poniedziałek, 6 maja

O czym mowa?

Rynek czytników e-booków jest wypełniony po brzegi. Dominacja Kindle jest tak widoczna, że większość recenzji i opinii skupiona jest na porównywaniu kolejnych urządzeń do produktu Amazon. Nic dziwnego, że kolejne marki niechętnie przedstawiają urządzenia, które w jakikolwiek sposób wybijają się poza schemat. Dlatego też zainteresował nas PocketBook Aqua – urządzenie które wygląda nieco inaczej, a przy okazji oferuje wodoodporność.

Wygląd i budowa

Proste opakowanie skrywa dość ascetyczny zestaw. Obok czytnika znajdziemy jedynie instrukcję oraz kabelek micro USB.

Pierwsze wrażenia, dotyczące urządzenia są mieszane. Plastik z którego wykonano obudowę, nie zachwyca ani kolorem ani jakością. Dość toporny design składa się na zaokrąglone boki, 9 mm grubości oraz fatalnie prezentujące się gumowe przyciski. Całość o wymiarach 114,6 х 174,4 mm, prezentuje się dość archaicznie. Równocześnie jesteśmy zaskoczeni niską wagą (170 g) oraz bardzo dobrą ergonomią.

Użytkowanie

Oczywiście estetyka konstrukcji, jest związana z pewnymi ustępstwami, na rzecz wodoodporności i wygody użytkowania. Gumowane przyciski mimo kiepskiego wyglądu, zachwycają świetną dostępnością. Gorzej wypada umieszczony pod dolną krawędzią włącznik, który chodzi niezwykle opornie. Przed wypracowaniem odpowiedniej techniki włączania, najlepiej posłużyć się dowolnym twardym przedmiotem. Jest to chyba największe niedociągnięcie konstrukcyjne czytnika.

Dotykowy wyświetlacz o przekątnej 6-cali wykonano w technologii E Ink Pearl. Oferuje on obraz o rozdzielczości 600×800 (166 dpi). Mimo zastosowania rozwiązania pojemnościowego, reakcje na dotyk są dość toporne. Całe szczęście wspomniane wcześniej przyciski, sprawiają że nie jest to istotny mankament. Jakość obrazu jest natomiast wzorowa.

Zainstalowane oprogramowanie doskonale radzi sobie z odtwarzaniem wszystkich popularnych formatów tekstowych i graficznych. Lista prezentuje się następująco: (tekst:) EPUB DRM, EPUB, PDF DRM, PDF, FB2, FB2.ZIP, TXT, DJVU, HTML, DOC, DOCX, RTF, CHM, TCR, MOBI (grafika:) JPEG, BMP, PNG, TIFF.

Zastosowany procesor 1Ghz wsparty przez 256 MB pamięci operacyjnej, ze zmiennym szczęściem radzi sobie z obsługą systemu. Przerzucanie stron w plikach PDF oraz przejścia między niektórymi pozycjami menu niekiedy potrafią trwać 2-3 sekundy. Nie jest to jednak reguła. Denerwować może również funkcja skalowania tekstu, która działa na dotyk ze sporym opóźnieniem, tym samym utrudniając szybką konfigurację.

Lista książek przedstawiana jest jako spis tytułów, uwzględniając segregację pod względem daty dodania czy ostatniego czytania. Postęp w lekturze prezentowany jest w postaci procentowej. Nie zabrakło również funkcji startu, z ostatnio czytanej strony. Dziwnie przebiega otwieranie plików E-pub, do czego czytnik wykorzystuje osobną aplikację. Aby otworzyć książkę należy rozwinąć menu wyboru i uruchomić alternatywny program. Na pochwałę zaskakuje niezwykle intuicyjne menu (jeśli już porównywać do Kindla – to oferowane przez PocketBook, jest po prostu lepsze).

Wbudowane 4 GB pamięci bez problemu powinno wystarczyć większości użytkowników, nic więc dziwnego, że na obudowie nie odnajdziemy czytnika kart pamięci. Raz naładowana bateria o pojemności 1300 mAh, wystarczyła nam na 3 tygodnie użytkowania (średnio godzinę dziennie).

Największą zaletą PocketBooka Aqua jest bezsprzecznie jego wodoodporność i wytrzymałość. Musimy przyznać, że do rozwiązania podchodziliśmy sceptycznie, nie pojmując do końca, po co takie zabezpieczenia w czytniku – w końcu deszcz nie pada codziennie. Okazuje się jednak, że komfort psychiczny, który daje urządzenie jest bezcenny. Aqua można wrzucić na dno torby bez żadnej dodatkowej obudowy, nie obawiając się że jakimś cudem zniszczymy sprzęt za kilkaset złotych. W przeciwieństwie do większości urządzeń na rynku, można go traktować z jeszcze mniejszą dbałością niż zwykłą książkę. Nie oznacza to braku szacunku do przedmiotu – po prostu bliskie sąsiedztwo kluczy i niedokręconego napoju, nie robią na nim najmniejszego wrażenia. Obudowa, która z początku wydawała się stosunkowo tandetna, może zaskoczyć świetną odpornością na uszkodzenia mechaniczne.

Podsumowanie

PocketBooka Aqua to urządzenie dla osób, które cenią funkcjonalność nad estetykę. Kiepskie wzornictwo oraz powolna praca systemu, wynagradzane są przez niezwykle intuicyjne menu, przyjazną obsługę oraz niezwykłą odporność na uszkodzenia. Warto pamiętać, że wygląd opatrzy się w kilka tygodni, natomiast komfort użytkowania czytnika w każdych warunkach, jest naprawdę cenny. Czytnikowi nie jest straszny deszcz, piach ani damska torebka. Jego możliwości docenią osoby pracujące w trudnych warunkach, ale również po prostu zabiegane przez codzienne obowiązki.

PocketBook Aqua został nagrodzony przez redakcję wyróżnieniem:

Think About przyznaje wyróżnienia wyłącznie produktom testowanym w redakcji. Każdy nagrodzony produkt posiada godne uwagi cechy które odzwierciedlane są w postaci znaczków. Więcej o kategoriach przyznawanych wyróżnień można przeczytać tu: think-about.pl/wyroznienia-think-about.

Za udostępnienie sprzętu do testów dziękujemy firmie:

Jestem wydawcą i redaktorem naczelnym think-about.pl. Moją specjalizacją są opracowania związane z przydomowym garażem i warsztatem. Tematyką zająłem się na poważnie w 2015 roku zakładając z grupą przyjaciół pracownię galanterii drewnianej. Przyjmując rolę producenta elementów oświetleniowych i ozdobnych miałem do czynienia z szerokim wachlarzem narzędzi warsztatowych. Wtedy to też na bazie własnych doświadczeń zacząłem przygotowywać pierwsze rankingi narzędzi i artykuły o poszczególnych markach. Cenię wysokiej klasy produkty i umiem docenić ich zastosowania profesjonalne. Jako ex-profesjonalista i konsument-hobbysta jestem jednak fanem łączenia tanich narzędzi i wysokiej jakości oprzyrządowania. Chętnie sięgam m.in. po produkty z dyskontów. Moja opinia o narzędziach parkside to jedno z najczęściej czytanych opracowań na stronie. Jestem również autorem pierwszych w polsce niezależnych testów grilli gazowych i robotów koszących. Planując kolejne teksty przemycam również moją pasję do motoryzacji. Samochody testuję od 2019, a na think-about.pl publikuję przede wszystkim recenzje i artykuł dotyczące aut użytkowych oraz rodzinnych. Moje doświadczenia dziennikarskie sięgają 2007 roku, kiedy to stworzyłem redakcję technologiczną w domenie 3d-info. Portal z krótkimi przerwami istnieje do dziś. Jako autor zawodowy pracuję od 2010 roku. Większość swojej kariery spędziłem korporacjach medialnych i magazynach drukowanych, współtworząc takie tytuły jak Android Magazine PCFormat, Komputer Świat i PCWorld. Tym ostatnim opiekowałem się najdłużej, bo aż do połowy 2023 roku, pełniąc zaszczytną rolę redaktora naczelnego. Jestem też współtwórcą Think-About. Portal powstał w 2012 roku jako projekt hobbystyczny, aby 10 lat później stać się moim kluczowym zajęciem. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale nigdy nie podjąłem pracy związanej z kierunkiem studiów. Mam przywilej łączenia swoich pasji z wykonywanym zawodem. Chętnie sięgam po literaturę dotyczącą zarządzania i biznesu - szczególnie w ujęciu internetowym. Regularnie poszukuję historii ciekawych przedsięwzięć oraz rozwijam się jako wszechstronny administrator i webmaster. Dobrze znam się na sprzęcie komputerowym i pomimo natłoku obowiązków, pozostaję graczem ubóstwiającym tytuły fabularne. Kiedy odchodzę wreszcie od ekranu staram się jak najwięcej biegać. Motywuję się do regularnego wysiłku wyszukując nieszablonowe biegi masowe, w których chętnie biorę udział.