Wraz z nadejściem lata, w głównych mediach pojawia się wiele informacji związanych z utonięciami. Nie pomagają apele i rady, ilość ofiar, każdego roku, jest zatrważająca. Uwagę na ten fakt zwracają twórcy Kingii, konceptu, który ma całkowicie zrewolucjonizować ratownictwo wodne i uczynić go bardziej personalnym.

[iframe width=”600″ height=”338″ src=”https://www.youtube.com/embed/douxGAsnGfg” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe]

Mowa o niewielkim pasie zapinanym na rękę, którego odblokowanie spowoduje natychmiastowe wystrzelenie poduszki będącej w stanie wyciągnąć osobę zagrożoną na powierzchnię i pozwoli się uratować. Gadżet jest na tyle niewielki, że bez problemu można z nim całkowicie normalnie pływać i bawić się w wodzie.

Kingii

Kingii zasilany jest nabojami CO2, znanymi z niektórych wiatrówek. Po wykorzystaniu, należy ponownie złożyć poduszkę, umieścić wewnątrz urządzenia nowy nabój i dalej można bezpiecznie korzystać z akwenów wodnych. Użyteczność urządzenia zostanie doceniona zarówno w wodzie, jak i podczas uprawiania wszelkich sportów wodnych czy podczas żeglugi.

Kingii

W chwili obecnej, autor projektu potrzebuje funduszy aby móc dotrzeć z urządzeniem do szerokiego grona odbiorców. Wykorzystuje do tego celu kampanię na portalu Indiegogo.com. Cena Kingii w przedsprzedaży, rozpoczynała się od 69$. Projekt od początku wydawał się ciekawy i został doceniony także przez społeczność crowdfundingową. Zakładany przez autora cel 65 000$, został osiągnięty w niemalże 750%, dając mu tym samym prawie pół miliona dolarów na rozwój konceptu. Genialne, proste rozwiązanie i ogromny sukces.

Kingii

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *