermomix zawsze był drogi. Wydaje się wręcz, że pojawienie się tańszych konkurentów nie tylko nie zachwiało pozycji firmy, lecz wręcz ją wzmocniło czyniąc Thermomixa obiektem pożądania. Możesz być jednak pewny, że nowy Thermomix nie będzie tańszy. Bez wątpienia będziemy musieli zapłacić za niego ponad pięć i pół tysiąca złotych. Nowe funkcje prawdopodobnie podniosą cenę, a ta stanie się wówczas zaporowa dla wielu nabywców. Walka na wielu frontach może sprawić, że producent pójdzie tropem Monsieur Cuisine i zdecyduje się na oferowanie dwóch wariantów urządzenia, o różnych możliwościach i cenach. Osobiście obstawiam, że bezpośredni następca Thermomixa TM6 będzie kosztował 6995 zł. Niedawno zająłem się tym tematem szerzej i opracowałem cały artykuł. Staram się w nim precyzyjniej oszacować cenę, którą zapłacimy za Thermomixa TM7. Tam też znajdziesz dokładne kwoty i możliwe scenariusze rozwoju sytuacji po premierze nowego modelu.
Na pewno nie ma co liczyć na startowe promocje czy przedpremierowe obniżki. Takie działania nie są w stylu Vorwerka. Jeśli zastanawiasz się czy czekać na nowy model, czy może zadowolić się dotychczasowym, zachęcam do przeczytania poradnika o tańszych alternatywach dla Thermomixa. Może warto kupić równie skuteczne urządzenie za ułamek ceny i sprawdzić, co przyniesie nowa generacja. Nawet jeśli nie będzie fajna, ceny używanych TM6 na pewno spadną po debiucie nowego modelu.
Przegapiłeś Thermomix Sparkling Black? Nic nie straciłeś
Jak już wspominałem, w roku 2023 na rynku zadebiutował odświeżony model Thermomixa. Jeśli już posiadasz Thermomixa TM6 to nic nie straciłeś. Thermomix Sparkling Black, to po prostu model TM6 w limitowanej edycji w stylu glamour z nieco wzmocnioną obudową. Nakład był mocno ograniczony i jego nakład wyczerpał się w okolicach lipca, zaraz po premierze. Nie zdziwię się jeśli Vorwerk przygotuje jeszcze jakąś edycję specjalną, żeby zredukować stany magazynowe przed ewentualną premierą robota TM7.
Fot. Ilustracje w treści to materiały prasowe Vorwerk Group