Masaż to w gruncie rzeczy rozrywka z kategorii unikatowych. W praktyce wygląda to tak, że pozwalają sobie na nie młode związki, bogatsi ludzie szukający odprężenia oraz niemieccy turyści w Tajlandii. Nie trzeba jednak jechać do Azji aby poczuć się błogo, wszystko za sprawą małego masażera skonfigurowanego z iPhonem.
Mowa o iMassageo czyli niewielkim urządzeniu, którego nieodłączną częścią są macki masujące. Gadżet, jak zapewniają producenci, jest łatwy w użyciu, a niewielkie rozmiary sprawiają, że staje się także wyjątkowo mobilny. Wystarczy nałożyć elektrody na ciało, ustawić na smartfonie odpowiedni program w aplikacji i cieszyć się dobrodziejstwami masażu.