Konferencja: Przyszłość elektrycznych i autonomicznych pojazdów w Polsce

Włoska Izba Handlowo-Przemysłowa w Polsce zaprosiła mnie na konferencję pt. „Przyszłość elektrycznych i autonomicznych pojazdów w Polsce”. Event był jednocześnie zapowiedzią drugiej edycji International Automotive Business Meeting planowanego na listopad tego roku.

Spotkania tego typu mają zazwyczaj dość dziwny charakter. Wygłaszane przemowy są wypełnione ogólnikami i żarliwymi zapewnianiami o przyjaźni prelegentów i organizatorów. Jeśli ktoś zazdrości dziennikarzom obecności w centrum interesujących wydarzeń, to z pewnością ma zgoła odmienne wyobrażenie o branżowych konferencjach. Podczas tegorocznego spotkania ku swojej uciesze dostrzegłem mały wyjątek. Marcin Korolec , prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych zaprezentował fantastycznie opracowany zestaw danych dotyczących elektro-mobilności w Polsce. Omawiane materiały przedstawiały jedną zaskakującą dla mnie tezę – ekologia i niższe koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych nie będą stanowić determinującego czynnika przy popularyzacji pojazdów elektrycznych. Głównym napędem będą wskaźniki gospodarcze, które zmuszą poszczególne państwa do wsparcia elektro-mobilności.

Poniżej wrzucam kilka interesujących wykresów. Wynika z nich, że w optymalnych warunkach i przy odpowiednich regulacjach unijnych do roku 2050 w Polsce 95% floty aut osobowych będą stanowić pojazdy elektryczne. Istnieje również wykres przedstawiający mniej optymistyczne dane. Scenariusz TECH IMPORT sugeruje, że udział pojazdów elektrycznych będzie stanowił nie 95 lecz około 45%. Mowa o sytuacji w której organizacje międzynarodowe nie podjęłyby żadnych działań wspierających rozwój elektro-mobilności. Autorzy projektu założyli, że przy dzisiejszym stanie importu auta benzynowe oraz z silnikiem diesla wycofywane z najbardziej rozwiniętych rynków mogą zalać nasz kraj. Oczywiście pod warunkiem, że polski rząd nie podejmie żadnych działań przeciwdziałających takim zachowaniom. Władza w kraju może jednak z dystansem podchodzić do tematu elektro-mobilności. Podatki nałożone na paliwo stanowią istotny zasób w kreowaniu budżetu państwa. Raport zaprezentowany przez FPPE wskazuje jednak, że przy niemal całkowitym wyeliminowaniu aut spalinowych z dróg, przychody do budżetu spadną w 2050 o 2 mld zł. Jednocześnie wspomniana zmiana nie będzie gwałtowna i dość spokojnie rozłoży się na nadchodzące lata. Kwota o której mowa jest ogromna, ale stanowi jedynie drobną składową wobec przychodów z innych podatków.
Marcin Korolec odniósł się również do zarzutów jakoby jeżdżące w Polsce auta elektryczne w gruncie rzeczy były zasilane węglem. Stwierdzenie okazuje się trafne, ale tylko częsciowo – auta elektryczne zasilane z elektrowni węglowych generują zdecydowanie więcej CO2 niż te napędzane energią z elektrowni atomowych czy słonecznych. Pomimo tego Emisja CO2 do atmosfery w wyniku użytkowania aut „na węgiel” wciąż jest zdecydowanie niższa niż w przypadku pojazdów na paliwa takie jak benzyna i ropa.

 

 

Wszystkie przedstawione dane pochodzą z raportu Napędzamy Polską Przyszłość opracowanego przez FPPE oraz Cambrige Econometrics. Więcej wykresów i ich dokładne opisy można odnaleźć w zakładce raporty na stronie www.fppe.pl

Urzekły mnie również dwa spostrzeżenia wyłonione podczas późniejszej dyskusji między widzami, a prelegentami.
Pierwszym pytaniem poruszonym podczas rozmów, dotyczyło zasadności wdrażania elektro-mobilności w Polsce już na obecnym etapie wiedzy. Być może wobec braków technicznych i infrastrukturalnych byłoby warto poczekać, aż kraje bardziej zaangażowane opracują rozwiązania, które będziemy mogli wdrożyć niższym kosztem.
Zdaniem obecnych prelegentów właściwie postawione pytanie brzmi: czy chcemy dołączyć do grupy państw które ustalają reguły w świecie elektro-mobilności, czy chcemy być tymi, którzy chcą się dostosowywać później do reguł narzuconych przez innych. Osobiście dałem się przekonać takiemu postawieniu sprawy.

Drugie z pytań dotyczyło zmian reguł rynkowych, o których wspominali prelegenci. Marcin Korolec wskazał niemiecką i włoską motoryzację jako przykład gigantów obecnej motoryzacji, których geniusz polega na produkcji najlepszych na świecie silników spalinowych. Wobec obecnych możliwości tych marek, kraje takie jak Chiny czy Indie mogły swoimi pojazdami jedynie wzbudzać uśmiech politowania na twarzach Europejczyków i Amerykanów. Weszliśmy jednak w okres, w którym reguły gry się zupełnie zmieniają. Inżynieria silników spalinowych nie będzie kluczowa dla przyszłości motoryzacji, a redukcja zatrudnienia w sektorze automotive związana z automatyzacją redukuje bariery wejścia na rynek. Producenci chińscy w zakresie produkcji silników i ogniw elektrycznych daleko wyprzedzili Europejczyków. Ameryka i Japonia zdają się monitorować sytuacje i podejmować próby redukcji dystansu. Niestety nic nie wskazuje na to aby Europa realnie dołączyła do wyścigu, a dotychczasowe przewagi mogą być bez znaczenia w perspektywie 10 czy 15 lat.

 

Ikona wpisu z www.innogy.pl

 

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *